Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Jun Long Zhang
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
JUN LONG ZHANG


[Obrazek: 694d2971fa389bb3c392a9eaed94e4a4.jpeg]

Jun Long Zhang, niepokonany bokser wagi ciężkiej. Bydlak z Chin, jego pseudonim to "Król Smoków". Jego rekord to 16 walk, zero porażek, zero remisów. Wszystkie walki wygrane przez KO. Pokonał Jasona Gaverna, Shawna Coxa (tego z którym walczył Michał Cieślak) i Georga Ariasa (gościa, który przegrał z Furym, Pulevem i Takamem). Zhang walczy tylko w Chinach i jest 27 w ranking BOXREC. Jedno oczko za Andrzejem Wawrzykiem i jedno po Andrieju Rudence. Co o nim myślicie?
W odróżnieniu od cieniasa Fujimoto Zhang Junlong to kawał bydlaka z potężnym ciosem. Co jest naprawdę wart, to się przekonamy, kiedy wreszcie zmierzy się z kimś przyzwoitej klasy. Z Wilderem też tak było, że miał same zwycięstwa przed czasem, ale nikt nie potrafił ocenić jego rzeczywistych możliwości. A poniżej próbka możliwości Smoczego Króla. Zwracam uwagę na chińskiego komentatora.

https://www.youtube.com/watch?v=2J_qz8v-XOI
Haha, no komentator bardzo wkręcony, emocjonalny człowiek. W Chinach pewnie robią ze Zhanga przyszłego mistrza świata. Jak wszystko wygrał przez KO, to cios ma. Tak sobie przeglądając te urywki z nim myślę, że ciekawie mogłaby wyglądać jego konfrontacja np. z Adamem Kownackim.
Sędzia też niezły aparat. Po 3 nokdaunie najpierw machał łapami, że koniec walki, a potem jednak ją wznowił.
Sędzie miał na myśli, że nie będzie liczenia, bo to nie był upadek po ciosie. Zhang powinien zawalczyć z kimś bardziej znanym. W końcu zrobił przed czasem Gaverna, a dobrze pamiętam, że Cunningham po przejściu do ciężkiej nie dał rady i walka trwała cały dystans.
To go szykują na Joshuę?
Obejrzałem co się dało obejrzeć i na razie jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. Lubiący podjeść mańkut o szybkich rękach i przeciętnym jak na obecną wagę ciężką wzroście. Poza Gavernem na rozkładzie ma samych dziadków i bumów, więc trudno wyrokować o realnej sile jego ciosu. Na razie aspiruje do miana chińskiej podróbki Ortiza a jego realną klasę będę w stanie ocenić dopiero po walce z co najmniej solidnym journeymanem w stylu Joey'a Daweyki albo innym prospektem, takim jak Travis Kauffman. I oczywiście nie na terenie Chin, tylko na przykład w miejscu, gdzie zrobią mu testy antydopingowe. Mimo wszystko nie sądzę, żeby był w stanie nawiązać równorzędną walkę z kimkolwiek z obecnej czołówki. Oczywiście taki Joshua może zrobić sobie wycieczkę do Państwa Środka, gdyż wypłata byłaby pewnie rekordowa, jednak patrząc na rzeczy realnie - jeśli za dwa tygodnie pokona Kliczkę, to co może mu zrobić taki chiński pogromca emerytów? Trzy rundy jako ukłon w stronę publiczności i powrót do domu. Dwoma samolotami, ten drugi wypełniony szeleszczącą gotówką.
Dla mnie jakikolwiek by to nie był zawodnik z Chin, czy Japonii, w wadze ciężkiej - jest to ciekawostka, dlatego z chęcią będę spoglądał co tam się u niego dzieje. Szkoda, że ma już 35 lat na karku, najwyższy czas, żeby zaryzykować, albo w lewo, albo w prawo. Życzę mu jak najlepiej.
Właśnie - to duży minus, że on walczy tylko w Chinach. Czas na Europę bądź USA. No i ten wiek. Jeżeli jest dobry to powinien atakować jakieś znane nazwisko dawno past prime, typu Arreola.
Szkoda, że nie ściągnięto go na PBN Big Grin

Chińczyk wydaje się bić mocno i ma szybkie ręce, jak na tak ciężkiego zawodnika. Trudno dziś cokolwiek wyrokować na jego temat, bo chińska szkoła boksu to trochę egzotyka, jednak ze swoimi atutami może być bardzo groźny dla wielu zawodników, szczególnie w pierwszych rundach.
Stron: 1 2
Przekierowanie