03-09-2015, 08:44 PM
Trójka, jak dla mnie najlepszych bokserów to:
Mike Tyson - jak dla mnie jeden z największych talentów wszechczasów, zaprzepaszczony w pewnym momencie przez dragi, alkohol, panienki, chorobliwą rozrzutność i destrukcyjnych przyjaciół (nazbierało się). Przykład, jak dzieciak ze slumsów, dzięki naprawdę ciężkiej pracy sięga szczytu i niestety z niego się stacza. Uważam że gdyby prowadził się przez całą karierę jak np. Bernard Hopkins, mógłby pozostać niepokonany (miał okresy gdzie jego jedynym "treningiem" było wciąganie kokainy, uprawienie sexu i imprezki, a i tak rywali deklasował. No ale kiedyś musiało się to odbić). Naprawdę, mam do niego ogromny szacunek, za to czego dokonał, co przeżył i jaka zmiana w nim zaszła. Dla mnie TBE, nikt nie wmówi mi że któryś z braci Kliczko, miałby jakiekolwiek szanse z Bestią u szczytu formy.
Teraz krócej:
Sugar Ray Robinson - prawdziwy wirtuoz szermierki na pięści, on nie chodził w ringu, on w nim tańczył.
Muhammad Ali - legenda za życia, dramatyczne wojny, specyficznie i prowokująco opuszczone ręce, piekielnie szybkie kombinacje ciosów i ciągłe kłucie jabami.
Oczywiście wielu pięściarzy zasługuje na wymienienie w tym dziale. No i wiernie pozostaję ogromnym sympatykiem i kibicem wszystkich naszych rodzimych bokserów, którzy godnie reprezentowali/reprezentują nasz kraj.
Mike Tyson - jak dla mnie jeden z największych talentów wszechczasów, zaprzepaszczony w pewnym momencie przez dragi, alkohol, panienki, chorobliwą rozrzutność i destrukcyjnych przyjaciół (nazbierało się). Przykład, jak dzieciak ze slumsów, dzięki naprawdę ciężkiej pracy sięga szczytu i niestety z niego się stacza. Uważam że gdyby prowadził się przez całą karierę jak np. Bernard Hopkins, mógłby pozostać niepokonany (miał okresy gdzie jego jedynym "treningiem" było wciąganie kokainy, uprawienie sexu i imprezki, a i tak rywali deklasował. No ale kiedyś musiało się to odbić). Naprawdę, mam do niego ogromny szacunek, za to czego dokonał, co przeżył i jaka zmiana w nim zaszła. Dla mnie TBE, nikt nie wmówi mi że któryś z braci Kliczko, miałby jakiekolwiek szanse z Bestią u szczytu formy.
Teraz krócej:
Sugar Ray Robinson - prawdziwy wirtuoz szermierki na pięści, on nie chodził w ringu, on w nim tańczył.
Muhammad Ali - legenda za życia, dramatyczne wojny, specyficznie i prowokująco opuszczone ręce, piekielnie szybkie kombinacje ciosów i ciągłe kłucie jabami.
Oczywiście wielu pięściarzy zasługuje na wymienienie w tym dziale. No i wiernie pozostaję ogromnym sympatykiem i kibicem wszystkich naszych rodzimych bokserów, którzy godnie reprezentowali/reprezentują nasz kraj.