Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: J.M.Marquez vs Mike Alvarado (17.05.2014)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
(13-05-2014 10:43 AM)Matys napisał(a): [ -> ]Dostał prezent, bo do tej pory walczył w 140. To przecież tak jakby Floyd zaproponował Alvarezowi catchweight 158 funtów Big Grin Nic nie wiem o jakimś ograniczeniu w dniu walki.

To inaczej. W jakiej wadze ma byc walka.. WW? Jezeli w welter to catch jest moim zdaniem uklonem w strone "Dinamity".. bez tego limitu w dniu wazenia, Mike wazylby w dniu walki jeszcze wiecej.
Wiem, ze Alvardo jest wiekszy i to ryzykowany wybor, ale chyba lepiej wyciagnac go do WW i ograniczyc limitem w dniu wazenia, niz mialby Marquez schodzic do LWW, gdzie w dniu walki Alvardo i tak wazylby sporo wiecej.
Jak to w jakiej wadze? W wadze 144 funtów Big Grin Rozumiem, że chodzi ci o to, że Marquez jest teraz "wannabe" półśrednim i gdyby w ogóle pozwolić Alvarado walczyć w pełnym 147, to byłoby już całkiem niewesoło dla JMM. Dla Marqueza oczywiście lepiej byłoby gdyby walczyli w LWW, bo Alvarado byłby a)wymęczony robieniem wagi, ewentualnie b)nie wniósłby do ringu tyle ile wniesie walcząc w tym catchu.

To jest taki ukłon w stronę Marqueza jak gdyby Cotto chcąc być prawdziwym średnim zawalczy z Alvarezem w "średniej" i zrobi mu catchweight 158 funtów. No niby lepsze to dla Cotto niż pełne 160, ale kto tutaj tak naprawdę na tym korzysta? Big Grin
Okej, teraz wiem ocb.
Tak, tylko o to mi chodzi, ze lepszy taki catch, niz jego brak skoro walka w WW. Wyciaganie duzego Alvarado z LWW, to ryzkowny ruch(zgoda, Mike jest sporo wiekszy i bedzie ciezszy), ale jednak ten limit na wadze "Dinamincie" jak na moje, moze bardziej pomoc, niz zaszkodzic. Waga w ktorej bedzie walka jest pod Mike, ale limit w dniu wazenia pod Marqueza.. tez. tak jak piszesz.. uwazam, ze lepszy taki limit niz zaden.

Nie wiem po co "Dinamicie" ktory jest wysoko w rankingu WW, czy P4P walka z takim niebezpiecznym Alvardo? Odwazne zagranie Marqueza, nie ma co... chyle czola przed Mekyskaninem i nie przeszkadza mi to, ze w swojej karierze "unikal" zapewne ponad 100 mistrzow swiata.Smile
Alvarado walczył wcześniej w 140 lbs, a z Marqueza jest półśredni jak z samochodu kombi ciężarówka, więc w sumie to obydwaj na tym korzystają. Dla Alvarado to 144 to jest takie "Masz Mike te 4 funty więcej żebyś się nie musiał tak przemęczać" a dla Marqueza takie zabezpieczenie przed tym, żeby Mike nie był za duży. Ale kto tak na prawdę na tym korzysta? Marquez, od którego Alvarado i tak będzie o wiele większy czy jednak Mike, który ma o 4 funty mniej do zbijania niż zwykle? To 144 dawałoby Marquezowi przewagę gdyby Mike walczył na co dzień w 147 i nigdy niżej, ale skoro do tej pory walczył w 140 to w sumie to jest bardziej na korzyść Alvarado niż Marqueza. Alvarado i tak się nawodni jak ktoś kto znalazł oazę po miesiącu tułaczki po pustyni więc te 3 funty od pełnego welter nie będą robić dużej różnicy, tym bardziej, że będzie mu łatwiej zrobić wagę niż wcześniej.
Skoro Marquez jest taki mały i półśredni z niego taki jak kombi ciężarówka to dlaczego walka nie jest w limicie 140lbs?
Alvarado walczy tam na codzień,Marquez to knypek w WW a do tego to on ustala warunki,winc o co chodzi?
Ogólnie to nie wiadomo o co chodzi w tej w całej walce a nie tylko w catchweighcie. Walka, w której tylko Alvarado ma tylko coś do zyskania, waga pod Alvarado, wszystko pod Alvarado. Podczas gdy przecież to Marquez tutaj dyktuje warunki. Widocznie się dogadali. Marquez celuje w pas w półśredniej więc nie ma też specjalnie sensu walczyć w 140. A może dla niego to że dyktuje warunki jeszcze nie oznacza, że zaraz ma dopierdalać jakieś 145 w dniu walki żeby Mike ledwo się zataczał do narożnika po rundach. Widać nie kombinuje i chce walczyć z całym Alvarado a nie z Alvarado jedną nogą w grobie.
Tak patrząc z dystansu to kogo Marquez miał wziąć na rywala?
Bradley-Odpada walka z Mannym
Pacman-Walka z Timem
Rios-bum jak sam sk*rwysyn.,
Prowodnikow-To jest dopiero walka z podwyższonym ryzykiem ale o pas.
Alvarado-też po porazce i do ogrania choć ryzyko takie se.
Tak więc Juan nie miał za dużego wyboru i padło na najmniejsze zło czyli Alvarado.
Wymieniles tylko toprank a JMM nie ma ścisłego kontraktu z nimi wiec mógł się bic z cala reszta półśredniej i junior półśredniej.
Obraz tej walki może być trochę dla nas wypaczony, bo przyzwyczailiśmy się, że Marquez walczy ostatnio same wielkie walki. 2 razy Pacquiao i walka z Bradleyem a teraz nagle Alvarado. Tak to jest w tymi największymi, wymaga się od nich tylko tych wielkich walk. Jakby teraz Floyd sobie wybrał na przeciwnika Soto Karassa to też nikt by nie wiedział o co chodzi. Ale Marquez to jednak trochę inny wymiar medialności, on nie ma ogromnych kontraktów telewizyjnych i PPV na plecach żeby musiał ciągle walczyć wielkie walki. Ale jeżeli już ma mieć walkę z podwyższonym ryzykiem, stawiając na szali potencjalne walki z Bradleyem i Pacquiao, które straci przegrywając, to powinien już jednak wziąć Provodnikova, który jest wyżej ceniony i ma pas, więc ta walka nie byłaby o nic. Jak już ryzykować to po coś.
Wisz ale walczy na EJCZ BI OŁ i z kim on ostatnio walczył z GB? Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie