Witam znalazłem pewien problem i chcialbym nad nim pracowac.Otoż chodzi o moja psychike od msc chodze na boks nie miałem jeszcze sparignow ale jak tak sie sparowalismy bez rekawawic to boje sie zbyt blisko podejsc i trzymam sie w bardzo bezpieczniej pozzycji i nie ide na otwarta wymiane ciosow jedli wiem ze przecwinik jest mi równy/lepszy .Czy to nie jest nadmierna ostorznosc , mysle ze agresja tez podczas walki powina wystepowac .Ponadto nie mam problemu jesli chodzi o sparing z kims kogo znam bo wiem ze on mnie nie uszkodzi wiec wtedy ide odwaznie.Ale ostatnio mialem nieprzyjemna sytuacje w ktorej ktos zaczoł fakt wazyl z 100 kg miesni i wiem ze to ciezkie ale chodzi o to ze powieniem sprobowc chociaz bo jesli podczas walki bede sie bal to napewno przegram dodam ze przed i po walce wiem co bym zrobil i mysle ze dalbym mu rade tylko podczas walki pod włpywem emocji tak mam.Od razu sporpstuje ze nie cwicze po to zeby sie bic tylko lubie boks zawsze lubiałem i miałem do tego zajawke ; i chyba wkoncu znalazłem swoja pasje bo nawet imprezy odstawiłem . Dlatego chce byc coraz lepszy i pracowac rowniez nad swoja psychika i jak myslicie moze ta pewnosc sb w roznych sytuacjach wyrobi sie podczas sparingów gdy bede otrzymywał ciosy i sparowal
z lepszymi
?
Jerome le Banner powiedział kiedyś idealne słowa pasujące do tego tematu.
Jeżeli chodzi o sparingi to wraz z "obiciem" powinieneś nabrać pewności siebie.
No i wchodzenie w wymiany tylko po to aby pokazać, że jest się twardzielem to głupi pomysł.
Pamiętaj, że w boksie chodzi o to aby trafiać rywala i nie przyjmować głupich ciosów.
Powodzenia.
Boks=Emocje,Nudziarze<Punczery,Chęć zobaczenia porażki>Chęć obejrzenia zawodnika #niestety
Zawsze może być "nudziarz" puncher
.
Gość który daje emocje przyczym zaspokaja malkontentów.
Kryśka nie zmieniaj postów był technik punczer.
(08-04-2015 09:34 PM)MikeTyson.KO napisał(a): [ -> ]dodam ze przed i po walce wiem co bym zrobil i mysle ze dalbym mu rade tylko podczas walki pod włpywem emocji tak mam.
Zdaje się, że paraliżujący stres był głównym problemem Andrzeja Gołoty. Może moja rada teraz Ci się nie spodoba ale jeżeli w przyszłości nadal będziesz miał z tym problemy mimo prób oswojenia się z tym to proponowałbym Ci "medytację słowa" - na początek wystarczy max 10 minut, co drugi dzień. Opcja optymalna to oczywiście 20-30 minut dwa razy dziennie ale mało kto tyle w rzeczywistości "wyciąga". Innym dobrym pomysłem byłaby relaksacja metodą Jacobsona. Niestety w necie można znaleźć jedynie wersję ponad 25 minutową. Jeżeli jesteś niecierpliwy to bardzo szybko z tego zrezygnujesz.
A przede wszystkim to na Twoim miejscu udałbym się do psychologa sportowego. Jeżeli takowego nie ma w Twojej miejscowości to spróbuj się umówić z jakimkolwiek i przedstaw mu swój problem. Ktoś kiedyś powiedział, że współczesny sport to nie wojna ciał ale psychik i ja się z tym zgadzam. Zacznij od najmłodszych lat korzystać z pomocy psychologa sportowego a wyrobisz sobie dobre nawyki oraz zdobędziesz przewagę nad innymi młodymi adeptami tej sportowej sztuki, którzy lekceważą mentalny trening.
Dodatkowo daję Ci plusa za to, że masz odwagę poruszać bardzo trudne tematy na forum - nie każdy młody człowiek by się na to zdecydował. Oraz za zapał z jakim podchodzisz do tego sportu. Obyś po prostu wytrwał.
Ja mam odwrotnie, jeśli kogoś znam i wiem co potrafi to ciężej jest mi wyjść z nim do ringu.Jak nie.znam możliwości to choćby wyglądał jak Tyson.to chętne zawalcze;-).
Na sparingach czy w walce lepiej unikać wymian, a samemu kontrowac.Sam przez długi czas miałem problem jednaj innego kalibru, zawsze szedłem na żywioł i dostawałem po głowie, później zacząłem myśleć i nie napalac się i było lepiej.
Mysle ze niektóre cytaty warto wziasc sobie do siebie niby to tylko słowa ale jak sie na nich skupi i przemysli je w spokoju to daja niezwykła motywacje siłe do działania i wartosc sb
Ponadto mysle ze musze dogłebnie zrozumiec filmik mojego idola Mike Tyson ktory tłumaczy jak zwyciezał przecwinikow chociaz sam odczuwał strach
https://www.youtube.com/watch?v=xFg46ATVpTU
Ponadto zdecydowałem sie ze pojde do psychologa sportowaego ,napewno pomoze zyskac mi pewnosci sb / panowac na emocjami strachem a jesli powaznie mysle o boksie to nie ma co sie zastaanawiac i trzeba podchodzic do tego profesionalnie i z sercem i doskonalic swoje ciało jak i umysł
No slaba psychika w boksie to z jednej strony troche nie pasuje, ale z drugiej...przeciez wlasnie trzeba przelamywac swoje leki..