22-12-2015, 02:23 PM
Tygryśica jedzie po Brodnickiej na facebooku:
W ostatnich dniach 2/3 puncherek Tymexu wyzwało mnie do walki, z kolei telewizja jest zainteresowana moim rewanżem z pozostałą 1/3, odniosę się więc do tych propozycji.
Ewa Brodnicka:
Podobno telewizja jest zainteresowana naszym rewanżem na Polsat Boxing Night 2 kwietnia. Chętnie przystąpię do tej walki. Ewa stawia warunek - mam uznać swoją porażkę z poprzedniego PBN. Uznaję, że wygrałam większość rund i miałam ją na deskach. Co więcej, Ewa przegrała wszystkie walki w tym roku i powinna mieć rekord 7-3, a nie 10-0. Bazuje tylko na tym, że sędziowie są za nią i wystarczy, że doklinczuje do ostatniego gongu i dostaje zwycięstwo w prezencie. Jak widzieliśmy ostatnio, nawet sędziowie międzynarodowi nie gwarantują uczciwego werdyktu. W Polsce trzeba znokautować Brodnicką, żeby z nią wygrać. A ja potrafię ją znokautować. Musi tylko zostawić zbroję w domu. Ona panicznie boi się przyjąć cios nawet od zawodniczki, która nie bije mocno. Stąd niemal w każdej akcji wiesza się na przeciwniczce i przetrzymuje aż do reakcji sędziego. Jest jak pływak, który boi się wody. Może dlatego wychodzi do ringu w pontonie. Ewa lubi nazywać siebie królową polskiego boksu. Patrząc na reakcje kibiców po jej ostatnim „sukcesie”, powiem tak: królowo polskiego klinczu, ludzie właśnie wywożą cię na taczkach.
Tak trzymać ,!Sama prawda.
Mam nadzieje że dojdzie do rewanżu,.
W ostatnich dniach 2/3 puncherek Tymexu wyzwało mnie do walki, z kolei telewizja jest zainteresowana moim rewanżem z pozostałą 1/3, odniosę się więc do tych propozycji.
Ewa Brodnicka:
Podobno telewizja jest zainteresowana naszym rewanżem na Polsat Boxing Night 2 kwietnia. Chętnie przystąpię do tej walki. Ewa stawia warunek - mam uznać swoją porażkę z poprzedniego PBN. Uznaję, że wygrałam większość rund i miałam ją na deskach. Co więcej, Ewa przegrała wszystkie walki w tym roku i powinna mieć rekord 7-3, a nie 10-0. Bazuje tylko na tym, że sędziowie są za nią i wystarczy, że doklinczuje do ostatniego gongu i dostaje zwycięstwo w prezencie. Jak widzieliśmy ostatnio, nawet sędziowie międzynarodowi nie gwarantują uczciwego werdyktu. W Polsce trzeba znokautować Brodnicką, żeby z nią wygrać. A ja potrafię ją znokautować. Musi tylko zostawić zbroję w domu. Ona panicznie boi się przyjąć cios nawet od zawodniczki, która nie bije mocno. Stąd niemal w każdej akcji wiesza się na przeciwniczce i przetrzymuje aż do reakcji sędziego. Jest jak pływak, który boi się wody. Może dlatego wychodzi do ringu w pontonie. Ewa lubi nazywać siebie królową polskiego boksu. Patrząc na reakcje kibiców po jej ostatnim „sukcesie”, powiem tak: królowo polskiego klinczu, ludzie właśnie wywożą cię na taczkach.
Tak trzymać ,!Sama prawda.
Mam nadzieje że dojdzie do rewanżu,.