Znacznie wzrosła stawka zaplanowanej na 25 listopada walki
Siergieja Kowaliowa (30-2-1, 26 KO) z Wiaczesławem
Szabrańskim (19-1, 16 KO). Włodarze federacji World Boxing
Organization ogłosili, że wakujący pas mistrza świata w
wadze półciężkiej znajdzie się na szali rosyjsko-ukraińskiej
potyczki.
Dla Kowaliowa starcie z Szabrańskim będzie zatem okazją do
odzyskania tytułu WBO, który utracił przegrywając z Andre
Wardem. Z kolei 30-letni Szabrański pas czempiona
zaatakuje po raz pierwszy w karierze.
Poza walką wieczoru Kowaliow-Szabrański kibice w
Madison Square Garden obejrzą także ciekawe starcie
Sullivana Barrery z Felixem Valerą.
Szabrański mocno bije, ale ma szklaną szczękę, więc raczej padnie pierwszy. Jednak po 2 walce z Wardem odporność Kowalowa na ciosy w tułów też jest mocno podejrzana.
Na undercardzie prawdopodobnie dojdzie do walki Gamboa - Sosa.
Sosa wraca po porażce z Łomaczenko. Miał walczyć z Castellanosem, który pokonał Gamboę, ale przeszkodziła mu kontuzja.
Na jego miejsce wskoczy Kubańczyka, dla którego to chyba walka o być albo nie być.
Obawiam się, że Gamboa walkę o być lub nie być już stoczył i przegrał przed czasem (z Castellanosem). Teraz zostało mu już chyba podwójne staczanie, czyli staczanie kolejnych walk i staczanie się w rankingach na pozycję journeymana.
Inne walki undercardu:
Sullivan Barrera vs Felix Valera - półciężka
Zdecydowanym faworytem jest Kubańczyk, ale obstawiam jego wygraną na punkty, bo Valera to kawał twardziela, który przetrwał 12 rund z Biwołem.
Bachram Murtazalijew vs Carlos Galvan - super półśrednia
Będą grzmoty. Wygra Czeczen, bo Galvan mocno bije, ale sam ma szklankę.
Meiirim Nursułtanow vs Eric Moon - średnia
Chyba kolejny slugfest, ale trudniej wskazać faworyta. Raczej jednak wygra Kazach.
Liczę, że Gamboa zaprezentuje się dzisiaj na miarę swojego potencjału i poradzi sobie z Sosą. Tutaj dysproporcja warunków nie powinna być chyba aż tak duża. Mimo wszystko faworytem Sosa, ale myślę, że będziemy świadkami niespodzianki.
Walki Kowaliowa i Barrery raczej do jednej bramki. Pierwsza skończy się pewnie błyskawicznie. Szabrański ma straszną szklankę, a jego styl będzie wodą na młyn dla Krashera. Typowe zestawienie, żeby faworyt na którym można jeszcze zarobić, efektowanie wrócił po dwóch porażkach. Barrera raczej na punkty, ale pewnie po nudnej walce 10-2/12-0.