Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Yoshihiro Kamegai vs Alfonso Gomez - 20-03-2015
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Yoshihiro Kamegai vs Alfonso Gomez

[Obrazek: VpFvbo.jpg]

Zastanawia mnie tak dobitne faworyzowanie Japończyka w walce do której dojdzie w piątek wieczorem Fantasy Springs Casino, a u nas starcie odbędzie się ok. 4.00 naszego czasu, gala w Fight Klubie, a obstawiać można do godz. 3.00 nad ranem w sobotę.
Bookmakerzy zapewne brali pod uwagę:
- mocny cios K.
- podpisanie przezeń kontraktu z GBP, która to stajnia organizuje galę w Kalifornii
- efektowne ostanie zwycięstwo K.
- wiek G., który zacznie go chyba już niedługo dopadać.
Szczerze, wymieniam te przesłanki, ale bez przekonania, na siłę jakby szukając uzasadnienia.
Nie wydaje mi się, że może nastąpić, mutatis mutandis, powtórka z ostatniej walki Rocky Juareza; to tak odparowując ostatni, powyższy argument.
Zdaję się, że bookmakerzy przewidują nieznaczne prowadzenie Alfonso na kartach punktowych, które zaprzepaści on, pomimo zaprezentowania lepszego boksu, często przytrafiającymi mu się flashami. Lecz nawet dwa ostatnie knockdowny (formalne liczenie przez sędziego) w walce z Paredesem, nie zostały odnotowane przez boxrec – najpewniej jako merytorycznie dyskusyjne.
Może liczą jeszcze na powtórkę z Alvareza, jednak Yoshihiro nie jest tak szybki, eksplozywny, silny, a nade wszystko arbiter z lekka się wówczas pośpieszył.
To wszystko jednak nie uzasadnia kursu w Bet365: 1,53 x 2,50, a po dzisiejszych zmianach – 1,57 x 2,37 lub w Betsafe: 1,62 x 2,45.
Jest jeszcze opcja: Gomez PTS i ja się ku niej skłaniam, po kursie 2,87 (Bet365) – decyzja lub techniczna decyzja sędziów.

Alfonso Gomez nie jest wybitnym bokserem, swe wielkie walki przegrał. Biorąc pod uwagę jednak te ostatnie, z Canelo i Porterem, odpowiednio – wygrywał punktowo lub dawał trudną przeprawę. Technicznie nie został zdeklasowany. A że to nastąpi dzisiejszej nocy z niemłodym już, bo 32-letnim, a zatem tylko o 2 lata młodszym rywalem, biorąc pod uwagę nawet rozbrat z ringiem u G., jawi się prawie niemożliwym.
Czuję w kościach jednak pewną słabość G., która właśnie może ujawni się ze wzmożoną mocą podczas najbliższego starcia – szczeka lub gorsza praca nóg w drugiej części meczu, ale … nie ma wyraźnych, rozumowych przesłanek ku temu (no chyba, że przypomnimy się mniejszą lotność od 7 r. z Ed Paredesem). A te jak poniżej.

