Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Promotorzy i telewizje
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Rsc-2
To pan-Bob Arum?
Al Haymon?
Raczej nie Tongue
Arum nie lubi Floyda-to by się zgadzało.
Arum jest władczy-to też Tongue
Nie odpuszcza-również.
No Bob jak w mordę strzelił ;D
Bardzo ciekawy tekst z konkurencji :


Spore poruszenie wywołał felieton Dana Rafaela na ESPN poświęcony zmniejszającej się liczbie gal Premier Boxing Champions. Problem jest większy i nie dotyczy tylko gal firmowanych - i opłacanych - przez Ala Haymona. Drastycznie spada także liczba gal na HBO oraz Showtime. Boks przestaje być opłacalny, a może pieniądze będą tylko dla elity najlepszych?

Brak gal Premier Boxing Champions na jednej z sześciu stacji, które zawarły umowę z Alem Haymonem, jest bardzo widoczny, bo nie brakowało przez ostatnie pół roku miesięcy, kiedy PBC było na różnych kanałach TV każdego tygodnia... a czasami nawet częściej. W natłoku gal PBC, uwadze przeciętnego kibica uszedł fakt, że na przykład prowadzone przez Petera Nelsona HBO, po wrześniowych galach PPV z udziałem Giennadija Gołowkina i Canelo Alvareza, już do końca roku nie ma zaplanowanej ani jednej (!!!) transmisji, która nie jest w płatnym systemie TV. W programie PPV, do końca 2016 roku pozostaje tylko listopadowa potyczka Andre Ward kontra Siergiej Kowaliow w Las Vegas, na której i tak wszyscy wiedzą, że nikt milionów nie zarobi. Kowaliow dla przeciętnego kibica - a tylko oni, a nie koneserzy szlachetnej sztuki walki na pięści napędzają PPV - jest prawie anonimowy. Podobnie jak Ward, który na pewno jest w trójce najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie wagowe (P4P), ale nie potrafi nawet w Oakland, swoim rodzinnym mieście, sprzedać czterech tysięcy biletów.

Istnieje szansa, że po kontuzji Canelo Alvareza, HBO pokaże 10 grudnia z Madison Square Garden galę (dla subskrybentów, ale bez PPV) z udziałem GGG i Daniela Jacobsa... oraz być może polskich pięściarzy. Gdyby na gali w MSG miał zawalczyć nowy mistrz świata WBO Oleksandr Usyk, jeden z głównych promotorów gali już teraz pytał mnie o Mateusza Masternaka. Jeśli nie Masternak, promowany przez ekipę Sauerlanda, która nie należy do faworytów K2 Promotions, to przed szansą powrotu po szokującej porażce ze Joe Smithem Jr może stanąć Andrzej Fonfara. Tom Loeffler jest na dobrej drodze by dojść do porozumienia z jednym z pięściarzy Ala Haymona (Jacobs), więc dlaczego nie miałby dojść z drugim (Fonfara)? HBO potrzebne jest mocne uderzenie, bo nie dalej niż kilka tygodni temu, wcale nie żartem, rozważano tam całkowite wycofanie się z pięściarskiego biznesu.

"Będziemy w 2017 roku robili tylko walki, których kibice naprawdę chcą. Będzie ich mniej... ale tylko dobre" - powiedział Peter Nelson.

Stephen Espinoza, dyrektor programowy Showtime Sports, także zastanawia się nad może pokazaniem tylko dwóch gal do końca 2016 roku. "Nie ma sensu rywalizować z playoff baseballa, początkiem rozgrywek NBA oraz NHL. No i jest jeszcze UFC. Nie ma znaczenia, ilu pięściarzy zasługuje na walki, kiedy do podziału nie ma zbyt wielu pieniędzy. To rzeczywistość" - mówi Espinoza. Zarówno HBO, jak Showtime już udowodniły, że magia nazwisk na nich nie działa, jeśli nie ma gwarancji zarobku. Kiedy prezydent Top Rank Promotions Bob Arum po raz kolejny skusił (zmusił?) do walki Manny Pacquiao, na pewno nie przypuszczał, że zarówno Showtime PPV jak HBO PPV nie będa zainteresowane pokazywaniem filipińskiej supergwiazdy w walce z Jessie Vargasem. Wygląda na to, że Top Rank będzie zmuszone do zrobienia własnej produkcji gali i sprzedaży gali 5 listopada stacjom kablowym. To sytuacja w boksie bez precedensu, choć pieniądze tylko dla najlepszych, to nie jest głupi pomysł...
Cytat:To sytuacja w boksie bez precedensu

Nieprawda. Np. walka Pavlik - Espino była w PPV Top Rank, bez udziału HBO i Showtime. Jedne z najsłabszych PPV w historii.

Ale artykuł ogólnie ciekawy. Nawet nie wiedziałem, że taka bieda w boksie telewizyjnym do końca roku, ale daleki byłbym z wyciąganiem pochopnych wniosków.
No z HBO to tak wiadomo od kilku tygodni, skoro nie chcieli Pac-Mana z Vargasem to coś to musi znaczyć.
Ciekawe że wcześniej nie było gadek pod tytułem "ciężko konkurować z NHL/NBA/NFL".
Ja tylko mam nadzieje, że będzie to oznaczało więcej boksu w ogólnodostępnych przekazach - bez tego nie zainteresują mas, a bez mas nie ma sensu robić PPV.
Z resztą Łomaczenko się wypowiedział na ten temat, że teraz PPV sprzedawać mogą albo Amerykanie albo Alvarez który ma za sobą tysiące Meksykanów. Taki Kowaliow czy Golovkin ciągle mają z tym problem.

