Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Rekord Gołoty pobity
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
W 2005 Andrzej Gołota po 3 liczeniach przegrał w 52 sekundzie 1 rundy przez tko z Lamonem Brewsterem. Dzisiejszej nocy w Atlantic City Przemek Majewski przebił to "osiągnięcie", przegrywając z Curtisem Stevensem w podobnych okolicznościach już w 46 sekundzie walki. Pewnie nikt nie prowadzi takich statystyk, ale nokdaun w 10 sekundzie po lewym jabie to być może jest nawet rekord świata w tak specyficznej dziedzinie.

Nie wiadomo, czy to wynik braku koncentracji, braku odporności nerwowej, czy też braku ambicji. Majewski szans na karierę sportową już nie miał, ale był na dobrej drodze, żeby sobie trochę zarobić jako przyzwoitej klasy journeyman. Po występie ze Stevensem chyba stracił także tę szansę.
Szkoda mi Przemka, choc Curtisa tez lubie. Bylem przekonany, ze Stevens zlekcewazy przygotowania przed Majewskim, i to miala byc przepustka Majewskiego do sensacji. Bylo inaczej, a walka zakonczyla sie w tempie blyskawicznym. O.o
Szkoda mi Przemka. Ja rano lukałem na wynik liczyłem na jakąś sensację, ale... panowie, tak naprawdę mogło być inaczej?
Majewski zgubił jaja przed walką , dlatego tak się skompromitował .
Szkoda, że Polacy biją rekordy akurat w takiej dziedzinie...
Ja też lubię (lubiłem?) Przemka, bo on musiał do wszystkiego przebijać się własnymi siłami i szło mu, jak po grudzie, a mimo tego się nie załamywał. Myślę, że jego psychicznie złamała walka z Torresem, po której już nie był tym samym odważnym bokserem, chociaż parę walk wygrał. A wyjście do Stevensa było w stylu najgorszych momentów Gołoty. Paraliż psychiczny, nie patrzenie w oczy rywala. To i skutek musiał być podobny.
Te kilka rund spokojnie mógł z Curtisem przeboksować. Tak jak Ruiz mógł z Tuą, Gołota z Brewsterem itd Stało się tak a nie inaczej.. Szkoda.
Gołota to chociaż pozbierał tam niezłe bomby a Majewski padł po pierwszym lewym prostym. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Totalna kompromitacja. Teraz to już nawet na karierę ekskluzywnego journeymana nie może chyba liczyć, jego notowania spadają kilkakrotnie. Gdyby chociaż przeboksował te 5 rund to by sobie zaklepał miejsce zawodnika na przetarcie dla kolejnego znanego zawodnika z czołówki za całkiem dobre pieniądze. Ale po tym co się teraz stało wygrana nad Majewskim już praktycznie nic nie znaczy i nikt mu nie da o wiele większych pieniędzy niż pierwszemu lepszemu nabijaczowi rekordu. Będzie trzeba iść do pracy. Oby Szpilka wytrzymał trochę dłużej bo oni jednak reprezentują kraj a jak obydwoje przegrają po 50 sekundach to też to jest jakieś świadectwo dla polskiego boksu na świecie.
To, że jest to złe zestawienie dla Majewskiego i że tego nie wygra było wiadomo. Stevens to typ boksera, który zupełnie nie pasuje Majewskiemu.

Jednak co by o tym nie pisać, to nic nie zmienia faktu, że Przemek przegrał w kompromitującym stylu. Nie można tego w żaden sposób usprawiedliwić. Totalny paraliż od samego początku - bezradność po pierwszym kd. Majewski wyszedł nie wygrać, ale na ścięcie. Dawno nie widziałem takiej nerwówki w ringu.

Matchmaking Majewskiego to matchmaking kiepskiego journeymana (w kontekście Stevensa). Brać walkę, brać hajs - nie ważne z kim, nie ważne po co. Myślę, że spokojnie mógłby się znaleźć rywal dla Polaka o podobnej klasie do Curtisa, ale na tle którego Przemek mógłby lepiej wypaść.

Gdyby odpuścili sobie samobójczą opcję Stevens, to być może Majewski zachowałby pozycję "testera", a tak, cóż... kompromitacja.
Stron: 1 2
Przekierowanie