Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Kell Brook
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Brook 20 lutego zmierzy się z Bizierem w obowiązkowej obronie pasa IBF, ale już są czynione rozmowy z Khanem do walki na Wembley może jeszcze w pierwszej połowie roku.

Szkoda Brooka, bo ta jego kariera trochę wolno się rozwija, ale z drugiej strony ma czas. Ciekawe czy Khan zaboksuje z kimś jeszcze do tego czasu, bo ostatnio więcej negocjuje niż walczy.
Coraz ciekawsze są kryteria doboru rywali dla mistrzów. Wybiera się tych którzy przegrywają, zamiast tych którzy wygrywają. A jak już się odprawi jakiegoś pretendenta, to na następnego rywala bierze się tego, który z wcześniej nim przegrał.
Nie zczaiłem tego co napisałeś, przecież Bizier wygrał eliminator z Lawsonem no to normalne, że walczy z Brookiem.
Chyba, że chodzi |Ci o to, że przegrał z JojoDanem, ale potem wygrał na odbudowę. Często tak jest w IBF, przecież dopiero co USS przegrał z Glazkowem eliminator, a już teraz bez żadnej walki był 4-5 w kolejce do walki unifikacyjnej z Glazkowem Wink

Więc jak Bizier byl wysoko w IBF, przegrał z Jojo, wygrał na odbudowę i potem dostał eliminator no to... chyba lepsze takie robienie rankingów niż tak jak robi WBA Smile
Swoją drogą Bizer będzie dla Brooka trudniejszy niż Dan,ostatnio ładnie molestował niepokonanego i dobrze zapowiadającego się Lawsona.
Miał walczyć z Chavesem przecież.
Kell to facet o niesamowitym potencjale. Walki z takimi przeciwnikami jak ostatnio sportowo nic mu nie dają. Szkoda, że nie jest prowadzony tak jak np. Porter.
Brook wypowiedział się na temat rozmów z Khanem, swojej formy i najbliższej walki:
Panujący mistrz świata federacji IBF w wadze półśredniej Kell Brook (34-0, 25 KO) dalej próbuje namówić Amira Khana (31-3, 19 KO) do walki. Zgodził się nawet na podział 80 do 20 na korzyść tego, kto zwycięży między linami.

- Mogę z nim walczyć wszędzie. Musimy tylko usiąść do stołu i się dogadać. Jestem jednak tak wyrozumiały dopóki nie znajdziemy się w ringu. Fani zasługują na tę walkę, a ja na szacunek, w końcu jestem mistrzem świata – stwierdza 29-latek. – Staram się trzymać z dala od polityki, ale nie ma mowy bym zgodził się na tylko 20%. Bądźmy realistami, możemy się dogadać. 80 do 20 dla zwycięzcy i składam podpis.

Brook swój ostatni pojedynek stoczył w maju ubiegłego roku, a jego następnym rywalem 26 marca będzie Kanadyjczyk Kevin Bizier (25-2, 17 KO). Tak o swojej najbliższej potyczce wypowiada się mistrz federacji IBF.

- Jestem w dobrym nastroju. Miałem sporo czasu dla siebie i odpocząłem po walce z Frankie Gavinem. Jestem też starszy i mam kilka dodatkowych kilogramów. Byłoby idealnie wybrać się na następny obóz przygotowawczy po walce z Bizierem. Zabrałbym rodzinę na krótki czas, a potem odesłałbym ich do domu. Będę już w formie i będę musiał ostro trenować by ją podtrzymać – snuje plany Brytyjczyk. – Wiem, że Wembley jest zarezerwowane na czwartego czerwca. Nie jest to może najlepsza data dla mnie, ale taką wybrał Eddie oraz inni, także będziemy starali się doprowadzić do tej walki dla fanów - dodał Brook.
Khan ma przejebane. Kombinował z tymi walkami z Pacmanem i Floydem, stracił mnóstwo czasu, a teraz w którą stronę by się nie ruszył to kasacja. Garcia, Thurman, Porter, Brook...
Wolta w sadze Khan-Brook. Kiedy wydawało się już, że wyczekiwana od dłuższego czasu walka jest poza zasięgiem, Eddie Hearn poinformował o przełomie w negocjacjach.

- W ciągu ostatnich 24 godzin poczyniliśmy znaczny progres. Gdybyście zapytali się mnie o to 48 godzin temu, powiedziałbym, że walka jest martwa i że to strata czasu. Nagle pojawia się jednak telefon, po którym myślisz, że to może się udać. Na stole jest za dużo pieniędzy, aby z nich rezygnować. Za duża jest stawka. Mówimy o walce na Wembley, które pamiętana byłaby przez długie lata - stwierdził promotor mistrza IBF w kategorii półśredniej.

Brook będzie bronić tytułu 26 marca w starciu z Kevinem Bizierem (25-2, 17 KO). Khan z kolei może się niebawem zmierzyć z Dannym Garcią, czempionem WBC, któremu władze tej federacji wyznaczyły Anglika jako obowiązkowego pretendenta.

Wstępnie walka Brook-Khan planowana jest na 4 czerwca.
Oczywiście do walki z Khanem póki co nie dojdzie, bo Amir walczy z Alvarezem. Natomiast Kell będzie bronił pasa w IBF z mało interesującym Bizierem.

Natomiast Eddie Hearn, promotor Kella Brooka (35-0, 24 KO), zdradził, że była możliwość, aby mistrz IBF w wadze półśredniej zmierzył się 18 czerwca w Nowym Jorku z Miguelem Cotto (40-5, 33 KO).

- Telewizja HBO zwróciła się do nas z tym tematem i chętnie wzięlibyśmy taką walkę - przyznał, dodając jednak, że Portorykańczyk nie wydaje się być zainteresowany. - Myślę, że ekipa Cotto szuka łatwiejszego przeciwnika - podkreślił.

Jeśli wygra Brook wygra z Bizierem, Hearn będzie chciał go później zestawić z Dannym Garcią lub Jessie'em Vargasem, a najchętniej ze zwycięzcą kwietniowej potyczki Pacquiao-Bradley.

Jest też inna opcja, najbardziej abstrakcyjna. - Pozostaję w kontakcie z Tomem Loefflerem, promotorem i menedżerem Giennadija Gołowkina, odnośnie walki z Gołowkinem w umownym limicie 157 funtów - stwierdził Hearn.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Przekierowanie