Nie bede sie dlugo rozpisywal na temat Williamsa, bo kazdy(o ile ma checi) moze sam rzucic okiem i ocenic jak walczy. Troche szkoda, ze ten 24latek z Filadelfii wystepuje w tak mocno obsadzonej dywizji jak LMW, bo tu jest bardzo trudno o przebicie sposrod tylu swietnych piesciarzy.
Juliana zobaczylem przypadkiem szukajac walk innych mlodych o ktore trudno na jutub. Pierwsza potyczka na ktora trafilem, to ta z rutynowanym Hernadezem. Przyznam, ze bylem mocno zaskoczony tym co zobaczylem i zachecam do jej obejrzenia.
Teraz nadrabiam co sie tylko da, bo chlopak ma papiery by w przyszlosci zaistniec. W ten weekend zobaczymy fajna gale, gdzie bedzie mozna podpatrzyc kilku prospektow. Bedzie Russell, A.Peterson, Wade, Jackson, no i oczywiscie Willimas.
Jak lubię Williamsa i widzę w nim duży potencjał tak by do końca nie popadać w zachwyt nad KO 1 - nie podobało mi się jak zabrał się za kończenie rywala. Tłukł tym prawym sierpem jak policyjną pałką, a rywal jak stał, tak stał. Na najwyższym poziomie może trochę brakować ciosu. Mimo to, trzymam za niego kciuki, bo boksuje w sposób, który może się podobać.
Mam nadzieję, że następny rywal będzie trzymał poziom. Kto by np. nie chciał obejrzeć walki Williams vs Willie Nelson, albo chociażby z Ishe Smithem? A przecież ciekawych rywali w 154 lbs jest od groma.
Williamsa wpisałem na swoją listę obserwacyjną po jego walce z Centeno i od tej pory obejrzałem kilka jego walk. Moim zdaniem jest to bokser o sporym potencjale, ale nierówny. Niektórych rywali szybko nokautuje, z innymi wcale nie lepszymi strasznie się męczy. Nie widać też w jego boksie takiego błysku, jaki można zauważyć np. u Errola Spence'a, braci Charlo lub Demetriusa Andrade. Być może nawet jest kandydatem do jakiegoś pasa w przyszłości, ale bardziej w typie mistrzów mało efektownych, jak Bundrage, Molina lub Ishe Smith.