Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Amir Khan - Julio Diaz (2013-04-27)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Amir Khan vs Julio Diaz

[Obrazek: article-2315667-19849094000005DC-344_634x472.jpg]

Data: 2013-04-27
Miejsce walki: Motorpoint Arena, Sheffield, Yorkshire, United Kingdom
Stawka walki: -
Sędzia ringowy: Marcus McDonnell
Sędzia punktowy 1: Phil Edwards 114-113 (Khan)
Sędzia punktowy 2: Steve Gray 115-113 (Khan)
Sędzia punktowy 3: Terry O'Connor 115-112 (Khan)
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=LiBpYlmAdb0

O walce: Druga walka Amira, po bolesnej porazce z rak Danego Garcii. Khan, nie szukal na sile latwego rywala, i tym sposobem wybor padl na solidnego Diaza.


Khan vs Diaz
1. 10 9
2. 10 9
3. 10 9*
4. 8 10
5. 10 9*
6. 10 9
7. 10 9
8. 9 10*
9. 10 9*
10. 9 10
11. 9 10
12. 9 10
114-113 Amir Khan

Khan, nie zachwycil w tej walce, i duzo nie brakowalo by Julio zrobil niespodzianke. Mimo nie najlepszej postawy u mnie na kartce nieznaczne wygral brytol. Remis, lub jednopunktowa przewaga Diaza, spokojnie do przyjecia.
Khan vs Diaz
1.10-9
2.10-9
3.9-10
4.8-10
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.9-10
9.10-9
10.9-10
11.9-10
12.10-9
--------
114-113
Amir Khan vs Julio Diaz
1.10-9
2.10-9*
3.10-9*
4.8-10
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.9-10
9.10-9
10.9-10
11.9-10
12.9-10*
- - - - - - -
114 - 113 Khan

Od początku było widać, że Khan ma uraz po walce z Garcią i sporą uwagę przykładał do defensywy. Po trzech dobrych rundach w czwartej dał się już jednak położyć ale szybko doszedł do siebie. Pojedynek przebiegał pod dyktando Khana który dobrze się poruszał, kilka razy trafił kombinacją i utrzymywał inicjatywę nie dając sobie zrobić krzywdy. Amir kilka razy wykorzystał swój widowiskowy styl oparty na szybkości pokazując kilka efektownych sztuczek, szczególnie podobał mi się bezpośredni prawy po przepuszczeniu lewego prostego z rundy 7. W rundzie 10 znów pojedyńczy cios sprawia, że Khan wpada w tarapaty z których ostatecznie udaje mu się wyjść. Runda 11 to powtórka z rozrywki. Kolejny silny cios i Amir tańczy i przez całą niemal rundę walczy o przetrwanie. Khan długo miał inicjatywę, prowadził ten pojedynek i wyglądał momentami naprawdę nieźle ale przy takiej odporności jest jak tykająca bomba. Pewności siebie po tej walce z pewnością nie nabrał.
Amir Khan - Julio Diaz
1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 8-10
5. 10-9
6. 10-9
7. 10-9
8. 9-10
9. 10-9
10. 9-10
11. 9-10
12. 9-10

114-113 AMIR KHAN

Walka dość łatwa do punktowania i przynajmniej w połowie dość przyjemna dla oka. Szkoda tego początku Diaza. Zaczął strasznie wolno, cofał się tylko do defensywy, nie starając się robić żadnych działań ofensywnych. I obawiam się, że tak walka wyglądałaby do końca, gdyby nie nokdaun w 4. rundzie. W Julio wstąpił jakby inny zawodnik. Zaczął walczyć agresywniej, jednak nie od razu przyniosło to zamierzone skutki. Amir był tego dnia jednak nieźle dysponowany, nie walczył jak jeździec bez głowy, był skuteczny i konsekwenty. Do 10. rundy. W końcówce zupełnie się posypał i tylko cudem dotrwał do końca. Diaz pokazał się z solidnej strony, ale jednak udowodnił, że pewnego stałego poziomu nie przeskoczy. Amir z kolei jak napisał @Sander. Taka tykająca bomba. Walczy dobrze, jeden cios i po zabawie.
Przekierowanie