Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Andy Lee vs Billy Joe Saunders
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Nie wiem skąd się wzięła ta remisowa punktacja, zdecydowane zwycięstwo BJS, który wygrał 6 pierwszych rund oraz jeszcze 8 i 10 i do tego maił rywala 2 razy deskach.
Idealna decyzja. Spodziewałem się wyższego zwycięstwa na kartach punktowych dla Saundersa, ale jak widać po raz kolejny, w Wielkiej Brytanii nie ma forowania danego zawodnika u punktowych, stąd też coraz sympatyczniej podchodzę do gal na Wyspach.
Dobra walka, czekam na rewanż. Za 1.5 Karolina, potem Verona. Pewnie nie będę z wami przezywał gali, ale wiedzcie, że będę oglądał Wink
Dokładnie @Termi, nie które rundy były wyrównane, ale jednak tą przewagę Miał Billie, .
pierwsza połowa walki dla niego, , knocki,
Zwycięstwo nie podlegające dyskusji, jak pisałem stronę wczesni 8:4 w rundach,,

Trzeba wypić Leszka , bo Kowalkiewicz od 2.00 i Verona o czwartej.
(20-12-2015 12:19 AM)Terminator napisał(a): [ -> ]Nie wiem skąd się wzięła ta remisowa punktacja, zdecydowane zwycięstwo BJS, który wygrał 6 pierwszych rund oraz jeszcze 8 i 10 i do tego maił rywala 2 razy deskach.

1-3 śmiało można było dać w całości BJS. W rundach 4-6 jednak solidnie zwolnił i walka optycznie wyrównała się. W następnych 4 rundach przebudził się, boksował aktywniej, ale odpuścił dwie ostatnie odsłony. Tam było kilka rund, które balansowały na granicy remisu. Jeśli o mnie chodzi, to uważam karty sędziowskie za prawidłowe. To była bliska walka, odrobinę lepszy był Saunders, ale nie ma mowy o żadnym zdecydowanym zwycięstwie.
Straszne kunktatorstwo z obu stron. Saunders po 3 rundzie chciał dowieźć zwycięstwo bez ryzyka, a Lee chciał odrobić straty, kradnąc rundy jednym jabem lub dwoma obcierkami na 3 minuty. U mnie formalnie licząc udało mu się to i wyszedł mi remis, ale w sumie cieszę się ze zwycięstwa Saundersa, bo przecież 2 nokdauny powinny mieć większe znaczenie, niż minimalna przewaga w pacnięciach.
Rundy 4-6 to również są dla BJS. Lee jedynie co robił to czarował jabem, z kolei lewe proste Saundersa był mocniejsze i celniejsze po których odskakiwała głowa, ponadto w jednej z owych rund trafił potężnym prawem po który Lee ponownie mało co nie padł. Oczywiście nie były to wyraźnie rundy ale wydaje się że BJS zrobił w nich wystarczająco aby je wygrać
Moim zdaniem dobrze istotę rzeczy opisał @Hugo. Tam było dużo kunktatorstwa, mało ciosów. Przy takich starciach trudno o jednoznaczną ocenę i każdy punktuje, co jest mu bliższe. Dla mnie nie ma mowy o zdecydowanym zwycięstwie NJS, ale nie mam nic przeciwko karcie dającej mu 8 rund.
Lee za łatwo pada na deski żeby coś ugrać na dłuższą metę. Ten pierwszy nokdaun... Co prawda dobry cios, w tempo i tak dalej, ale nie był on wyprowadzony z pełną mocą ani pewnością, a Andy prawie zasnął. Musiałby mieć mega obronę i pracę nóg żeby zneutralizować taką wadę.
Saunders już zapowiedział kiszenie pasa, co za żenada. Już lepiej gdyby Lee znowu fartem wykręcił remis i "oddał" pas GGG.
Niech walczy z pupilkiem, to pod koniec 2016 będzie unifikacja wszystkich pasów. Co prawda to pewna strata pasa, ale jednak lepiej stracić pas jak Sturm z DLH niż zostać rozsmarowany na ringu przez GGG.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie