Z jednej strony masz racje, ale to całe gadanie o Hughie Furym (bardzo interesujące zestawienie) czy potencjalne walki z Joshuą (wymysł mediów raczej) pokazują, że promotorzy chca od razu przeskoczyć z nim o 2-3 półki w klasie rywali, zamiast rozsądnie szczebel po szczeblu dawać szanse Izu na otrzaskanie się z coraz lepszymi rywalami.
(01-10-2016 08:50 PM)Hugo napisał(a): [ -> ]Podejrzenia idące w kierunku szklanej szczeki Ugonoha nie mają na dziś żadnych dowodów, ani nawet poszlak. Jego 3 poprzedni rywale przed Tonym czyli Labaran, Sandez i Ramirez to byli bokserzy z bardzo wysokim procentem wygranych przez nokaut, czyli z mocnym ciosem. Izu jakoś ich się nie bał i nic mu nie zrobili. Jest po prostu dziwnie i asekuracyjnie prowadzony podobnie jak całe mnóstwo innych prospektów.
Wypada się z tym zgodzić. Obejrzałem właśnie walkę z Longiem i tam Izu zainkasował parę niezłych ciosów, szczególnie ten w drugiej rundzie po którym nieco się zachwiał (choć to chyba bardziej przez złe ułożenie nóg) ale nic sobie z tego nie robił i ruszył dalej do ataku, co udokumentował nokdaunem w trzeciej rundzie.
Izu dalej chce Hughiego.
Izu tylko tak prowokuje aby się wypromować czy też na tym etapie kariery faktycznie ma jakieś szanse na pokonanie kuzyna Tysona Fury'ego? Ja w każdym razie chciałbym taką walkę zobaczyć. Izu w końcu by się dowiedział, co to znaczy prawdziwy boks. Choć z drugiej strony dzięki sparingom z Parkerem na pewno, co nieco już wie. Ale, co innego sparing a co innego walką z tak utalentowanym gościem, jak Hughie.
Ja tam bym widział szanse u Izu. Taka ew. wygrana by go mega wypromowała.
Na pewno ma przewagę siły oraz ciosu. Ale czy da radę podejść do Hughiego? Taki Kassi był punktowany bezlitośnie.
Punktowany bezlitośnie? Musieli się ratować dobrze że było rozcięcie bo Fury miał by ciepło.
Kassi zaczął przejmować inicjatywę dopiero kiedy Fury doznał kontuzji, wcześniej młody anglik wygrywał każdą rundę
Nareszcie liebes Gott !!
Niech idzie do Babilona , bedzie miał szansę na lepsze walki niż te w Nowej Zelandii.
Te jego nokauty komentowali popularni ludzie światowego boksu. Bardzo bym chciał, żeby Izu związał się z konkretną grupą z Ameryki, ale raczej wielkich szans na to nie ma.
