04-01-2014, 01:33 PM
Rances Barthelemy - Arash Usmanee
Miejsce walki: Magic City Casino, Miami, Floryda, USA
Stawka walki: Eliminator IBF
Sędzia ringowy: Max Parker Jr.
Sędzia punktowy 1: Ric Bays 115-113
Sędzia punktowy 2: Richard Green 116-112
Sędzia punktowy 3: Valerie Dorsett 116-112
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=w7lGo1SShj8 (od 1:09)
O walce:
Barthelemy - Usmanee
1.10-9
2.10-9
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9*
7.9-10
8.10-9
9.10-9
10.10-9
11.9-10
12.9-10
---
117-111
Stawka walki: Eliminator IBF
Sędzia ringowy: Max Parker Jr.
Sędzia punktowy 1: Ric Bays 115-113
Sędzia punktowy 2: Richard Green 116-112
Sędzia punktowy 3: Valerie Dorsett 116-112
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=w7lGo1SShj8 (od 1:09)
O walce:
Barthelemy - Usmanee
1.10-9
2.10-9
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9*
7.9-10
8.10-9
9.10-9
10.10-9
11.9-10
12.9-10
---
117-111
Sporo naczytałem się, że Afgańczyka konkretnie przekręcono (min. dzisiaj w artykule na głównej orga). Moim zdaniem nic bardziej mylnego - Kubańczyk wygrał walkę uczciwie, na mojej karcie również. O ile pierwsza połowa walki była jednostronna - Barthelemy dobrze używał jabu, świetnie się bronił i skutecznie kontrował, kiedy jego rywal robił tylko i wyłącznie wiatr. W drugiej części walki Rances napalił się na KO, poczuł się zbyt pewnie - zaczął przestrzeliwać obszernymi sierpami, coraz częściej wdawał się w bijatykę. Przez to wyraźnie opadł sił w końcówce, a gdyby trafił na bardziej nerwowego ringowego, to być może przegrałby przez TKO w ostatnim starciu. Jednak błędy te można mu po części wybaczyć. Dla Barthelemyego był to pierwszy tak długi dystans (nigdy nie walczył więcej niż 8 starć), do tego z tak twardym i aktywnym rywalem jak Usmanee.