Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wyróżnienia miesięczne – Marzec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wyróżnienia miesięczne – Marzec


Podsumowanie w pigułce:
Marzec obfitował w wiele emocjonujących walk, niespodzianek i skandali. Już na początku miesiąca świat boksu został zaskoczony zwycięstwem przez nokaut filipińskiego journeymana Sonnego Boya Jaro nad legendą niższych kategorii wagowych Pongsaklekiem Wonjongkamem. Dzień później Afolabi w 5 rund zdeklasował Brudova, a Władymir Kliczko w 4 rundzie znokautował słabiutkiego Jeana Marcka Mormecka. W sobotę 10 marca, Ricky Burns pewnie wypunktował Paulusa Mosesa i obronił mistrzowski tytuł, utalentowany Miguel Angel Garcia pewnie pokonał Barnabe Concepciona, a Orlando Salido po ringowej wojnie, po raz drugi zastopował Juana Manuela Lopeza. W piątek 16 marca Kendall Holt rozniósł w dwie rundy Tima Colemana, następnego dnia polscy kibice przeżyli szok, ponieważ Kerry Hope pokonał na punkty Grzegorza Proksę, sprawiając olbrzymią niespodziankę. Tego samego dnia Kell Brook wypunktował rutyniarza Matthew Hattona, a znakomity Sergio Martinez zastopował ambitnego Matthew Macklina. W następny piątek obejrzeliśmy oszustwo na brytyjskim ringu, gdzie zrobiono wszystko, aby Shane McPhilbin nie znokautował Enzo Maccarinelliego. W sobotę weteran Nate Campbell niespodziewanie znokautował Victora Cayo, Hernan Marquez, po „wagowym zamieszaniu”, zrewanżował się Richiemu Mepranumowi. W hangarze lotniczym Zab Judah udowodnił, że ciągle jest w grze ogrywając jak buma butnego Vernona Parisa, Tomasz Adamek wypunktował Nagyiego Aguillerę, a Bryant Jennings kompletnie zdominował faworyzowanego Siergieja Lachowicza. Tego samego dnia, na gali w Houston Carlos Molina został oszukany w pojedynku z Jamesem Kirklandem, a Danny Garcia pokonał gasnącego Erika Moralesa. 27 marca po świetnym pojedynku Yota Sato pokonał na punkty Suriyana Sora Rungvisaia zdobywając tytuł WBC w kategorii super muszej. W ostatni dzień marca Artur Abraham pokonał na punkty naszego Piotra Wilczewskiego, a Mateusz Masternak efektownie rozbił Felipe Romero.

Walka miesiąca:
Orlando Salido vs Juan Manuel Lopez TKO 10
Walka, która z miejsca stała się klasykiem ringowych wojen meksykańsko – portorykańskich. I jeden i drugi bokser zostawili w ringu wiele zdrowia, dali świadectwo wielkiego serca do walki. Początek walki należał do Salido, który spychał Lopeza na liny i tam okładał go potężnymi sierpami. „Juanma” nie miał zbyt wiele do zaoferowania, ale wszystko zmieniło się pod koniec rundy 5, gdzie „Siri” zranił Lopeza, bez opamiętania ruszył aby dokończyć przeciwnika, jednak półprzytomny „Juanma” strzelił niesamowitym, kontrującym prawym sierpowym, który rzucił Salido na deski. Od tego momentu w ringu rozpoczęła się prawdziwa ringowa wojna. Lopez przestał czekać na kontrę i samemu ruszył do ataku, spychając Salido do defensywy. Obydwaj bokserzy zapomnieli o obronie i zaczęli wymieniać straszliwe ciosy. Trudy walki lepiej zniósł Orlando Salido, który na początku 10 rundy rzucił Lopeza na deski kombinacją trzech ciosów. Portorykańczyk wprawdzie wstał, ale był półprzytomny i sędzia ringowy (słusznie) przerwał pojedynek. Niewątpliwie pojedynek Lopez vs Salido II będzie pretendował do tytułu walki roku 2012. Mam nadzieję, że ta niesamowita ringowa wojna nie odbije się w negatywnym stopniu na formie i jednego i drugiego pięściarza.
Wyróżnienie:
Yota Sato vs Suriyan Sor Rungvisai UD 12

Bardzo ciekawy i zacięty pojedynek. Początek pojedynku należał do Japończyka, który narzucił swój styl walki (na dystans) i w 3 rundzie rzucil dwukrotnie Rungvisaia na deski. Taj jednak pozbierał się i od 5 rund zmienił taktykę, przeszedł do wymiany w półdystansie. Od tamtego momentu zyskał przewagę, za wszelką cenę starał się nadrobić straty z początku walki. Sato przyjął wymianę i obydwaj bokserzy już do końca pojedynku toczyli walkę cios za cios. Ostatecznie zwyciężył na punkt Sato, jednak moim zdaniem najsprawiedliwszy byłby remis.

