Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Nie znamy wszystkich szczegółów, przez co trochę jesteśmy narażeni na zgadywanie. Moje podejrzenia, co do spadku formy Proksy idą w kierunku zbijania wagi. On ma z tym problem nie od dziś i potrzebuje dość długiego okresu, żeby zbić wagę poprzez trening. Choroba spowodowała długą przerwę w treningach, co opóźniło całą sprawę. Należało walkę przełożyć, tymczasem zapewne zbito wagę poprzez głodówkę, co musiało zaowocować spadkiem formy.
Jerome
Proksa przegrał ponieważ miał pecha zbieg okoliczności te wszystkie czynniki które wymieniłeś spowodowały pierwszą przegraną.
Jestem świeżo po obejrzeniu walki (dopiero trafiła na youtube) , punktowałem 115-113 dla Proksy chociaż remis też by nikogo nie skrzywdził . Dla mnie to ,że Hope wygrał to nic dziwnego , jest Brytyjczykiem , walczy na Brytyjskiej ziemi , ma Brytyjskich kibiców , a Proksa od 5 rudny zaczął pajacować z nogami ,że wyglądał jakby ostatecznie opadł z sił , czego się spodziewali ? Grzesiek mógłby walczyć 20 lat w Anglii a i tak nie będzie miał takiej wartości marketingowej dla brytyjskich promotorów jak Anglicy .
Walki nie oglądałem, poza 12 rundą.
Grzesiek w tej rundzie jest niesamowicie wolny. Nie wiem jak wyglądały rundy wcześniejsze, ale jeśli tak samo- to nie dziwię się, że przegrał.
Styl, którym walczy Super G, ma sens tylko wtedy gdy u Grześka wszystko "chodzi" w szybkim tempie i w sposób skoordynowany: nogi, ręce, tułów.
Koordynacja była, ale szybkości już nie!
Hugo, jeśli słabsza postawa i w konsekwencji brak szybkości były spowodowane zbijaniem wagi (co wiąże się czasami z zaburzeniami elektrolitowymi), lub osłabieniem poinfekcyjnym- to pół biedy. Gorzej, gdy Grzechu się szybciej starzeje i spowolnienie będzie na trwałe- a to genetycznie jest możliwe.

No i jeszcze pozostaje sprawa walki z mańkutem. Grzesiek chyba umie walczyć tylko z praworęcznymi. Hope nie jest jakimś świetnym technikiem (chociaż poprawnym), jednak ustawienie mańkuckie nóg i tułowia wyraźnie nie pozwalało Proksie przedostać się skutecznie z czystymi ciosami- nogi zostawały z tyłu, a ciosy nie dochodziły celu lub były przestrzelone!
Wyglądało to tak- jakby Super G nie czuł dystansu. Koniecznie Grześ musi posparować z mańkutami, nawet z amatorskimi zawodnikami. Tu chodzi o wyrobienie nawyku skutecznego wchodzenia w półdystans z mańkutem i zadawania celnych ciosów, samemu nie dając się trafić!!! Inaczej rewanż może wyglądać podobnie.

P.S.
Widzę, że część starej gwardii przeszła do Forum, żeby nie czytać copa i "młodych gniewnych".
Dołączam się do Was, chociaż ostatnio mam mało czasu na śledzenie i komentarze.
Pozdrawiam Smile
@Glaude

Fajnie, że dołączyłeś na forum. Tutaj na razie ludzie nie obrzucają się błotem, nawet jeżeli mają odmienne poglądy. A wracając do sedna sprawy, to chyba byłoby za wcześnie, gdyby Proksa zaczął tracić szybkość w wieku 27 lat z powodu naturalnego procesu starzenia się. Mam nadzieję, że był po prostu źle przygotowany, co każdemu bokserowi może się zdarzyć, zwłaszcza jeśli jest źle prowadzony.
Gmitruk potwierdził to co kilku z nas już tutaj opisywało - braku stabilności zaplecza - teamu, trenera.
Stron: 1 2
Przekierowanie