Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: LPW II – Odcinek I: James Toney vs Montell Griffin I
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
James Toney vs Montell Griffin I

[Obrazek: toneygriffin.jpg]

Data: 18.02.1995
Miejsce walki: MGM Grand, Las Vegas, Nevada, USA
Stawka walki: IBF Inter-Continental light heavyweight title
Sędzia ringowy: Joe Cortez
Sędzia punktowy 1: Duane Ford (114-114)
Sędzia punktowy 2: Bill Graham (115-113 Griffin)
Sędzia punktowy 3: Art. Lurie (116-112 Griffin)
Link do nagrania: https://www.youtube.com/watch?v=joI5VsJso8w

O walce:


W omawianym pojedynku zmierzyło się dwóch pięściarzy, którzy w przyszłości mieli zapisać się na kartach historii pięściarstwa. By lepiej oddać klimat potyczki, przedstawię sylwetki aktorów tego widowiska. Montell Griffin (ur. 1970) przystępował do walki z nieskalanym rekordem 14-0, ale próżno w nim było szukać wielkich nazwisk. Amerykanin o przydomku ringowym „Ice” dopiero budował swoją ringową markę; był uważany za gorącego prospekta, który mimo nie najlepszych warunków fizycznych (170 cm) stanowił zagrożenie dla każdego przeciwnika za sprawą doskonałej techniki i szybkości. Toney (ur. 1968) miał stanowić dla niego pierwszy, bardzo duży test, swoisty skok na głęboką wodę, bo w przeciwieństwie do Griffina, kontrowersyjny „Lights Out” był pięściarzem doskonale znanym i cenionym, słynącym ze stylu walki opartego na efektownych kontrach. Jak na śliskiego kontr – boksera James nader często dopuszczał konfrontacje w bliskim dystansie, co też czyniło jego potyczki interesującymi nie tylko dla koneserów sweet science. Na ringach zawodowych Toney zasłynął ze zdobycia prestiżowych tytułów w dwóch kategoriach wagowych (średniej i super średniej), odsyłając po drodze z kwitkiem takich potentatów jak Reggie Johnson, Mike McCallum, Michael Nunn, czy Iran Barkley. Jedyną rysą na jego rekordzie była porażka, a właściwie bolesna deklasacja, poniesiona w poprzedniej potyczce z doskonałym Royem Jonesem Jr. Trapiony problemami ze zrobieniem limitu wagi super średniej Toney postanowił przenieść się na stałe do kategorii półciężkiej; w tychże okolicznościach na jego drodze stanął młody - gniewny Montell Griffin, który pragnął wybić się na nazwisku bardziej znanego rodaka. Zapraszam do punktowania.
1. 9-10
2. 9-10
3. 10-9
4. 10-9
5. 9-10
6. 9-10
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10.9-10
11.9-10
12.9-10
---------
111-117 Griffin

W sumie dość nietypowy pojedynek dwóch skillerów, który jak to zwykle bywa nie był żadną, bokserską partią szachów lecz okazał sie bardzo widowiskowy. Obfitował w dużą ilość wyprowadzonych ciosów, akcji w półdystansie i kryzysowych momentów dla obu pięściarzy. W tym wszystkim lepszy dla mnie był Griffin, który dzięki większej aktywności i świetnym lewym prostym wygrał sobie zasłużenie tą walkę. Toney nieco rozczarował bo powinien raczej wykorzystać swoją przewagę w sile i narzucić większy pressing lub pójść na wyniszczenie i przełamać rywala. Ten jednak bardziej skupił się polowaniu na nokautujący cios z kontry, (co prawie mu się udało w 3 rundzie), przez co został wypunktowany w absolutnie niekontrowersyjny sposób.
James Toney vs Montell Griffin I
1.9-10
2.9-10
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.10-9
9.10-9
10.10-9
11.10-9
12.10-9
________
118-110 James Toney

Dla mnie wałek Toney trafiał mocniej i czyściej dodatkowo jego ciosy robiły wrażenie na Griffinie czego nie można powiedzieć w drugą stronę.
Zajebiście zaczął się ten temat, 117-111, 118-110 Big Grin
No najpierw pomyślałem, że któryś z panów przez pomyłkę wypunktował rewanż Big Grin
Toney-Griffin I
1.9-10
2.9-10*
3.10-9*
4.10-9
5.10-9
6.10-9
7.10-9=chcialem dac Montellowi za wytracenie Toney z pozycji jednak powtorki rozjasnily watpliwosci.
8.10-9
9.9-10
10.10-9**
11.9-10
12.9-10
Wynik końcowy 115-113 James Toney
O walce:
Jakosc wideo podana przez kolege @redd w pierwszym poscie nie porwala,jednak mysle ze to co bylo trzeba zobaczyc,ujrzec sie dalo.Walka w stylu, jaki kolor ma ta sukienka' wynik koncowy zalezy od preferencji ogladajacego.Ja tak jak @Tomaszx bardziej docenilem mocne ciosy Jamesa,absolutnie nie widze takich rozbieżności w przebiegu walki jak i punktacji u dwoch kolegow wyzej.Walka trudna momentami do oceny ze wzgledu na dużą ilosc ciosow w zwarciu,duzo aktywnego klinczu,aktywniejszy Griffin czy konkretniejszy Toney?tak jak napisalem troszke wczesniej punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia,dobra walka na rozpoczecie tej zabawy.
https://www.youtube.com/watch?v=5Vvp79hZlQE - tu jest trochę lepsza jakość
Dzieki Ziomie ale zdania raczej nie zmienie,wydaje mi sie ze jesli juz to znalazl bym jeszcze runde moze dwie dla Jamesa.
OK,ale są ludzie którzy jeszcze nie punktowali,może im się przyda.
James Toney vs Montell Griffin

01. 09 - 10
02. 09 - 10
03. 10 - 09
04. 09 - 10
05. 10 - 09
06. 10 - 09
07. 09 - 10
08. 10 - 09
09. 10 - 09
10. 09 - 10
11. 09 - 10
12. 09 - 10

113 - 115 Montell Griffin

Nienawidzę punktować takich wyrównanych pojedynków. Tongue

Lepszy początek miał Griffin. Oczywiście poza 3 rundą, gdy chyba za bardzo się rozluźnił, czego co o mało nie przypłacił nokautem. Później inicjatywę przejął Toney ale większość rund była tak wyrównana, że niektóre mogły pójść w drugą stronę. Najdziwniejsza była dla mnie runda 5, gdzie panowie spędzili ponad półtora minuty przy linach, kroczek po kroczku spychając się do jednego z narożników. Tam był cios za cios ale końcówkę miał mocarniejszą James więc ta runda poszła na jego konto. Po 9 runach prowadził właśnie on ale w końcówce nieco spuchł i Griffin zaczął przechylać szalę na swoją korzyść.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie