Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Carlos Molina - Mike Alvarado (2007-02-16)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Carlos Molina vs Mike Alvarado

[Obrazek: hqdefault.jpg]

Data: 2007-02-16
Miejsce walki: Cicero Stadium, Cicero, Illinois, USA
Stawka walki: -
Sędzia ringowy: Timothy Adams
Sędzia punktowy 1: Mauro Di Fiore 75-77 (Alvarado)
Sędzia punktowy 2: Ted Gimza 75-77 (Alvarado)
Sędzia punktowy 3: Mike Fitzgerald 76-76 (DRAW)
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=tNn6dWnlw7E

O walce: Walka Moliny z Alvardo, to typowa potyczka mlodych, glodnych sukcesow, i niecofajacych sie przed niczym wojownikow.


Molina vs Alvarado
1. 10 9*
2. 10 9
3. 9 10
4. 9 10*
5. 9 10*
6. 10 9*
7. 10 9*
8. 10 9
77-75 Carlos Molina


Carlos Molina, podobnie Juan Manuel Marquez, nie nalezy do ulubiencow punktowych. Nie doszukuje sie na sile skandali, ale faktem jest, ze wiele z bliskich walk, ktore w ocenie wiekszosci obserwatorow mogly isc w obie strony, na ogol szly na konto ich rywali... to boli.
Molina-Alvardo(pierwszy raz punktowalem ta walke).. wiele razy czytalem/slyszalem opinie, ze Molina zostal okradziony z wygranej.. Wylamie sie wiec i napisze, za dla mnie wygrana Mike'a jest spokojnie do przyjacia, choc jak widac powyzej, punktowalem dla Meksykanina. Wiekszosc z osmiu rund, to w mojej opinii, rundy bardzo wyrowane, stad daleki jestem od doszukiwania sie niesprawiedliwego werdyktu.
Reasumujac, potyczka byla rowna, a przy takich wojnach gdzie niemal non stop sa wymiany, a walka jest prowadzona na zasadzie przyjac-oddac, nie trudno o rozny odbior poszczegolnych rund.
Walke musze zrobić koniecznie.
Punktowałes może walki Carlosa z Chavezem JR?
W pierwszej padł remis a w renważu Chavez MD.
Punktowalem. Pierwsza dla Moliny, a druga w okolicach remisu, ale slabo pamietam. Dawno je ogladalem, wiec duza szanse, ze dzis mialbym inny wynik. Molina, na bank nie przegral tych walk-to tak z pamieci.
Molina to praktycznie nic nie przegrał. Widział ktoś z was jego walkę z Willinghamem? Bo tutaj takie UD, wszyscy sędziowie taka sama punktacja, może tu jednak przegrał? Ale reszta porażek jest mocno wątpliwa a ta z Kirklandem to jakieś jaja. Molina ma męczący oko styl ale jednak takie walki, tyle dobrych nazwisk, walk które powinien wygrać ale go okradli... Remis z genialnym Larą to też nie jakiś przypadek. Ciekawe jakie będą następne kroki w jego karierze, powinien zawalczyć coś bardzo dużego, może rewanż z Larą?
Cytat: Ciekawe jakie będą następne kroki w jego karierze, powinien zawalczyć coś bardzo dużego, może rewanż z Larą?

Następne kroki będą takie, że okradną go z Charlo Big Grin

Chociaż tak naprawdę, to z Ishe mógł spokojnie przegrać w tej uber-nudnej walce o IBF, słabo tam wyglądał.
(20-02-2014 09:00 AM)Matys napisał(a): [ -> ]Następne kroki będą takie, że okradną go z Charlo Big Grin

Chociaż tak naprawdę, to z Ishe mógł spokojnie przegrać w tej uber-nudnej walce o IBF, słabo tam wyglądał.

HahaBig Grin No ale w sumie to w jego przypadku bardziej prawdopodobne jest to, że go okradną niż to, że nie okradną...
A co do walki z Ishe to u mnie Molina wygrał chyba 115-113. To była tragiczna walka ale jednak o ile Molina starał się coś zrobić to Ishe w ogóle chyba zapomniał, że jest w ringu i broni pasa. To nie była jednak gala TR, żeby obrywać cała walkę a samemu nic nie robić i dostać decyzjęBig Grin
Walki Smith-Molina, jeszcze drugi raz nie widzialem na oczy. Na zywo dalem chyba tylko dwie rundy dla Amerykanina. Musze rzucic okiem raz jeszcze na ta potyczke, bo po tym co pisze Matys, wychodzi na to, ze moge sie bardzo mylic co do przebiegu. Czasem powtorne obejrzenie jest bezcenne.
Molina ze Smithem wygrał dość wyraźnie.Nie punktowałem tej walki ale optycznie to Carlos wyglądał lepiej.Smith w tamtej walce był taki nie obecny a Molina też był słaby do tego ciagłe ataki głową.Walka słaba ale imo wyraźnie dla Carlosa.
Też bym musiał obejrzeć ponownie żeby określić jak to wyglądało bo to 115-113 to trochę strzał na ślepo, nie pamiętam tego zbyt dobrze. Ale jeszcze nie oszalałem aż tak bardzo żeby się torturować zmuszając sam siebie do oglądania tej walki ponownie. Nie nie, nie ma mowy.
Carlos Molina - Mike Alvarado
1. 10-9
2. 10-9
3. 9-10
4. 9-10
5. 10-9
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9

77-75 CARLOS MOLINA

Napisaliście wszystko o tej walce. Twarda, zacięta, piękna wojna pomiędzy dwoma wielkimi wojownikami. Dla mnie wygrał Molina i nie umiałbym wypunktować tej walki dla Alvarado. Ciekawa sprawa jest z tym Carlosem. Wiele walk przegrał, które powinien wygrać. Ale nie ma się co dziwić. Styl robi walkę i przyciąga tłumy. Styl Moliny raczej te tłumy odrzuca. Ciekaw jestem jego pojedynku z Bundrage. Oby tam nie było przekrętu...
Przekierowanie