Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Jessie Vergas-Anton Novikov (2014-08-02)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: Vargas_Novikov680.jpg]

Data: 2014-08-02
Miejsce walki:Cosmopolitan of Las Vegas, Las Vegas, Nevada, USA
Stawka walki:WBA World light welterweight title
Sędzia ringowy:Kenny Bayless
Sędzia punktowy 1: Burt A. Clements 118-111
Sędzia punktowy 2: Dave moretti 118-111
Sędzia punktowy 3: Glenn Trowbridge 117-111
Link do nagrania: http://www.filesupload.org/f0aa1ab9f9dff...VDRip_.mp4

O walce: Wynik tej walki to jakiś kiepski żart. Rundy wyrównane dawałem Novikowi, więc jakiś remisik, czy nawet 115-113 dla Vargasa byłby znośny. Parę rund problematycznych, np. 5 czy 6. Vargas trafiał tam pojedyncze mocne ciosy, ale Rosjanin szybko dochodził do siebie i trafiał w tych rundach dwa razy więcej celnych ciosów niż rywal. Dla mnie Novikov był w tej walce lepszym pięściarzem. Zadał więcej celnych ciosów, narzucał swój agresywny styl, itp.

Vargas-Novikov

1.10-9
2.10-9
3.9-10*
4.9-10
5.9-10*
6.9-10*
7.9-10
8.9-10
9.10-10*
10.10-9
11.9-10
12.10-9

113-116

[Obrazek: Vargas-Novikov.jpg]

Runda 7: 2-1 dla Vargasa?
Runda 8: 3-0 dla Vargasa?
Ktoś policzy ile razy Vargas wygrywał walki dzięki pomocy sędziów? Coś niesamowitego, ciągną go za uszy skandalicznie. Według mnie to już Josesito Lopez go pokonał, nie mówiąc o Allachwerdijewie (mam nadzieję, że napisałem na tyle poprawnie, że wiecie o kogo chodzi Tongue).
Trzy razy polowałem na tą walkę na Polsacie Sport i nigdy się nie doczekałem. Zawsze tylko pokazują Magdaleno i Riosa.
Co do Vargasa to faktycznie nieciekawie to wygląda, ale nie zgodzę się, że z Allakhwerdevem nie wygrał. Walka była wyrównana i mogła pójść jak dla mnie w obie strony. Tutaj walka też była podobno wyrównana, może uda mi się ją kiedyś złapać na PS to wypunktuję.
Vargas-Novikov

1.10 9
2.10 9
3.10 9
4.9 10
5.10 9
6.9 10
7.9 10
8.9 10
9.10 9
10.10 9
11.9 10
12.10 10
-----------
115-114 Vargas

Kolejna po Lopezie, Omotoso i Allakhvardievie walka na ostrzu noża, którą równie dobrze Vargas mógł przegrać. A przecież to i tak jedyne walki, które widziałem z jego udziałem, może w innych są takie same historie, bo przecież oprócz SD z Lopezem po suchych punktacjach można się nie domyśleć jakie kłopoty miał w swoich potyczkach Jessie.
Jessie Vargas - Anton Novikov
1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 9-10
5. 9-10
6. 9-10
7. 9-10
8. 9-10
9. 10-9
10. 10-9
11. 9-10
12. 10-9

114-114 REMIS

Pierwsza walka Vargasa, w której sędziowie byli ewidentnie po jego stronie. Spokojnie, jako fan Jessiego, mogłem odpierać podobne zarzuty w walkach z Lopezem czy Allakhverdevem (walki z Omotoso nie oglądałem, ale mam już pobraną), ale tutaj nie mam jak. Novikov bardzo źle wszedł w walkę, pierwsze dwie rundy oddał walkowerem. Trzecie starcie było już bardziej wyrównane, ale kolejne pięc to po prostu szkolenie Jessiego. Końcówka znów dla JV, ale jednak patrząc na przebieg pojedynku bardziej podobał mi się Novikov. Gdybym miał komuś przyznać dodatkowy punkt za wrażenia artystyczne to właśnie Rosjaninowi.
Zdecydowanie najgorsza walka Jessiego jaką miałem okazję widzieć. Pas zachować może i powinien, ale rozmiary jego zwycięstwa to czysty absurd.
Co do samego pojedynku, to świetne widowisko. Oglądało mi się to naprawdę wyśmienicie. Szkoda, że werdykt, (jak zawsze...), wszystko popsuł...
Nie ukrywam, że jestem jednym z tych, którzy forsują teorię o wielu walkach szczęśliwie punktowanych pod Vargasa i będę się jej trzymał. Myślę, że conajmniej 3-4 walki, które wygrał, spokojnie mogły iść na konto przeciwnika.
W zasadzie to się z tą teorią zgadzam. Pytanie jest tylko takie, czy uważasz wygrane Vargasa za nieporozumienia, czy za wyrównane walki mogące iść w obie strony, które dziwnym trafem zawsze idą dla Jessiego...? Nie ma co ukrywać, sędziowie mu nie przeszkadzają. Walki z Lopezem, Allakhverdevem i Novikovem spokojnie można by zapisać na konto jego rywali. Było tam wiele rund wyrównanych, które można interpretować bardzo różnie. Ale same werdykty w pierwszych dwóch były bardzo bliskie, co powoduje, że można je w pełni zrozumieć. Natomiast z Antonem sędziowie postanowili nie mieć skrupułów i nawet nie starali się udawać, kto tu ma mocniejsze plecy i kto tu ma wygrać. Musieli zapisywać na korzyść Jessiego rundy wyraźnie wygrane przez Rosjanina.
Nie no, walki były w większości mocno wyrównane, nie ma co pleść głupot o wałkach. Ale jak równa walka idzie ZAWSZE na konto boksera A to trochę śmierdzi Smile. Widzę @kuba mocno się wgłębiłeś w karierę Vargasa Tongue.
Przekierowanie