Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Dawid Kostecki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Kostecki dalej w natarciu, tym razem jedzie po Wasilewskim:
http://www.bokser.org/content/2015/09/22.../index.jsp

Trochę to niesmaczne... Wasilewski płacił Kosteckiemu, gdy ten siedział w pierdlu, sporo w niego zainwestował (jak na boksera bez amatorskiego doświadczenia), a teraz Cygan wylewa na niego pomyje. Kim w sportach walki byłby dzisiaj Kostecki bez Wasilewskiego?

Model biznesowy KP poległ na całej linii - jak i sportowej, oraz jakby to ujął - etyki sportowej. Prowadził za rączkę takich Jonaków. Kołodziejów i Kosteckich, wykreował ich na local heroes, płacił co miesiąc pensję, a ci pokazali mu, w ostatecznym rozrachunku, dupę po czym słuch po nich zaginął. Facet miał jak najlepsze intencje i trudno mi go krytykować. Gdyby nie on, nie mielibyśmy tytułów Diablo, Głowackiego, czy chociażby EBU Jackiewicza. Bolesna to lekcja, ale mam nadzieję że wnioski z niej zostały już wyciągnięte (myślę, że widać to po przeniesieniu aktywności grupy do USA, czy "sojuszu" z innymi polskimi grupami promotorskimi).
A jaką nową ksywę sobie "wycyganił" - Czyngis-chan Big Grin
Kostecki próbował popełnić samobójstwo, jego stan jest ciężki

http://www.przegladsportowy.pl/boks,boks...1,290.html
Może to wydarzenie sprawi, że pójdzie po rozum do głowy i jakoś poukłada swoje życie. O ile przeżyje.
To już drugi po Włodarczyku...
Dawid w ostatnich miesiącach ostro kapował Konfidentòw z Rzeszowa i innych okolic,
Kto wie czy mu nie grożono,.
Oby się wylizał. W takich chwilach trzeba zapomnieć o jego prawdziwych i wyimaginowanych przewinach i życzyć mu powrotu do zdrowia.
Ciężko uwierzyć, czy mi go szkoda z jednej strony sam jesteś kowalem swojego losu, a z drugiej czasem wydarzenia życiowe dają tak w kość ze nie ma wyjścia (w ich opinii.).

Metzger
Znam pewna osobę co jest alkoholikiem i kilka razu chciała popełnić samobójstwo, nawet po ciężkich oparzeniach dalej pije.
(24-11-2015 05:12 PM)BESTIA napisał(a): [ -> ]Znam pewna osobę co jest alkoholikiem i kilka razu chciała popełnić samobójstwo, nawet po ciężkich oparzeniach dalej pije.
To trochę inna sytuacja. Alkoholikiem zostaje się do końca życia (pijącym lub nie), a Cygan ma chyba jakieś problemy z psychiką. Zaczął bardzo dziwnie się zachowywać po odsiadce, a po rozstaniu z Wasylem w ogóle mu odbiło - obrażanie wszystkich naokoło, wulgaryzm co drugie słowo itp. Być może przedtem miał jakąś opiekę psychologiczną, którą stracił idąc do więzienia?
Pisałem już o tym kilka wpisów wcześniej - Dawidowi przytrafił się syndrom stresu pourazowego, który wyłaził niemal z każdego jego słowa. Trudno powiedzieć, co tak naprawdę przytrafiło mu się w zakładzie karnym, być może po prostu bardzo ciężko znosił pobyt w tym miejscu, faktem jest że po wyjściu żył w ciągłym stresie i strachu. Strachu, który kazał mu naszprycować się sterydami nawet przed walką z takim przeciwnikiem jak Sołdra. Co de facto nic mu zresztą nie dało a moim zdaniem tylko pogorszyło sprawą, bo do już istniejących strachów dołączył pewnie jeszcze kolejny, przed wykryciem dopingu. W takich warunkach zapewne nie dało się też normalnie trenować i odzyskać kondycji, w efekcie czego w trakcie walki Cygan już po kilku rundach dyszał niczym lokomotywa, pływał we własnym pocie a na koniec przegrał, bo nie da się boksować ośmiu rund będąc fizycznie przygotowanym maksymalnie na trzy.

Później wyszła sprawa z dopingiem i Kostecki całkowicie się pogubił. Najpierw postanowił dosadnie obsobaczyć swoich dotychczasowych chlebodawców, co było działaniem całkowicie bezsensownym, później stwierdził, że zostanie gwiazdą MMA i w tym celu od razu odgrażał się Drwalowi, jednocześnie przez cały czas sprawiał wrażenie, że żyje w jakiejś oblężonej twierdzy. Iść do psychiatry nie pozwalał mu pewnie honor, połączony z niezdolnością do powiedzenia, co tak naprawdę go boli. W efekcie pogrążał się coraz bardziej, a to ścigał konfidentów, a to mylił realne życie z więzieniem, zapewne usiłując w ten sposób ukryć się w prostych, więziennych regułach. To oczywiście nie zadziałało, bo real jest znacznie bardziej złożony od życia za kratami, nie mówiąc już o tym, że w przeciwieństwie do ZK, gdzie liczba 'konfidentów" jest mocno ograniczona, na wolności można ich wykryć praktycznie dowolną liczbę. I odkryć, że przy takiej przewadze można się tylko poddać.

I się poddał, pewnie pod wpływem jakiegoś impulsu, który popchnął go do samobójczej próby. Szczerze mówiąc szkoda chłopa. Z drugiej strony skoro przeżył, to może pozwoli, żeby ktoś się nim zajął i jakoś go wyprostował. Bo tak jak dotychczas i tak nie mógłby funkcjonować. Nic, zobaczymy jak będzie i co oraz w jaki sposób powie, kiedy w miarę dojdzie do siebie...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Przekierowanie