nawet jak wszyscy koksują i się wspomagają, i tak wygrywa najlepszy, ,. nic tego nie zmienia, ,
Koks walczy z koksem, wygrywa ten koks który jest szybszy i ma lepszą obronę i mocno bije,.
Oo wielkie dzięki. Ja w ogóle "aspołecznościowy" (brak jakichkolwiek kont na znanych portalach) i nawet nie pomyślałem, że pan Andrzej, sadzi swe kwiatki na tweeterze.
Można nie kochać Floyda jako człowieka to jest zrozumiałe, ale jak komentator sportowy w czasie walki jest bardzo stronniczy to po prostu zajeżdża brakiem profesjonalizmu. Komentator ma być bezstronny, a nie wpaja widzowi komu ma kibicować.
racja, ,sympatię podczas komentowania trzeba odkładać na bok, ,
Niestety w Boksie jak i w piłce nożnej, jednostronny komentarz występuje dość często,,,
Komentator powinien przede wszystkim robić atmosferę i czytać dobrze pojedynek, ,
W sobotę ma być tak:Pindera czyta pojedynek, ale czasami usypia kibiców przed tv, wtedy wtrąca się Kostyra ze swoim
"Nie odchodzić od odbiorników, będzie wojna !!
Mam nadzieje że Berto będzie starał się wprowadzać iskry do pojedynku, tylko szkopuł w tym że nawet Maidana w poruszaniu się na nogach,porównaniem z nim to demon szybkości
“Mogę być tylko lepszy i nadal uczę się tego sportu. Żaden pięściarz w historii tego sportu nie
miał tylu wielkich walk co ja. Żaden pięściarz w historii nie pokonał tylu mistrzów świata, co ja.
Czy to koniec? Albsolunie nie. Teraz moim celem jest osiągnięcie w najbliższą sobotę rekordu
49-0." - powiedział Floyd Mayweather .
Ja też spróbuję, a co tam, jeszcze bardziej zareklamować ten pojedynek,
aby więcej, niż trzy osoby jak to twierdzi Kostyra, obejrzały ten pojedynek w ps,,
No jasne, Kostyra często przesadza z tą stronniczością. Przesadza ze swoimi dygresjami, ciekawostkami, opowieściami i anegdotami zwłaszcza w momencie gdy powinien komentować walkę. A potem skutek taki że widzę ewidentnie że bokser A pobił okrutnie boksera B, a pan Redaktor "Oj runda dla B". A pan Andrzej Gmitruk (jeśli współkomentuje) się wtedy nie odzywa. Mimo wszystko lubię te Kostyry budowanie atmosfery, opowieści i te wtopy i smaczki. Może w duecie z Pinderą który zajmie się merytorycznym czytaniem walki, będzie ok.
Jeżeli Floyd faktycznie wyjdzie po KO to może być ciekawie. Pretty Boy był bokserem doskonałym w każdym elemencie rzemiosła, Money to już tylko defensywa. W ataku jego refleks może zawodzić, a Berto dysponuje odpowiednią szybkością i siłą aby zranić FMJ. Liczę, że Berto w tej walce będzie miał swoje momenty i pokaże całemu światu, że się mylił nie dając mu żadnych szans.
Wg mnie jedynymi bokserami ktorzy moga zranic Floyda w 147 sa Thurman i ew. Brook. Za twardy jest na reszte chyba ze zebralby kilkanascie czystych od Portera. Jak Maidana nie dal rady go polozyc to przy normalnej dyspozycji Floyda, Berto tez nie da rady.