Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Krzysztof Głowacki - Steve Cunningham o pas WBO 16.04.2016
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miejsce walki: Brooklyn, USA

Punktacja sędziów: Głowacki UD
Guido Cavalleri 115:109
Eric Marlinski 115:109
Tom Schreck: 116:108


Moja ocena i punktacja:

Runda1
Typowa runda rozpoznawcza na dystans. Pierwszy celnie wstrzelił się Głowacki i Cunningham zainkasował dwa czyściochy. Jednak w ostatniej minucie Cunningham odrobił straty i z kolei Głowacki dwukrotnie mocno oberwał. W najlepszym razie remis, ale chyba raczej runda dla Cunninghama, biorąc pod uwagę, że wygrał końcówkę.
9:10

Runda 2
Z niewiadomych powodów Cunningham przechodzi z walki na dystans do mało skoordynowanych ataków i już w 1 minucie rundy jest dwukrotnie liczony po kontrach Głowackiego. Zastanawiające jest też to, że Głowacki nawet nie próbuje dobić zranionego rywala, tylko pasywnie boksuje na dowiezienie przewagi punktowej.
10:7
19:17


Runda 3
Bardzo wyrównana, ale chyba minimalnie dla Głowackiego.
10:9
29:26


Runda 4
Też wyrównana, ale w ostatnich 20 sekundach Głowacki łapie dwa czyściochy na twarz, co przesądza sprawę na rzecz Cunninghama.
9:10
38:36


Runda 5
Dużo szarpaniny i mało czystych ciosów. W zasadzie na remis, ale niech będzie dla Głowackiego, jako dla Polaka i mistrza świata.
10:9
48:45


Runda 6
Z tą rundą jest pewien problem, bo w jej połowie padł stream na Box Nation i zanim przełączyłem na jakiś hiszpańskojęzyczny, to straciłem z minutę transmisji. Do momentu padnięcia streama troche lepszy był Cunningham więc jemu daję tę rundę, tym bardziej że poprzednią w zasadzie remisową dałem Głowackiemu.
9:10
57:55


Runda 7
Cunningham coraz bardziej pcha się do ataku w półdystansie. Czystych ciosów mało z obu stron, ale za inicjatywę runda dla Cunninghama.
9:10
66:65


Runda 8
Dobra runda Głowackiego, który kilka razy celnie skontrował atakującego rywala.
10:9
76:74


Runda 9
Głowacki słabnie kondycyjnie i Cunningham zyskuje przewagę.
9:10
85:84


Runda 10
Cunningham atakuje, ma przewagę i nagle... pada po słabym ciosie Głowackiego. Polak znowu nie próbuje dobić rywala, tylko boksuje na dowiezienie przewagi punktowej.
10:8
95:92


Runda 11
Huraganowy atak Cunninghama, który parę razy mocno trafia. Głowacki ratuje się klinczami. Runda zdecydowanie dla Cunninghama.
9:10
104:102


Runda 12
Cunningham atakuje desperacko, lecz traci siły i robi się coraz bardziej chaotyczny. 30 sekund przed końcem walki nadziewa się na kontrę Głowackiego i jest liczony po raz czwarty.
10:8
114:110


Wnioski: Głowacki wygrał wyraźnie i w pełni zasłużenie. Zadecydowały nokdauny, bo bez nich walka byłaby bliska remisu. Nasuwa się jednak trochę wątpliwości i szereg pytań. Dlaczego mający zdecydowaną przewagę zasięgu Cunningham już na początku 2 rundy poszedł do ataku w półdystansie, narażając się na zabójcze kontry mocno bijącego rywala? Dlaczego uparcie kontynuował tę zgubną dla siebie taktykę? Czyżby wiedział, że na punkty tej walki nie może wygrać i uparcie szukał nokautu? Dlaczego tak zwykle bojowy i żywiołowy Głowacki tym razem boksował bardzo zachowawczo? Czy to dowód na jego cwaniactwo ringowe, czy efekt przeświadczenia, że wystarczy przeboksować 12 rund, żeby wygrać? Dlaczego doskonale przygotowany kondycyjnie do walki z Huckiem, tym razem osłabł w ostatnich 5 rundach? Może nie przygotował się optymalnie, bo uznał że nie trzeba, bo w razie czego sędziowie pomogą?

Sorry za błąd w tytule. Oczywiście nie IBF, a WBO.
Głowacki vs Cunningham
1. 9-10
2. 10-7
3. 9-10
4. 9-10
5. 10-9
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10.10-8
11.9-10
12.10-8
---
114-110
Kartę punktową mam identyczną, jak Redd.

Głowacki vs Cunningham
1. 9-10
2. 10-7
3. 9-10
4. 9-10
5. 10-9
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10.10-8
11.9-10
12.10-8

114-110 Głowacki
Głowacki - Cunningham

1. 10-9*
2. 10-7
3. 10-9
4. 9-10*
5. 9-10*
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10. 10-8
11. 9-10
12. 10-8

115 - 109 Głowacki
Przekierowanie