Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Stres - jak oni go zwalczają?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tak się zastanawiam, jakie sposoby na zwalczenie stresu mają najlepsi sportowcy. Przecież to jest taki przypływ adrenaliny, że aż potrafi sparaliżować. A oni jednak wychodzą i jak gdyby nic walczą. Umiejętność panowania nad stresem to podstawa. Wie o tym zapewne każdy zawodnik sportów walki czy skoczek narciarski.

Oni to jakoś ćwiczą (np. relaksacja czy medytacja)? A może wspierają się jakimiś ziołami, lekami bądź nielegalnymi używkami?
Nielegalne używki i sport, to raczej niezbyt ciekawe połączenie, które prędzej czy później wyszłoby na jaw. Myślę, że to właśnie adrenalina robi swoje. Wiele słyszy się na jej temat. Człowiek pod jej wpływem jest w stanie przebić swoje możliwości. A co ze stresem zaraz przed walką, to trudno powiedzieć. Nie potrafię sobie wyobrazić co zawodnicy muszą czuć. Ciekawe też jak jest w przypadku sportów nie związanych z oklepywaniem się. Big Grin
Jeżeli chodzi o odżywki to słyszałem, że są jakieś blokery kortyzolu. Ale na ile to jest pomocne w walce ze stresem podczas wychodzenia do ringu czy na skocznię - nie wiem.
Najlepsi sportowcy to rutyniarze i większość z nich zwalcza stres podczas setek godzin treningów. Dla zwykłego śmiertelnika skok ze skoczni narciarskiej byłoby czymś równie makabrycznym, co niewykonalnym. Ale zawodowi skoczkowie to ludzie, którzy robią to od małego, na coraz większych skoczniach. Kicają tak pod okiem trenerów całymi dniami, więc czego mieliby się bać? Że można skręcić kark? Prawdopodobieństwo, że przytrafi się to profesjonalnemu skoczkowi jest takie samo, jak prawdopodobieństwo zabicia się podczas normalnej, tyle że szybkiej jazdy na rowerze.

Z kolei z boksem sprawa wygląda trochę inaczej, bo w tym sporcie część zawodników wcale sobie ze stresem nie radzi. Ostatnim przykładem z najwyższej półki był Tyson Fury, ale przed nim były setki innych. McCall podczas drugiej walki z Lewisem najpierw "zwariował" a potem, kiedy został litościwie poddany przez sędziego, rozpłakał się jak dziecko. Niejaki Arnold Bezjaj do walki z Dawidem Haye wyszedł na trzęsących się nogach i przewrócił nie tyle po ciosach, ile ze strachu. Andrzej Gołota... Wszyscy polscy fani boksu wiedzą, jak ze stresem radził sobie ten pan Smile Stres rozkładał na łopatki nawet takie legendy jak Mike Tyson, który po kolejnym z rzędu ciosie "z bani" odgryzł Hollyfieldowi ucho.

W innych sportach też nie wygląda to lepiej. Piłkarskie sławy marnują rzuty karne, zawodowe tenisistki potrafią usiąść i rozpłakać się na korcie, ich męscy koledzy łamać rakiety i ciskać bluzgi w przeciwników i sędziów... I tak dalej i dalej. Podsumowując, albo ktoś ma psychiczne predyspozycje do załamywania się pod wpływem stresu i wtedy... załamuje się, nawet będąc topowym sportowcem, albo ich nie ma i wtedy opanowuje stres własnymi siłami. Żadne farmaceutyki na to nie pomagają, bo wszystkie medykamenty pozwalające się wyciszyć albo w dużym stopniu wyeliminować lęk są równocześnie "przymulaczami" obniżającymi cielesne możliwości. Oczywiście były też próby szprycowania bokserów koktajlami ze środków przeciwbólowych i wzmagających agresję, ale efektem były krwawe jatki i zgodny na ringu, zaś w najlepszym razie zawodnicy po kilku walkach kończyli w psychiatryku, co jest nieopłacalne, bo nie po to "hoduje" się boksera i inwestuje w niego kasę, żeby potem bezpowrotnie go stracić.
(09-10-2016 10:16 PM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]Oni to jakoś ćwiczą (np. relaksacja czy medytacja)?

Zaskoczyło ale i ucieszyło mnie, że Szpilka medytuje i zachęca do tego również Wawrzyka. Smile
(30-12-2016 12:54 AM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]
(09-10-2016 10:16 PM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]Oni to jakoś ćwiczą (np. relaksacja czy medytacja)?

Zaskoczyło ale i ucieszyło mnie, że Szpilka medytuje i zachęca do tego również Wawrzyka. Smile

Najwięcej to Szpilka medytował zaraz po ostatnim "gongu" z Wilderem. Wink
Przekierowanie