Yoshihiro Kamegai – bokser niezwykle prosty technicznie, sztywny zarówno jeśli idzie o rotację, uniki, zejścia z linii ciosu, przepuszczenia, kontry, timing oraz pracę nóg – i to ostatnie właśnie jest zupełnie nieprzystające do wagi, w której chodzi. On najzwyczajniej chodzi za rywalem za podwójną gardą, chcąc zepchać na liny i tam zasypać ciosami. Nie potrafi nadto skrócić ringu, wiele ciosów pruje powietrze, gdyż nie wyczuwa dystansu, wtedy także gdy pokusi się o jakieś zrywy. W grudniowej walce z Oscarem Godoy’em ustawiał się wręcz „frontem”, tak że postronny obserwator raz, że nie wiedziałby czy jest on orthodox czy southpaw, ale nawet – dwa, myślałby, że obie ręce ma tak samo dobre i sam nie wie z jakiej pozycji boksować, więc nie wybiera żadnej z nich tylko idzie na rympał. Lecz ten rympał nie jest taki przebojowy, raczej zachowawczy.
Lewe proste – u K. bez wychylenia, wykroku w stronę rywala, a i tak sporadycznie je zadaje + często nie w tempo, a większy zasięg o 5 cm niż u G. to li tylko suche liczby. G. – ładnie jabuje, z wychyleniem na wykrocznej.
Dystans – tak K. nie lubi i nie potrafi walczyć, a gdy nawet na siłę próbuje troszkę zmienić swój styl, jak w 7 r. z Perezem, i boksować także na dystans, zupełnie nie potrafi się w tym odnaleźć – pruł powietrze.
K. najlepiej wypada, gdy może ustawić sobie przeciwnika przy linach lub bić się z nim na środku ringu w półdystansie chroniąc się za podwójną gardą. I w tych dwóch elementach K. jest całkiem dobry. A, dorzućmy jeszcze bodypunche. Tylko, że Gomez bije z dystansu, po ciosach odchodzi, może nie odskakuje dynamicznie, co byłoby najlepszą bronią na 32-latka, ale robi to całkiem żwawo, a ostatnia walka pokazał, że nie zardzewiał na tle niewolnego oponenta. Do tego G. dorzuci schodzenie rotacją w dół. Tutaj może rysować się dlań pewne niebezpieczeństwo – K. bije dużo i szybko na korpus, także z dystansu (!), zatem może być Alfonso łapany tymi ciosami. Ale czy K. wpadnie na to przypadkiem, czy włączy to do swej taktyki (taka wolna myśl: gdyby Adamek z Dawsonem to stosował, obraz pojedynku mógłby kształtować się inaczej), która nigdy nie grzeszył? Wątpię. Jeżeli to raczej to pierwsze.
To mogłoby stanowić klucz taktyki! Powtórzę się, wątpię w to, nauczony coby nie antycypować przebiegu walki obudowawszy ją pewnymi założeniami taktycznymi, z naszego punktu widzenia, dość oczywistymi, a wskakując w buty boksera, nie zawsze dostrzeżonymi i mogącymi być realizowanymi. Tak w uproszczeniu – inteligencja ringowa jest tu niezbędna, a K. nie daje pokazuje jej dotychczas w praktyce.
G. winien K. wyboksować. Udawał się to nawet Duchowi w pierwszej rundzie i niekiedy później, jeżeli nie nastawiał się na wymiany w półdystansie.
Również wobec szybkiego dojścia przeciwnika i wyrzucenia kilku szybkich ciosów, K. jest bezradny (chowa się za podwójną gardą) – tak też robił Godoy i skuteczniej Perez (three punches and step out), ale nie zawsze potrafił odejść szybko, a nawet jak odszedł to potem czasem trochę zwalniał i dawał pole do popisu K. Na tej płaszczyźnie Gomez winien wypaść całkiem dobrze. Kondycja jest – pokazała to ostatnia walka, a i limit jest piątkowej potyczki umowny 150 lb– Gomez będzie musiał ważyć o ½ funta mniej niż w lipcu, a K. może o 1 funt więcej niż w grudniu.

Liny – Gomez bardzo nie lubi być na nich, unika ich okolic lub całkiem fajnie wychodzi zwodem, a K. nie posiada szybkości by zrobić to co Alvarez. W walce lipcowej Meksykanin skutecznie spod nich uciekał.
Klincz – G. potrafi go stosować i jest skuteczny na nacierającego Japończyka.
Uppercut – całkiem dobry w K., lecz stosuje go w zwarciu, półdystansie, a takiej formuły walki nie powinno być wiele.
Taktyka – zdecydowanie na rzecz G., nie tylko ze względu na wszechstronniejszy styl, potrafi przeznaczyć trochę czasu na rozpoznanie rywala ( np. 1 r. z Paredesem ), a także realizować uwagi ojca np. w walce z Alvarezem mówił by Jr używał jabu i był cierpliwy, a z K. będą one łatwiejsze do zrealizowania i jednocześnie będą zwiększać prawdopodobieństwo, że walka potrwa cały dystans. Gomez z Paredesem pokazał też, iż potrafi realizować taktykę, która będzie idealna na Japończyka – dwa, trzy ciosy z dojścia/doskoku i wycofanie.

Wymiany – G. nie będzie się w nie wdawał, a te z Porterem to skutek bardziej stylu i szybkości czarnoskórego zawodnika niż stylu czy założeń G.

Gomez jest zbyt doświadczony, by pokpić sprawę tak jak Jorge Silva. Gdy silva walczył z dystansu, to ładnie wygrywał, lecz potem zaczął „krótki dystans”, mniej nóg, by w końcu zrobić z tego półdystans i dać się spychać na liny, tracąc w dwóch ostatnich płaszczyznach „małe punkty w rundach”. Gdyby tego nie czynił, nie wygłupiał się, nie prowokował, spokojnie mógł wyboksować K.
A wtedy i bilans Yoshihiro byłby gorszy.


