24-11-2014, 02:15 PM
Uensal Arik, gdy przystępował 15 czerwca 2013 r.do walki ze Slavisą Simeunovicem mógł się pochwalić świetnym rekordem. 18 zwycięstw, wszystkie przed czasem, tylko jedna porażka w pierwszej zawodowej walce i pas IBF International wagi superśredniej. Co można było powiedzieć o jego rywalu z Bośni i Hercegowiny? Typowy bum. Wygrał 4 razy z jeszcze gorszymi rywalami niż on sam, przegrał 6 razy (5 przed czasem) w tym min. z Przemysławem Opalachem. Co jest takiego ciekawego w tym pojedynku? Otóż Simeunovic nie tylko nie dał się znokautować, ale wypunktował tureckiego prospekta jednogłośnie na dystansie 8 rund! Czy był to początek nowych bokserskich narodzin Bośniaka? Nie. Poprawił sobie rekord odprawiając kilku słabiaków, ale ze wszystkimi poważnymi rywalami (Feigenbutz, Magomedov, Roamer Angulo) nie dotrwał dłużej niż do 2 rundy...Nie mam pojęcia jakim cudem ta walka skończyła się takim rezultatem. Arik musiał chyba mieć kontuzję obu rąk i nóg, żeby przegrać z takim bokserem i to na punkty! Niestety. W internecie nie ma żadnego materiału z walki. Ale to nie jest jeszcze takie dziwne. Ja nie znalazłem żadnych informacji o tej walce poza suchymi rezultatami wziętymi pewnie z boxreca. Żadnych relacji, opisów, nic. Uensal Arik to bokser promowany przez Ahmeta Oenera, więc jakieś zainteresowanie powinno towarzyszyć jego walkom. Znacie inne przykłady takich podejrzanych pojedynków?