22-06-2015, 10:30 PM
Roberto Duran vs Wilfred Benitez
Duran vs Benitez
1. 9-10
2. 10-9
3. 9-10
4. 9-10
5. 9-10
6. 9-10
7. 9-10*
8. 9-10
9. 10-9*
10.9-10
11.9-10
12.9-10
13.9-10
14.9-10
15.9-10
---
137-148
1. 9-10
2. 10-9
3. 9-10
4. 9-10
5. 9-10
6. 9-10
7. 9-10*
8. 9-10
9. 10-9*
10.9-10
11.9-10
12.9-10
13.9-10
14.9-10
15.9-10
---
137-148
Pełna dominacja Beniteza. Duran nie dał sobie rady z większym, silniejszym rywalem, który do tego posiadał świetną technikę i defensywę. Przegląd sytuacji Beniteza – miód. Wiedział dokładnie co robi; cały czas zachowywał spokój i zimną krew. A to umiejętnie potrafił skontrować, albo kiedy Duran ruszał do ataku złapać go w klincz, lub samemu zainicjować akcję ofensywną. Roberto nie miał pomysłu jak zaskoczyć przeciwnika tak niepasującego mu i do tego większego; niby starał się coś tam robić przy linach, albo nawet trafił kilka razy z kontry, ale było tego stanowczo zbyt mało. Gdzieś od 10 rundy Roberto już chyba nie wierzył, że może odrobić straty, a do tego był spompowany ciosami na korpus rywala. Bardzo podobał mi się pokaz boksu Beniteza – można pisać, że ta kategoria wagowa nie była optymalna dla Durana, ale to jak mądrze rozpracował go Wilfred robi wrażenie.