Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Marcos Maidana
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Maidana wróci po nowym roku, a w grę wchodzi waga junior średnia.
Marcos Rene Maidana (35-5, 31 KO) nawet nie myśli specjalnie o boksie i sam przyznaje, że nie jest nawet do końca przekonany, czy w ogóle jeszcze kiedyś zaboksuje.
Argentyński bombardier zapowiedział po wygranej z Adrienem Bronerem i dwóch porażkach z Floydem Mayweatherem, że musi trochę wypocząć. Ale tak dobrze poczuł się w domu z rodziną, że nie może teraz znaleźć motywacji do ciężkich treningów. Tym bardziej, że odłożył zarobione pieniądze i ma z czego żyć na dobrym poziomie.
- Czuję się naprawdę dobrze, a ten okres odpoczynku zrobił mi jeszcze lepiej. Wciąż jednak nie podjąłem decyzji, czy jeszcze kiedykolwiek zaboksuję. Zrobiłem w boksie praktycznie wszystko, co było do zrobienia. Mama, siostra i moja kobieta nie chcą bym wracał na ring. Z kolei tato chce, bym stoczył jeszcze jedną walkę. Na chwilę obecną nie myślę nawet o boksie i nie mogę się określić, czy do niego wrócę - powiedział Maidana.
bokser.org

Wymieńił kasę zarobioną za walki z Bronerem, Mayweatherem×2 na Argentyńską walutę i to wystarczy mu na długie lata
dobrego życia, dobrze jada, trenować się nie chce, korzysta z życia,.
Maidana byłby łakomym kąskiem dla wilczków po takiej przerwie,juz jego wybor czy wróci czy nie swoje zrobił#beat #geywather
W tym wypadku wszystko będzie zależało raczej od tego, w jakim stopniu Maidana będzie się pilnował z kasą. Lub będzie pilnowany przez rodzinę. Na razie i tak nie ma mowy o powrocie, gdyż zawodnik o wzroście 170 cm powoli zaczyna już oscylować w granicach kategorii cruiser a zbijanie takiej ilości słoniny bez wpływu na zdrowie musi trochę potrwać, szczególnie jeśli chce się uniknąć kontuzji. W tym sensie Maidana faktycznie byłby łakomym kąskiem dla cruiserów czy półciężkich Smile Osobiście jednak wielkiej kariery już mu nie wróżę, nawet jeśli z jakichś przyczyn zdecyduje się wrócić. Gdyby był wielkim facetem i walczył w kategorii ciężkiej, to byłyby jakieś szanse, bo tam często wystarczy mieć po prostu dobrą technikę, doświadczenie i mocny cios. George Foreman wrócił sobie do boksu po dziesięcioletniej przerwie i radził sobie całkiem nieźle, ale w przypadku Marcosa na coś takiego bym nie liczył. Podsumowując, nawet jeśli wróci, zbiwszy wagę do jakiejś super średniej, to i tak może co najwyżej obijać journeymanów.
Chciałbym by Maidana i Matthysse na wiosnę zrobili sobie walki na przetarcie, następnie sprzedali swoje nazwiska jakimś Thurmanom czy Errolom, a potem stoczyli Argentyńską walkę stulecia.
Maidana chyba prędko nie wróci, ewidentnie brakuje mu motywacji do treningów. Zarobił niezłe pieniądze i ma boks w dupie. Z takim podejściem, nawet jeżeli zdecyduje się na powrót to nie wróże mu już żadnych sukcesów (sportowych).
No z takim podejściem to niech lepiej w ogóle nie wraca, skoro to ma być na siłę. To nie jest zawodnik typu Floyda czy Gołownika, którzy się dosłownie urodzili bokserami i nawet trenując na pół wygrają wszystkie walki, tylko może trochę mniej efektownie i mniej jednostronnie. Tacy zawodnicy nawet olewając obronią się w większości walk, a Marcos z pewnością musi trenować albo na 100% żeby być w formie. Jak ma wrócić i wyglądać jak w walce z Alexandrem to niech lepiej kończy karierę.

W sumie to nie ma się mu co dziwić, że nie ma motywacji. Zdobył mistrzostwo pokonując mistrza 3 kategorii wagowych, potem dał dwie świetne walki z najlepszym bokserem świata, szczególnie pierwszą walkę, zarabiając przy tym miliony, za które w tej swojej Argentynie może spokojnie żyć na bardzo wysokim poziomie do końca życia, a potem pewnie jeszcze jego dzieci. Właśnie, przed którąś walką z Floydem urodziła mu się córka, więc to kolejny argument. Ani sportowo już wyżej nie zajdzie, ani też nigdy więcej tyle nie zarobi, w życiu prywatnym ma co robić i mu się wiedzie. Spełnienie sportowe/zawodowe, pieniądze, udane życie prywatne, czego chcieć więcej? Logiczne wydaje się, że ktoś w takiej sytuacji stwierdza, że mu się już nie chce zapierdalać i poświęcać na to zdecydowanej większości swojego czasu. Dotarł tam gdzie chciał dotrzeć i tyleSmile
- Myślę, że przejdę na emeryturę. Nie chcę już więcej boksować. Decyzja już prawie zapadła, być może niedługo wszystko oficjalnie ogłoszę - stwierdził 32-latek w rozmowie z meksykańską agencją informacyjną Notimex.
- Jestem zadowolony i wdzięczny, dziękuję Bogu za to, że dał mi szansę. Niczego mi nie brakowało, zawsze dawałem z siebie tyle, ile mogłem. Walki, które dały mi największą satysfakcję, to zwycięstwa nad Ortizem i Bronerem. Mayweatherowi nie dałem rady, ale to, co zarobiłem, dobrze zainwestowałem. Robię rzeczy, które przynoszą mi dobre pieniądze. Nie muszę już walczyć - oznajmił.
Jestem trochę rozczarowany, ale niech robi co chce,
zapewne jednak kasa się skończy, i wtedy będzie
musiał wrócić, .
W Argetnynie taka kasa się nie kończy. Szczególnie Maidanie Wink
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Przekierowanie