Nokaut miesiąca:
Joan Guzman vs Jesus Pabon KO 8
Wprawdzie weteran z Dominikany zmierzył się z bardzo przeciętnym rywalem, ale sam nokaut był niezwykle widowiskowy i dosyć ciężki. Klasyczna akcja lewy na lewy i Pabon padł jak ścięte drzewo.
http://www.youtube.com/watch?v=MK-CMW4m93o
Wyróżnienie:
Stephen Smith vs. Ben Jones TKO 1
Nokaut z brytyjskiego ringu. Po serii 3 potężnych sierpów Smitha, Jones wyskoczył do przodu niczym foka.
http://www.youtube.com/watch?v=K5cUD_Qq5...re=related

Niespodzianka miesiąca:
Sonny Boy Jaro vs Pongsaklek Wonjongkam TKO 6
Filipiński journeyman Sonny Boy Jaro miał być kolejnym przeciętniakiem w rekordzie utytułowanego Wonjongkama. Nikt nie dawał mu szans na odniesienie sukcesu. Jednak już w pierwszej rundzie, kiedy Sonny rzucił Taja na deski, zapachniało sensacją. Od tego momentu w ringu rozgorzała wojna, pojedynek obfitował w zwroty akcji i nokdauny. Koniec nastąpił w 6 rundzie. Jaro rzucił Wonjongkama na deski, ten powstał, ale był zraniony. Sonny nie wypuścił okazji z rąk, dopadł Taja przy linach i serią potężnych sierpów ciężko znokautował Pongsakleka. Mam nadzieję, że wojowniczy Filipińczyk nie odpuści i rzuci wyzwanie innym gwiazdom kategorii muszej.
Wyróżnienie:
Kerry Hope vs Grzegorz Proksa MD 12
Mało kto wierzył, że Hope wytrzyma z Proksą w ringu 5 rund, a co dopiero wygra z nim. Zdecydowany faworyt zawalczył słabo jak na swój potencjał, co skrzętnie wykorzystał zdeterminowany i wojowniczy Hope. Walijczyk przebył drogę „od zera do bohatera” odnosząc swój największy sukces w karierze.

Runda miesiąca:
9 runda walki Orlando Salido vs Juan Manuel Lopez
W tej rundzie Salido z Lopezem postanowili postawić wszystko na jedną kartę wdając się we wściekłe wymiany potężnych ciosów. Raz jeden, raz drugi przechodzili do zmasowanej ofensywy, by po chwili przyjmować potężne ciosy. Jakim cudem obydwaj przetrwali to straszliwe bombardowanie? Niewątpliwie najlepsza runda tego roku.
http://www.youtube.com/watch?v=dQea8guo0Lo
Wyróżnienie:
1 runda walki Sergio Thompson vs Jorge Linares
Meksykanin od początku rzucił się w szaleńczym ataku na Linaresa, chcąc sprowadzić walkę do ulicznej bójki. W tej rundzie i jeden i drugi bokser byli zranieni, nie zabrakło też ciężkich ciosów. Jak się okazało, taktyka przyjęta przez Thompsona okazała się właściwa, ponieważ w drugiej rundzie znokautował faworyzowanego „Golden Boya”.
http://www.youtube.com/watch?v=3IMCOiwJEbM

Pięściarz miesiąca:
Orlando Salido
Po jego pierwszym zwycięstwie z Salido większość kibiców pisała o tym, że „Lopez zlekceważył Salido, Lopez był źle przygotowany, Lopez był wolny jak nigdy”. Można było odnieść wrażenie, że Meksykanin odniósł sukces w tamtej walce przez przypadek i zbieg okoliczności. W drugiej walce z Lopezem, Orlando swoją świetną postawą rozwiał wszystkie wątpliwości. Po prostu jest lepszy od Lopeza. Ten pozornie prosty bokser jest tak naprawdę szalenie niewygodnym pięściarzem, którego ograć mogą tylko najlepsi technicy. Salido zapowiada, że nie składa broni i celuje w innych mistrzów kategorii piórkowej. Mam nadzieję, że ten meksykański wojownik da jeszcze kilka emocjonujących walk.
Wyróżnienie:
Sergio Gabriel Martinez
Mimo tego, że Martinem szuka wysokodochodowych walk, to nie lekceważy rywali, zawsze prezentując się nienagannie. Tym razem zastopował twardego i ambitnego Matthew Macklina. Wrażenie musi robić fakt, że ten 37 letni pięściarz przełamuje swoich rywali znakomitą kondycją. W 11 rundzie pojedynku ciągle wyglądał na świeżego, kiedy rywal oddychał już rękawicami. Pozostaje czekać na Chaveza… A raczej na Aruma.