Haymon ma dobry pomysł z tymi PBN tylko potrzeba na to czasu, zmiana nie dokona się w rok, ani w dwa.
Jak się wciskało kibicom, że walka Floyd - Manny i tym podobne to największe pojedynki w historii, murowane emocje itp itd, kasowało słone PPV za te gówniane widowiska, na których ludzie zasypiali, to trudno się teraz dziwić, że wolą oglądać baseball lub hokej.
Ja wiem że HBO jest sporo większe od Showtime jak idzie o dostęp do odbiorników, ale żeby taka deklasacja?
Oglądalność walk bokserskich w 2016 roku:
Numerem 1 mijających dwunastu miesięcy okazało się starcie Gienadija Gołowkina z Dominikiem Wadem, które na HBO obejrzało 1,325 milionów widzów. Kolejne miejsca zajęły pojedynki Siergiej Kowaliow - Jean Pascal II (1,179 mln) i Andre Ward - Sullivan Barrera (1,064 mln).

W zawierającym 30 pozycji rankingu sporządzonym przez Rafaela jedyną walką z udziałem polskiego zawodnika jest styczniowa konfrontacja Artura Szpilki z Deontayem Wilderem z półmilionową widownią. Co ciekawe, pojedynek "Szpili" z "Bronze Bomberem" jest na liście jedynym bojem, który transmitowała stacja Showtime. Ranking w pełni zdominowały walki pokazywane przez HBO.
Ciekawy artykuł z rp:

Parę dekad temu, jeden z poważnych promotorów tak podsumował walkę o amerykański (światowy) rynek pięściarski: "Co tam HBO czy Showtime... Problemy zaczną się dla nas, kiedy na serio za boks wezmą się ci, którzy mają prawdziwe pieniądze, prawdziwe wpływy - ESPN!".

Stało się: kontrakt z Top Rank Boba Aruma, pokazywana na żywo walka Manny Pacquiao kontra Jeff Horn to dopiero początek pięściarskiej ekspansji stacji, oglądanej każdego dnia przez dziesiątki milionów widzów. I mającej za sobą warty ponad 50 miliardów koncern Disneya...

Przecenić znaczenia kontraktu Aruma z ESPN, który obejmować będzie nie tylko przekaz walki Pacquiao - Horn, ale także Terence Crawford - Julius Indongo o cztery pasy mistrzowskie plus wiele innych walk (na razie) z udziałem Aruma, nie można. ESPN kontroluje osiem stacji telewizyjnych, na całym świecie pracuje dla firmy około ośmiu tysięcy dziennikarzy, zaś DZIENNY przepływ przez cyfrowe platformy ESPN, to przeciętnie 64 miliony odwiedzających. Międzynarodowo, ESPN International jest właścielem (lub współwłaścielem) 24 stacji telwizyjnych nadajacych transmisję w czterech językach (angielski, francuski, portugalski i hiszpański). I wreszcie najważniejsze, bo wielki sport, to wielkie pieniądze: w 2016 roku, ESPN nie miało w oglądalności konkurencji w najbardziej pożądanych przez reklamodawców grupach wiekowych: 18-34, 18-49 i 24-54. Co to oznacza dla boksu? Że reklamodawcy będą się pchali drzwiami i oknami.

Boks na ESPN to przeniesienie pomysłu Ala Haymona pokazywania zawodowego pięściarstwa za darmo, w "zwykłej" telewizji, o kilkadziesiąt poprzeczek wyżej. Haymon kupował czas programowy, emitując swoje walki, a ESPN ten czas antenowy sprzedaje. I na tym zarabia. Obecny zasięg stacji (dane Nielsena z maja 2017 roku) to prawie 87 milionów odbiorców, mających dostęp do stacji w podstawowym, wykupywanym praktycznie przez wszystkich, pakiecie TV.

Dyskusje na linii Arum - John Skipper, prezydent ESPN trwały, w całkowitej tajemnicy, od czterech miesięcy. Stacja najpierw zrezygnowała z umowy z Alem Haymon’em, by w styczniu 2017 roku, bez wielkiego rozgłosu podpisać wieloletni kontrakt na 42 (na razie mniejsze) gale z Golden Boy Promotions, by teraz ogłosić walkę pięściarza, który przez ostatnie lata był tylko na pay-per-view. Szefowie ESPN wykazali się biznesowym spokojem, patrząc jak kolejno HBO i Showtime odmawiają Arumowi pokazania walki Pacmana z "za słabym" rywalem. Zapomnieli, że Arum ma jeszcze kilka innych asów w rękawie - fenomenalni Crawford i Łomaczenko, wschodząca gwiazda Shakur Stevenson, to tylko kilka przykładów.

Największe walki, za największe pieniądze to ciągle domena Showtime i HBO. Przynajmniej na razie, bo stacje mają kontrakty wiążące tych najlepszych, ale ilu zawodowych pięściarzy naprawdę zarabia wielkie pieniądze? Pięć procent? Mniej? Machina dziennikarska ESPN będzie w stanie wypromować - na całym świecie - pięściarzy jak nikt inny przed nimi. Nie ma zawodowego pięściarza, który nie ogląda ESPN, ktory nie chciałby być częścią giganta pokazujacego NFL, NBA czy NHL. Pieniądze też się znajdą. Nowe Rozdanie dopiero się rozpoczęło.
W skrócie, ESPN na tej stacji Boks ma swoje idealne miejsce.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie