Szklanka to straszna wada u boksera. Jackson mógłby być gwiazdą. Niczego innego mu nie brakuje, ale szklanka go dyskwalifikuje jako pięściarza. Podobnie jest z jego bratem Juliusem w SMW.
Jak na razie bardzo dobra walka Jermalla z Troutem, który stawia twardy opór faworytowi. Trout jest "waciany", ale nie jest "szklany".
Na półmetku Trout przegrywa tą walkę do zera. Charlo jak przyciśnie to może go skończyć przed czasem
Przewaga fizyczna robi swoje, ale Trout zasługuje na uznanie. U mnie jest 5:1 dla Charlo.
Rundy 7 i 8 wyrównane, a 9 na pewno dla Trouta. Stan 6:3 dla Charlo.
U mnie 116:112 Charlo. Walka na bardzo wysokim poziomie technicznym.
9-3 Charlo. Trout źle nie walczył, nie odstawał ani bokserko ani szybkościowo, trafiał równie często i wyraźnie ale zdecydowanie brakowało mocy w jego uderzeniach i to głównie zauważyło.
Zasłużona wygrana Jermalla, który na dziś jest znacznie lepszy od swojego brata. Jermell był na drodze do porażki z Jacksonem. Gdyby nie ta rodzinna u Jacksonów szklanka...
Martirosyan przytył od wczoraj prawie jak Canelo. Te 10 funtów różnicy wagi na jego korzyść może mieć znaczenie.
Pierwsza runda dla Martirosyana.
Druga dla Lary.
Remis po 10 rundach
9-9 11 runda.
12 zadecyduje
Ostatnia chyba dla Lary
U mnie 114:113 Lara
Sędziowie widzieli to wyżej dla Lary, ale nie podobają mi się te jego zwycięstwa na wstecznym biegu. Martirosyan dobrze zaczął, ale gdzieś pogubił się w środkowych rundach. Z Larą może wygrać tylko ktoś, kto będzie na nim siedział bez przerwy i starczy mu kondycji.
Bracia Charlo zgodnie z przewidywaniami wygrali swoje walki chociaż Jermell łatwo z Jacksonem nie miał ale ma cios, natomiast Lara jak to Lara pyk i do tyłu, minimalnie lepszy i wygrana na punkty ale szału nie ma.