Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Timothy Bradley
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Nie za bardzo wierzę w to bełkotanie Bradleya, bo widziałem go niedawno na jakiejś gali (chyba Pacquiao - Horn), gdzie jako ekspert wypowiadał się wyraźnie i do rzeczy. Myślę, że po prostu uznał słusznie, że jego najlepszy czas minął. Z obecną czołówką półśredniej (Thurman, Spence, Porter, Garcia) raczej byłby bez szans, a do oglądania jego czwartego pojedynku z Mannym chyba nie udałoby się namówić kibiców nawet Teddy'emu Atlasowi i Danowi Rafaelowi.
Te problemy miałby mieć przez dwa miesiące od ostatniej walki, czyli rok temu Wink
W innym miejscu wyczytałem, że problemy z mową miał po walce z Prowodnikowem. Tak czy owak, zrozumiałe byłoby wycofanie się wtedy, kiedy miał problemy, a nie rok lub 4 lata po ich ustąpieniu. Ja myślę, że Bradleyowi po prostu brak motywacji. Zarobił w ringu bardzo dużo, w mojej ocenie o wiele za dużo w stosunku do poziomu, jaki prezentował. Chyba teraz taka kasa byłaby już dla niego niedostępna, a za "drobne" nie opłaca mu się walczyć.
Dziwna decyzja, jeśli nie kryje się za tym coś więcej to pewnie wróci za kilka lat w gorszej formie.
Musi naprawdę czuć te problemy, dobra decyzja jak coś się złego dzieje już z mową czy tp to nie warto
ryzykować, niestety wielu zawodników w przeszłości i teraźniejszośći nie jest w stanie podjąć takich
decyzji zawczasu. Fajnie się oglądało jego walki, zacząłem oglądać jego pojedynki po walce z Alexandrem
i nie opuścilem żadnego. Trylogia z Pacmanem będę do niej wracał czasem, starcia na wysokim poziomie
technicznym.
Bardzo dobry bokser, będę dobrze wspominał Bradleya, choć kiedyś uważałem go za potwornego, ringowego nudziarza (mimo, że bardzo klasowego, niewygodnego i utytułowanego) i kibicowałem jego rywalom. "Desert Storm" był kapitalnym bokserem w 140 lbs, dominującym kolejnych przeciwników. W 147 lbs dał kilka świetnych walk, przy tym niezwykle efektownych (rzeźnia z Prowodnikowem), choć moim zdaniem nie był już tak skuteczny, jak w niższym limicie. Myślę, że mógłby poboksować jeszcze dobrych kilka lat, ale decyzja o końcu kariery jest zrozumiała. Tim lepszy już nie będzie, Pacquiao wyznaczył górną granicę jego możliwości, a dodatkowo stoczył na przestrzeni ostatnich 10 lat wiele walk na wysokim poziomie, gdzie naprzyjmował sporo ciosów. Dziś w 147 lbs mamy nowe pokolenie pięściarzy, którzy są nierozbici i w swoim prime, a mierzenie się z nimi, to niekoniecznie marzenie Bradleya, który już swoje wygrał, swoje przyjął i swoje zarobił.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie