02-04-2012, 04:20 PM
Jeszcze tu nie odpowiadałem, ale mam nadzieję, że mój post nie zostanie uznany za "odkurzanie" starego wątku. W każdym razie:
Nie mam jednego ulubionego pięściarza. Jest ich... trzech. Tak, trzech. Wszystkich stawiam na równi. A są to:
Juan Manuel Marquez - niesamowity pięściarz, genialnie walczący z kontry, świetnie wychodzący z opresji. W każdą walkę wkłada całe serce. Nie obawiający się wojen, ciągle idący do przodu. Jego walka z Diazem, walki z Pacquaio (gdzie moim zdaniem został trzykrotnie oszukany) czy starcie z Barrerą: nigdy tego nie zapomnę. Te starcia dla mnie już teraz przeszły do historii. A "Dinamita" już jest dla mnie legendą.
Marco Antonio Barrera - "Morderca o twarzy dziecka" to fantastyczny wojownik, stuprocentowy Meksykanin, też żyjąca legenda. Jego trylogia z Moralesem to coś pięknego... Niesamowity facet, nie będę pisał więcej, bo musiałbym się powtarzać.
Guillermo Rigondeaux - dla mnie to po prostu GENIUSZ. Legenda boksu amatorskiego, pięściarz kompletny, mający dosłownie wszystko. Niesamowity wojownik. A jego styl... Poezja! Z niecierpliwością czekam na jego kolejne walki i może walkę z Donairem? Ależ byśmy mieli widowisko!
Nie mam jednego ulubionego pięściarza. Jest ich... trzech. Tak, trzech. Wszystkich stawiam na równi. A są to:
Juan Manuel Marquez - niesamowity pięściarz, genialnie walczący z kontry, świetnie wychodzący z opresji. W każdą walkę wkłada całe serce. Nie obawiający się wojen, ciągle idący do przodu. Jego walka z Diazem, walki z Pacquaio (gdzie moim zdaniem został trzykrotnie oszukany) czy starcie z Barrerą: nigdy tego nie zapomnę. Te starcia dla mnie już teraz przeszły do historii. A "Dinamita" już jest dla mnie legendą.
Marco Antonio Barrera - "Morderca o twarzy dziecka" to fantastyczny wojownik, stuprocentowy Meksykanin, też żyjąca legenda. Jego trylogia z Moralesem to coś pięknego... Niesamowity facet, nie będę pisał więcej, bo musiałbym się powtarzać.
Guillermo Rigondeaux - dla mnie to po prostu GENIUSZ. Legenda boksu amatorskiego, pięściarz kompletny, mający dosłownie wszystko. Niesamowity wojownik. A jego styl... Poezja! Z niecierpliwością czekam na jego kolejne walki i może walkę z Donairem? Ależ byśmy mieli widowisko!