Głazkow vs. Cunningham
1. 10-9
2. 9-10
3. 10-9
4. 10-9
5. 9-10
6. 10-9
7. 10-9
8. 9-10
9. 10-9
10.10-9
11.10-9
12.10-9
......................................
117-111 Głazkow.win
Walka nudna, szarpana, początkowe rundy wyrównane, z bardzo małą ilością ciosów,
lepiej wyglądał Głazkow on wywierał pressing, pojedynczymi akcjami, , trafiał Cunna, który częstą wpadał bez pomysłu na akcje, czy też kontre, w klincz, po siódmej rundzie Slavie zaczęła lekko szwankować kondycja, i to on zaczoł nadmiernie klinczować co po kilka razy w rundzie pojedynczymi ciosami zaczynał wykorzystywać Steve, gdy Głazkow miał już spore problemy z tlenem pod koniec walki, Cunn zupełnie tego nie wykorzytał , cztery ostatnie rundy nie zrobił nic znaczącego aby przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę, Ukrainiec obijał barki i sporadycznie tułów przećiwnika, dokładając do tego ćiosy w klinczu, co sprawiło że sędziowie ostatnie cztery rundy wypunktowali z korzyścią dla niego.
Myślę że Cunningham nie może mieć pretensji do sędziòw o ile z Adamkiem boksował spokojnie na dystans, punktując lewym prostym, i na koniec został oszukany przez KD
to tym razem moim zdaniem o tym mowy być nie może, nie zrobił nic, aby wyraźnie pokonać przećiwnika, większość rund z jego strony była bardzo rwana, bez pomysłu i z małą aktywnośćią , to był gorszy występ Cunna aniżeli ten z pojedynku z Góralem, .
Dziwi trochę statystyka ciosów trafionych na jego korzyść.
Bardzo trudny, pojedynek do punktowania.
Głazkow - Cunningham
1.9-10*
2.9-10
3.10-9
4.9-10
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.9-10
9.10-9
10.10-9
11.9-10*
12.9-10
115-113
Ja miałem na swojej karcie 115-113 dla Głazkova, ale koniecznie muszę obejrzeć ten pojedynek raz jeszcze, bo kilak rund zwyczajnie przespałem i sugerowałem się jedynie opiniami innych osób
Wjaczesław Głazkov - Steve Cunningham
1. 10-9
2. 9-10
3. 10-9
4. 9-10
5. 10-9
6. 9-10
7. 10-9
8. 10-9
9. 10-9
10. 10-9
11. 9-10
12. 9-10
115-113 WJACZESŁAW GŁAZKOV