Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Polscy bokserzy to przeciętniaki nie tylko boksersko, serio kurwa niech się uczą od Ajtuja jak się robi biznes i promuje własną osobę bo to jest śmiech na sali. Ja wcale się nie dziwie, że nikt im nie daje większych pieniędzy skoro taki Maciec czy inny Sęk jest znany tylko fanatykom boksu oraz swojej rodzinie/znajomym. Bokserzy w Polsce muszą zrozumieć, że ring to ring, ale żeby zarabiać to trzeba być ROZPOZNAWALNYM, bo ZAINTERESOWANIE generuje pieniądze. Szpilce zarzuca się idiotyzm, prostotę, buractwo, ale on świadomie lub mniej świadomie zrobił wspaniała robotę ze swoimi promotorami, chyba top 1 p4p jeżeli chodzi o stosunek realnej klasy sportowej do zarobków. Dla porównania wielki wojownik jakim jest Orlando Salido dostaje wypłaty rzędu 50 tys !!! za wyjście do Vargasa i dorabia jako kierowca Ubera, kiedy taki Szpilka zgarnia 100 tys za obicie Cobba. Ja wiem, że nie każdy lubi cwaniakować, ale trash talk i granie na emocjach to podstawa sukcesu finansowego w boksie, oczywiście wspaniale jeżeli za całą otoczką idzie klasa sportowa, której niestety w Polsce brakuje. Szkoda mi chłopaków, ale boks to jest biznes i jeżeli jest się z całym szacunkiem nudnym, to wypada się z obiegu.
Taka ciekawostka: Rusiewicz walczył dzisiaj w Anglii, z dobrze znanym Davidem Allenem i przegrał przed czasem w 31 sekundzie pierwszej rundy.
Niezły jest... Big Grin
Sad Kurde, Rusiewicz chyba już oficjalnie z twardego journeymana przerodził się w totalnego buma Sad
Bardzo obciachowy występ Rusiewicza: https://www.youtube.com/watch?v=Yyo-98mUcXU
A pamiętam jeszcze, jak Rusiewicz dawał twarde boje młodemu Czachkijewowi, czy Hide'owi - mimo, że słynęli z mocnego ciosu, Łukasz tylko się oblizywał po ich uderzeniach. Teraz, jest już skrajnie rozbity, tak że pływa po byle czym. Przykry widok, ale tak to w boksie bywa.
Cios był dosyć mocny, ale faktycznie Rusiewicz już porozbijany. Koniec naszego journeymana.
22 kwietnia ma dojść do walki Matyja vs Sęk. Fajny pojedynek, ale trudno o jakiś bardziej sensowny typ, bo obydwaj bokserzy wypadli słabo w swoich ostatnich potyczkach. Ostatnią dobrą potyczkę Sęk dał w II połowie 2015 roku, a Matyja podobnie.
Niemniej dobrze dysponowany Sęk powinien pokonać dobrze dysponowanego Matyję. Marek ma duże problemy, jeśli rywal boksuje na dystans i nie chce wymieniać ciosów z bliska, a Darek tak boksować potrafi, choć ostatnio mu to nie wychodzi. Jeśli obydwaj wniosą formę z ostatnich potyczek, to walka powinna być efektowna i obfitować w wymiany.
Sęk zapewne wygra z Matyją, ale niewiele mu to da. Ostatnio nie dość że prezentował słabą formę, to jeszcze zmarnował 2 dobre okazje: walki z Sałamowem o IBO i Stieglitzem o EBU. Nawet gdyby przegrał, to pewnie odkułby się trochę finansowo. Dziwię się, że Babiloński go przygarnął. Sękowi brakuje ambicji, a Matyji brakuje umiejętności. Obydwu brakuje perspektyw.
Eliminator IBF w Cruiser pomiędzy Włodarczykiem, a Gevorem odbędzie się najprawdopodobniej 13 maja, w Poznaniu.

Szczerze pisząc, to po tych wszystkich dziwnych wypowiedziach Włodarczyka totalnie nie wiem, czego się po nim spodziewać. Już nie raz w ringu wypadał poniżej możliwości i to z rywalami, którzy nie nakładali na niego wielkiej presji. Tymczasem status tego pojedynku jednak znaczy wiele, a co do dyspozycji mentalnej Diablo w dniu potyczki nie można mieć jakiejkolwiek pewności. Gevor to średniak bez większych perspektyw, czwarta - piąta dziesiątka cruiser na świecie, ale facet pewnie zrobi dobrą formę i wyjdzie ze świadomością, że nie ma nic do stracenia (bo jeśli przegra, to czy ktokolwiek tym się przejmie?). Włodarczyk niewątpliwie jest faworytem, tym bardziej na własnym terenie, ale zostawiam jednak pewien margines na niespodziankę co do rezultatu.
Przekierowanie