(17-12-2012 10:20 AM)Maynard napisał(a): [ -> ]W międzyczasie, jeśli znacie angielski wystarczająco, polecam niesamowity artykuł, który ktoś mi podesłał wczoraj.
http://therumpus.net/2012/12/the-way-we-left-cuba/
Autor, Brin-Jonathan Butler stworzył dokument o Rigo. Tu jest trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=UIBoxxigYsI
Świetny tekst. Generalnie nie lubię czytać długich artykułów przy komputerze, ale w tym przypadku warto było pomęczyć wzrok.
Interesujący fragment:
Cytat:When I first asked my boxing coach, two-time Olympic champion Hector Vinent, what made the Cuban style of fighting distinct from the rest of the world, he smiled and told me to sit on a bench in Prado and watch the Cuban women walk. “It’s all right there, Brinicito. That’s our secret. We try to box the way our women move. Have you ever seen women who can do more with one step than ours?
Trailer również dobry, czekamy na film.
Dla mnie, to coś więcej, niż artykuł. W amerykańskiej literaturze istotn miejsce zajmuje "short story", czyli mniej więcej nasze "opowiadanie". Jednak tam, ma ten gatunek niesamowite tradycje. I tekst Butlera rozpatrywałbym w tych kategoriach. To już literatura.
Czytałem też artykuł jednego z dziennikarzy zajmujących się boksem, na temat spotkania z Brinem-Jonathanem Butlerem, gdy ten pojawił się na jakimś festiwalu filmów dokumentalnych w LA. Facet ma podobno niesamowity dar do obserwacji i narracji tego, co widzi. Nie mogę się doczekać tego dokumentu.
Kto następny dla króla wagi super koguciej ?
Vic - past prime,
Romero - bez błysku ale z pasem,
Mijares / Terrazas - mistrz WBC.
Ja najchętniej obejrzałbym walkę Rigondeaux z Carlem Framptonem. Waleczność i ofensywny styl Brytyjczyka to gwarancja ciekawego pojedynku nawet przy ultradefensywnym stylu Kubańczyka. Rigondeux powinien wziąć to pod uwagę, bo jego walki to gratka dla koneserów, ale większość kibiców może je odbierać jako nudziarstwo. Osobiście lubię obejrzeć coś takiego na odreagowanie po mordobiciu w stylu Rios - Alvarado, ale kilku takich walk, jak Rigondeux - Donaire po sobie chyba nie dałbym rady strawić.
Ja bym zobaczył Rigondeaux vs Gamboa w jakimś ustalonym limicie wagowym. Pojedynek z Framptonem bez sensu. Bardzo szybka egzekucja na Angliku byłaby nieunikniona. Wątpię poza tym, czy Frampton wytrzymałby psychicznie walkę z takim kocurem. Mares ? Prawdopodobnie swoimi faulami tak by wkurzył Guillermo, że ten zniszczyłby go jeszcze bardziej niż Framptona.
Chcąc więcej zarabiać i przyciągać kibiców na hale to Szakal musi trochę swój styl uofensywnić. 770 tys dolarów jakie dostał za walkę z Donaire to żadne kokosy
Jak na tę kategorię to sporo. Donaire kokosów też nie dostawał mimo swojej efektowności i efektywności. Nic nie musi uofensywniać Kubańczyk. Gamboa ostatnio ważył 148 funtów w ringu, a Rigo zdaje się powyżej 130 nie wychodzi, ale skoro przywołano to nazwisko, to łatwo na jego przykładzie zobaczyć, że jak nie jesteś odpowiedniej narodowości (nie masz bazy kibiców), to możesz w ringu być ofensywny a i tak ciężko o docenienie i dobre pieniądze.
Terrazas zdobył wakujący pas WBC i to wydaje się najlepszy rywal dla Rigo na lato w unifikacji.
Znając stosunki TR i GBP to raczej nie dojdzie do rewanżu ( tym razem na pro) z Maresem, o ile on wygra pas w 3 kategorii wagowej.
Romero też jest zainteresowany unifikacją więc Ci trzej zawodnicy + Vic (który ma nazwisko i Arum na nim może zarobić tylko w ten sposób).
Terrazasa rzucą pewnie dla Donaire, żeby jakiś pasek szybko zdobył. Romero ma prawie pewny pojedynek z Leo Santa Cruzem (Golden Boy), który idzie w górę, do super koguciej. Mares raczej zostanie w piórkowej.
Zapowiada się raczej walka Rigo z dość ofensywnym Darchinyanem. Czyli powtórka z walki tego ostatniego z Anselmo Moreno.