Prospekt miesiąca:
Bryant Jennings
Jennings wręcz zdeklasował faworyzowanego Siergieja Liachowicza. Sposób w jaki to zrobił budzi mój podziw. Jennings zaprezentował bowiem umiejętności rzadko widywane w wadze ciężkiej. Nienaganne kombinacje, szybkość, pracę nóg i technikę. Doświadczony Białorusin nie miał nic do powiedzenia. Mam nadzieję, ze po tym niewątpliwym sukcesie kariera Amerykanina nabierze rozpędu.
Wyróżnienie:
Thomas Oosthuizen
Ten prospekt wagi super średniej pewnie pokonał Sergea Yannicka (14-1-0). Pięściarz z RPA coraz głośniej dobija się do czołówki swojej kategorii wagowej. Jeżeli dalej będzie się rozwijał, niewątpliwie za rok, albo dwa obejrzymy go w walce mistrzowskiej.
Kurde, aż tyle się działo w tym marcu?!

Znakomita robota, redd, świetnie napisane, zgadzam się ze wszystkim, tylko tego Jenningsa nie widziałem. Osobiście się cieszę, że doceniłeś Sato i Suriyana za widowisko, które stworzyli.
Bardzo bogaty w interesujące pojedynki bokserskie miesiąc. Następne 3 miesiące będą chyba jeszcze lepsze z kulminacją w dniu 5 maja.

Co do meritum, to jak zwykle trudno się nie zgodzić z rozsądnym i rzeczowym komentarzem. Trochę odmiennie oceniam jedynie starcie Linares - Thompson. Linaresa wprost trudno było poznać. Zamiast bojowego ofensywnego boksera wystąpił wypłoszony cienias nie mający nie tylko konceptu, ale nawet i chęci do walki. Z kolei Thompsona odebrałem jako jednostronnego siłowego siepacza w rodzaju Abdusalamowa w ciężkiej. Ponieważ jednak oglądałem walkę na zacinającym się obrazie, możliwe, że przeoczyłem jakiś cios na początku 1 rundy, który wpłynął na taki przebieg pojedynku.
@Hugo
Zgadzam się. We wcześniejszych tematach pisałem o tym, że Linares być może jest już rozbity i zaprezentował się bardzo słabo. W ringu przypominał galaretę i chwiał się po co mocniejszym ciosie. Bardziej chodziło mi o to, żeby ukazać jak niewygodnym przeciwnikiem dla Wenezuelczyka okazał się Thompson. Słaba forma + niepasujący przeciwnik dały porażkę. Oj, ciężko będzie się pozbierać Linaresowi...

Thompson to typowy latynoski zabijaka, jednowymiarowy, prosty, ale niebezpieczny.

Z nokautów w tym miesiącu, efektowny był też ten:
http://www.youtube.com/watch?v=lKIdwoixgM0 (radzę przewinąć do 3:00, bo w ringu nic się nie działo)
Rywal aż podskoczył
@redd

Z tym Linaresem to jest zagadkowa historia. Ja sądzę, że mamy tu do czynienia bardziej z rozbiciem psychicznym, niż fizycznym. On walczył wspaniale przeciwko DeMarco i pechowo przegrał wygraną walkę w wyniku czego kompletnie siadła mu psychika. Szukałem jakiejś analogii i znalazłem dwie świeże w wadze ciężkiej. Jedna to Lachowicz, który bardzo dobrze powalczył z Heleniusem, ale ostatecznie przegrał przez dość ciężki nokaut. W kolejnej walce z Jenningsem był cieniem samego siebie. Jeszcze bardziej drastyczny jest przypadek angielskiego prospekta Toma Dallasa. Po porażce przez nokaut z Price'em miał bardzo długa przerwę, a potem przegrał z weteranem Skeltonem w kompromitujący sposób.

