Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Sęk vs Krasniqi (20.12.2014, Monachium)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jak dla mnie wał. Może remis dałoby się naciągnąć dla Albańczyka, ale jakie ku*wa 116:112? Na mojej karcie 117:111 Sęk, pierwsze trzy rundy dla Krasniqiego, czwarta wyrównana ze wskazaniem na Sęka, a w następnych Darek robił i trafiał więcej. Może jeszcze ze dwie wyrównane by się znalazły. Polak powinien to wygrać, ale cóż...
Dla mnie 114-114 i sporo wyrownanych rund, ale Sęk w wielu rundach aktywny, ale za mało ciosów dochodziło do celu. Krasniqi nic wielkiego nie pokazał, ale te podbródki były całkiem widowiskowe. Wynikiem zaskoczony nie jestem. Za mało było moim zdaniem ciosów na tułów u Sęka.
Wielki wał bez żadnych wątpliwości. Ale... czy nie tego się spodziewaliśmy? Inna sprawa to ten cały cyrk w końcówce. Krasniqi, który wiedział, że wystarczy mu przetrwać w 12 rundzie i ta jego żałosna radość... Bardziej wkurza niż sam werdykt, na te już jestem odporny Smile
Ja punktując pod Albańczyka ( aby zbliżyć się do realnego wyniku) otrzymałem wynik 115:113 Sęk. Dobra walka, waciaki dały wojenkę. Niestety, na wyjeździe trzeba mieć czym uderzyć, inaczej zawsze jest ryzyko wałku.
Ja miałem jak @redd 117-111 dla Sęka. Trzy pierwsze rundy dla Krasniqiego, potem wszystkie dla Polaka.
Kurwa... Zapomniałem, że niemieckie gale są jeszcze we wczesnych godzinach i zapomniałem o walce. Muszę to nadrobić.
Tak to jest, gdyby ta walka odbyła się w Polsce, zwycięzcą zostałby pewnie Sęk....finał taki jakiego się spodziewaliśmy Dodgy
Błąd w obliczeniach. Wyszło mi jednak 115-113 dla Sęka.

Sęk - Krasniqi
9-10
9-10
9-10
10-9
9-10
10-9
10-9
10-9
10-9
9-10
10-9
10-9

115-113
Mój wynik to 115:113 dla Sęka, czyli jednak za mało żeby liczyć na zwycięstwo na terenie rywala. Sęk ogólnie boksował dobrze, ale popełnił 2 błędy taktyczne, które zadecydowały o jego porażce. Pierwszy to zbyt bojaźliwy początek i w konsekwencji oddanie bez walki trzech początkowych rund. Czego on się bał, walcząc z rywalem nie mającym silnego ciosu?
Druga sprawa, to przegrywanie końcówek rund. Były co najmniej 3 takie, które całościowo wygrał Sęk, ale ostatnia minuta należała do jego rywala. Sędziowie mieli więc doskonały pretekst, aby je wypunktować dla Krasniqiego. Przy innym rozkładaniu sił przez naszego boksera wał byłby dużo trudniejszy do przeprowadzenia.
Hugo
Ostatnio sędziowie pokazali w walce Skoglund - Johnson, że nie ma rzeczy niemożliwych. Także o wynik i tak możnaby być spokojnym Wink
Stron: 1 2
Przekierowanie