Na plus dla Gomeza:
- kondycja
- Alfonso Gomez Sr w narożniku służący fachową radą z uprzednim game planem
- kalkulacja GBP: porażka G. to brak dużych walk, a tak można będzie wystawić go do kasowego starcia lub do prospekta, jedna przegrana więcej po stronie Japończyka nic nie zmieni – testerem, TV fighterem będzie mógł być, a na wyżyny dywizji się nie wzniesie, koniem grupy nie będzie

Wbrew temu co niektórzy przewidują, slugfestu nie powinno być.
Gomez PTS. Obok konfrontacji stylów, niezbyt mocny cios G., mocna szczęka K, tylko 10 rund i brak tendencji u obu rywali do nieprzepisowych zagrań, czy celowych, czy wpisanych w ich styl.

Jak Wy typujecie to starcie?
Mam przeczucie, że czegoś nie dostrzegłem.
Kibicuję Gomezowi. Walka z Paredesem naprawdę dobra w jego wykonaniu, a wracał po bardzo długiej przerwie (niby dwa nokdauny, ale to złe ustawienie nóg je powodowało, nie był zamroczony po żadnym z nich). Ciężko będzie mu jednak złamać Japończyka. Nie wiem też czy junior średnia to odpowiednia dywizja dla Fonso.
(20-03-2015 08:10 PM)Sander napisał(a): [ -> ]Ciężko będzie mu jednak złamać Japończyka.

Myślisz, że Meksykanin będzie dążył do przełamania?
W wywiadach mówi o kluczowym dla tego pojedynku swoim doświadczeniu ringowym, czyli w lekko zawoalowany sposób o zamiarze wyboksowania rywala.


(20-03-2015 08:10 PM)Sander napisał(a): [ -> ]Nie wiem też czy junior średnia to odpowiednia dywizja dla Fonso.

Ustalono catchweight 150lb, czyli pomiędzy Welterweight i Superwelterweight, ale jednak bliżej półśredniej.
A to nie wiedziałem nawet. Ciekawa walka, ale nie zgłębiałem jakoś bliżej jej. Kibicuję w każdym razie Meksykaninowi, ale nocki zarywał dla tego pojedynku nie będę.
Świetna walka się zapowiada i ja podobnie jak BoxingCavalier faworyta upatrywałbym w Gomezie. Myślę, że buki wystawiając takie kursy, za bardzo skupiły się na tych dwóch nokdaunach, które zafundował Meksykaninowi Paredes. A każdy kto widział to wie, że bardziej były to potknięcia a nie mocne uderzenia Eda.
Kamegai po walce z Guerrero jest też chyba nieco przeceniany. Dał fajną walkę, oki, ale ile tam było boksu na wysokim poziomie, a ile chaotycznej walki na serduchu, to inna sprawa.
2.53 na Gomeza to dla mnie value Smile

Swoją drogą sam postawiłbym na Gomeza jakbym grał, ale do 16 maja mam urlop od buka Smile
Bardzo dobry pojedynek stoczyli Gomez i Kamegai. Było co oglądać. Meksykanin wygrał dzięki bardzo dobrej pracy nóg, był momentami nieuchwytny dla Japończyka, który był dla Gomeza łatwym celem. Inicjatywa niby należała do Yoshihiro, ale to Gomez był skuteczniejszy i trafiał z większą regularnością. Japończykowi brakował precyzji. Alfonso ładnie składał kombinacje i ciułał kolejne punkty. Dobrze funkcjonował krótki prawy sierp nad lewą ręką rywala. Werdykt jak dla mnie jak najbardziej w porządku. Pewne zwycięstwo Gomeza po zaciętej półdystansowej bitce. Punktowałem tak samo jak punktowi, 98-91 Gomez.
Kamegai to wojownik,lubi wymiany, przypuszczałem że jeżeli Alfonso, zaboksuje technicznie, to spokojnie wypunktuje Kamegai.
Muszę sobie tę walkę ściągnąć, Alfonso jeszcze się nie skończył.
Gomez nie boksował techniecznie, przecież on sam lubuje się w wymianach i bijatykach.
Dopiero pobrałem pojedynek, słyszałem że miał zaboksować technicznie, bo pójście na wymiany z Japońcem, nie skończyłoby się dobrze, no nic muszę spokojnie obejrzeć walkę.
Przekierowanie