Jeszcze bardziej intrygujące są przypadki, kiedy gwałtowny spadek formy następuje bezpośrednio po efektownym zwycięstwie, czyli tak, jak u Proksy w pojedynku z Hope'em lub Maidany z Alexandrem. Chyba tylko psycholog potrafiłby to rozgryźć. Moja hipoteza jest taka, że jest to efekt zderzenia w ringu nadmiernego optymizmu i pewności siebie z zaskakująco dobrze walczącym rywalem, w wyniku czego do psychiki wkrada się zwątpienie paraliżujące wolę i umiejętności.
@Hugo

Coś w tym musi być, Jorge dawał walkę życia z DeMarco, bił zjawiskowe kombinacje, a i tak przegrał. Musiało zadziałać to w jakimś stopniu demotywująco.
Chociaż wydaje mi się, że Linares pod względem odporności na ciosy nie bardzo nadaje się do boksu na najwyższym poziomie. Nie chodzi tu nawet o szczękę (chociaż tą też ma podejrzaną), ale bardziej predyspozycje do groźnych rozcięć. Z DeMarco nie przyjął wielu ciosów (przed 11 r), a mimo to na twarzy miał krwawą maskę i do 11 rundy wychodził już dość mocno porozbijany. Z Thompsonem tak samo, paskudnie wyglądało to rozcięcie. Nie rokuje to dobrze na przyszłość.

Z innych przypadków znacznej obniżki formy to przypominam sobie Yuri Foremana z walki z Wolakiem. Z takim kozakiem jak Cotto, mimo kontuzji kolana, Foreman walczył jak lew. Z Wolakiem snuł się bez wiary po ringu i tylko zbierał ciosy.
@redd
Przede wszystkim szacunek za pracę włożoną w stworzenie tego podsumowania oraz brawa za rzeczowe i racjonalne przedstawienie marcowych wydarzeń.

Co do walki miesiąca zgadzam się jak najbardziej, Salido i Lopez zafundowali nam fantastyczną wojnę, którą jeszcze przez długi czas będę pamiętał. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to koniec Lopeza. Nie mówię nawet o tym, że w ringu podczas tej walki zostawił mnóstwo zdrowia. Chodzi mi oczywiście o skandaliczną decyzję o dyskwalifikacji. Fakt, powiedział po walce parę słów za dużo, ale można to chyba usprawiedliwić faktem, iż był jeszcze pełen emocji po starciu, no i przede wszystkim parę chwil wcześniej został znokautowany... Roczna dyskwalifikacja to kpina w biały dzień, mam nadzieję, że kara ta zostanie zmniejszona.

Przejdźmy dalej: Niespodzianka miesiąca. Tutaj bardziej niż porażka Wonjogkama zaskoczyła mnie porażka Grześka Proksy. Przegrana "Super G" z Hopem to dla mnie nawet nie niespodzianka, to SZOK miesiąca. Już nawet pominąwszy to, że punktacja mogła iść w obie strony, że Proksa walczył na terenie rywala, to najdziwniejsze jest to, że walczył grubo poniżej swoich możliwości. Nie wiem, co na porażce zaważyło najbardziej: czy brak Łapina w narożniku, czy może to wina tej kontuzji, czy zły plan taktyczny, czy może po prostu zlekceważenie rywala... W sumie teraz to mało istotne, ważne, aby Grzesiek wrócił silniejszy i znów pokazał klasę, tak jak robił to wcześniej. A co do porażki Wonjogkama z Jaro, to również byłem zaskoczony, bo spodziewałem się wręcz tego, że Taj zdeklasuje swojego rywala. A tu proszę... Ciekawe tylko, jak Wonjogkam będzie wyglądał gdy wróci na ring. Zastanawia mnie, jak ta porażka zmieni go mentalnie. No i dodałbym do tej kategorii pozycję numer 3, czyli niespodziewaną porażkę Linaresa, który wypadł w swojej walce wręcz FATALNIE.

Co do reszty kategorii, to w 100% się zgadzam.

@Hugo
Twoja analiza przyczyny porażki Linaresa pod kątem psychologicznym jest bardzo prawdopodobna. Bardzo możliwe, że porażka po (jak mi się wydaje) walce życia z DeMarco spowodowała u niego zmiany w psychice i utratę wiary w swoje możliwości. Naprawdę szkoda mi Jorge, bo bardzo lubię tego chłopaka i z wielką przyjemnością go tej pory oglądałem.

EDIT: Bardzo ciekawi mnie w jaki sposób Thompson zostanie "nagrodzony" za to zwycięstwo. Ponoć DeMarco jest gotów się z nim zmierzyć, ale jakoś nie daję w to wiary. Ponadto wydaje mi się, że Sergio nie dałby sobie z nim rady.
Przekierowanie