Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Andy Lee
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
A tam gadanie. Big Grin
Co do Lee.To tak samo, jakby mówić, że Jackson był szklany. Rzeczywiście, trzeba być szklanym, żeby nieustać ciosu od McCalluma (26-0 (KO 23), Taylora (25-3 (KO 21) czy szczególnie bombardiera, jakim niewątpliwie był Gerald McClellan x2.
Ze szklanką jest tak, że szklarze zazwyczaj odpadają dosyć szybko po pierwszej lepszej weryfikacji i nie wchodzą na wysoki poziom, bo tam już po prostu co najmniej średnia szczęka, która pozwoli przyjąć jako taki mocny cios, jest czymś obowiązkowym. Dobrze pokazał to przykład Setha Mitchella, który miał mocny cios i ciąg na rywala, ale jak zaczął walczyć z rywalami, którzy potrafią oddać, to była kupa. Jackson, Lee, to chyba te same przypadki, co Khan. Jak ich solidnie trzepnąć to padają, albo są zamroczeni, ale jakby faktycznie byli szklani, to raczej nie wspięliby się na wysoki poziom. Khan przegrałby z Maidaną i Petersonem, a Lee nie wstałby po bombie od Jacksona Jr, za to Senior Jackson nigdy nie wyprowadziłby tej słynnej petardy na szczękę Grahama (jak zobaczyłem tamte KO po raz pierwszy, to myślałem, że Julian zabił rywala tym lewym O_o), bo samemu wcześniej by padł, ponieważ zbierał solidne lanie od Brytyjczyka.
Lee z Nielsenem w marcu. Słabiutko. Boks to ciekawy sport. Nielsen przegrał z Chudinovem, ale to on dostanie walkę o pas, a Chudinov będzie toczył bardzo ryzykowną walkę o niewielką stawkę, tak jakby to on musiał jeszcze coś udowadniać, a Nielsen zasługiwał na szansę walki o pas. A jest przecież dokładnie odwrotnie. Ja rozumiem ten cały biznes, nabijanie obron i tak dalej, ale sytuacja, w której zawodnik obija średniaków, potem przegrywa w walce prospektów, następnie obija w słabym stylu jakiegoś buma i dostaje walkę o pas, podczas gdy zawodnik, który go pokonał musi podejmować taką walkę jak Chudinov z Eubankiem, gdzie nie ma zbyt wiele do wygrania, a wszyscy będą tam się starać jak tylko mogą żeby Eubank nie przegrał, jest na prawdę bardzo bardzo niesmaczna.
Zgadzam się w pełni. Osobiście liczyłem na dużo lepsze nazwisko niż Nielsen. Tyle dobrze, że obrona już w marciu a nie np. w czerwcu.
Może walka Chudinova z Eubankiem została za szybko zakontraktowana, a Czudinowi nie opłaca się z niej wycofywać? (bo np kara za zerwanie kontraktu będzie wyższa niż ew. zarobek z Lee?).

Tak czy siak, wyszło kijowo. Dodajmy do tego, że Eubank ma mimo wszystko lepszą walkę niż Saunders, który go pokonał, a mamy pełen obraz tej sytuacji.
Możliwa walka Lee-Quillin. Może nie będzie kpienia z pasa z Nielsenem.
Quillin moim faworytem jak przegra to się baaaardzo zdziwię Big Grin
Krzych, zrodelko?


Lubie Lee, nie lubie Quilina. Licze ze Andy przerobi czekolade na paćke.

Zrodlo: glowna Big Grin

Walka moglaby sie odbyc 11.04 na NBC jako undercard Garcia-Peterson.
Czyli raczej Jay-Z przetargu nie wygra Big Grin
Bohater tematu, numer dwa kategorii 160 funtów, wybitny przedstawiciel bokserskiego rzemiosla, srednia nadzieja bialych, kruszący skały etc etc etc
Andy Lee ogladal z bliska walke Murray-Golovkin, chwalac obu zawodnikow. Przyznal ze jak tylko upora sie z obowiazkowymi walkami (Quilin i Saunders) to bedzie chcial na poczatku 2016 unifikowac tytuly z GGG (jest przekonany ze nikt Gienka do tego czasu nie pokona). Zdradzil tez taktyke, wydaje mi sie ze jedyna sluszna w jego przypadku (choc to zdanie brzmi mega glupio): chce pojsc na wojne z Golovkinem Big Grin
Coś w tym jest, bo Lee to... szczęśliwy zawodnik. Jeżeli ktoś ma ustrzelić Golovkina jakimś niespodziewanym ciosem szokującym bokserki świat to tylko onBig Grin
Stron: 1 2 3
Przekierowanie