Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Stiverne vs Arreola II
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
(08-04-2014 06:43 AM)Krzych napisał(a): [ -> ]Arreola niby też, ale co innego utrzymywać się w czołówce tragicznego HW

Nie wiem jakimi Ty zyjesz czasami.. HW lata 70? Krzychu, konkretnie... gdze Ty widzisz dzis tragedie w HW?Rolleyes Przeciez ciezka od grubych lat nie byla tak mocna jak jest obecnie! To sa topowi zawodnicy na dzis dzien(15 nazwisk):
Kliczko
Ortiz
Perez
Povetkin
Jennings
Solis
Povetnin
Fury
Arreola
Takam
Chambers(wielu widzialoby na jego miejscu Chisore, wiec niech bedzie ten Derreck)
Wilder
Cunningham
Glazkov
Pulev

Lada moment Joshua zawita do rankingow.
(08-04-2014 06:43 AM)Krzych napisał(a): [ -> ]Ja w to nie wierzę, a widok Arreoli z pasem wywoła chyba falę samobójstw wśród dawnych zawodników HW...

Najglosniej sie beda smiec tacy ex mistrzowie jak np. Valujev, Bentt, Damiani, Seldon, Akinwande, Briggs, Liakhovich.Big GrinBig GrinBig Grin 4 z tych panow siegnelo po tytul w ltach...90, a wiec w okresie ktory do dzis wywoluje wypieki na twarzach wielu kibicow.Wink

Ale tez moglbym wymienic Haye(pomijam rzekomy potencjal) a jego zaslugi(nie licze siegniecia po tytul) po chamsku porownam do... Wildera. Z Amerykanina wielu sie smieje, bo niby obija trupow, a David kogo obil odkad przeszedl do HW? Barrett, i walka o tytul gdzie byla kontrowersyjna wygrana z tym mutantem Nikolajem(po zenujacym przedstawiniu), obicie wraka Ruiza, pozniej zenada ze sredniakiem Harrisonem(gdzie byc moze sie panowie skurwili ustawiac walke???), i to co bylo oczywste... porazka Kliczko, po kolejnej przecetnej walce, gdzie obaj sie woleli nie ryzkowac bo jeszcze ktorys by dostal czasowke. Nie liczac walki z Wladkiem, to jest to jedno z najgorszych resume mistrzow HW jakie widzialem(poza tymi wymienionymi juz powyzej).Smile
To co przedstawiłeś to jest tylko dowód na to, że poziom w HW jest wyrównany(nie licząc Kliczki oczywiście), ale to nie musi znaczyć, że jest to poziom wysoki. Najlepszym przykładem jest Kliczko, którego nikt nawet nie potrafi dotknąć. Możliwe jest wygrywanie z zdecydowany sposób przez wiele lat, ale gdy przeciwnicy nie potrafią nawet nadać ciosu tak, żeby nie był on metr od celu, to to już nie jest zasługa geniuszu Kliczki tylko tragedii wagi ciężkiej. Rozumiem o co Ci chodzi, ale ta lista to jest tylko przykład na to, że HW jest obsadzone wieloma zawodnikami o zbliżonym poziomie co nie znaczy, że ten poziom jest wysoki bo nie jest. Sam Arreola też jest świetnym przykładem, dostaje lanie od Stiverne i za chwilę walczy O WAKUJĄCY PAS ze... Stiverne. Takie rzeczy to się po prostu nie dzieją, to jest jakiś kosmos, to tak jakby Adamek dostał rewanż od Kliczki po walce z Aguilerą. Jeszcze tylko brakuje, żeby IBF wyznaczyło Thompsona jako oficjalnego pretendenta dla Kliczki, po raz trzeci... A wcale daleko do tego nie jest, jeżeli walka z Solisem była eliminatorem bo w sumie nie do końca wiadomo jak to w końcu było.
(08-04-2014 09:46 AM)Krzych napisał(a): [ -> ]*1)To co przedstawiłeś to jest tylko dowód na to, że poziom w HW jest wyrównany(nie licząc Kliczki oczywiście), ale to nie musi znaczyć, że jest to poziom wysoki.

2)*Najlepszym przykładem jest Kliczko, którego nikt nawet nie potrafi dotknąć. Możliwe jest wygrywanie z zdecydowany sposób przez wiele lat, ale gdy przeciwnicy nie potrafią nawet nadać ciosu tak, żeby nie był on metr od celu, to to już nie jest zasługa geniuszu Kliczki tylko tragedii wagi ciężkiej.

3*Rozumiem o co Ci chodzi, ale ta lista to jest tylko przykład na to, że HW jest obsadzone wieloma zawodnikami o zbliżonym poziomie co nie znaczy, że ten poziom jest wysoki bo nie jest.

4*Sam Arreola też jest świetnym przykładem, dostaje lanie od Stiverne i za chwilę walczy O WAKUJĄCY PAS ze... Stiverne.

5*Jeszcze tylko brakuje, żeby IBF wyznaczyło Thompsona jako oficjalnego pretendenta dla Kliczki, po raz trzeci... A wcale daleko do tego nie jest, jeżeli walka z Solisem była eliminatorem bo w sumie nie do końca wiadomo jak to w końcu było.


1)Uwazam, ze nie nie masz racji, a poziom jest nie tylko wyrownany, ale i wysoki. Jezeli jest inaczej, to musi czyms podeprzec swoja racje, a nie tylko swoim widzimisie, a wiec slucham..? Czy ci goscie ktorych wymienilem nie odnalezliby sie w latach 90? Po 2000 roku? Zaden z nich nie mialby szansy wywalczenia tytulu w tamtych latach, czy bycie scilym topem? O.o Dla mnie to abstarkcja co Ty teraz piszesz.
Ja uwazam, ze ci zawodnicy mieliby realne szanse na takie osiagi jak tytul/scisly top, bo jak pokazala historia dokonywali tego teoretycznie slabsi.
Krzychu... Uwazasz, ze 10, czy 12 lat temu gdy rzadzil jeszcze LL ten poziom byl wyzszy? W topie byli lepsi zawodnicy? Ciekawe, ciekawe...

Teraz, to dopiero pojechales. Ta 15 ktora wyminilem to przeciez swietni zawodnicy, o duzym talencie i potencjale(nie gorszym niez niejeden z lat 70, 80, 90. 00), a Kliczko ktorego tak krytykujesz, jest poza ich zasiegiem(jak sam napisales, sugerujac ze jest ponad ich wyrownaym poziomem). Wyglada mi na to, ze sam sobie delikatnie przeczysz Kolego... albo Kliczko, nie jest geniuszem, albo jest megakozakiem nad kozaki, skoro zaden z tych gosci nie walczy na jego poziomie.


2) Z kim z tej 15 wymienionych walczyl Kliczko? Povetkin... ktos jeszcze?Smile Duzych umiejetnosci Kliczki nie da sie podwazyc(Byrd, McCline, Brock-to byly pogromy!! Pamietajmy, ze nie byla to wersja prajmowa Wlada-poza Calvinem), a jego rozmiary(!!), umiejtne obrony tymi dlugimi lapami czynia go dodatkowo kims wyjatkowym. Jezeli Ty podwazasz jego klase to jestes uprzedzony. Jedyne co razi mnie w Wladku, to dobor rywali, i obraz potyczek z tymi teoretycznie najgrozniejszymi(Povetkin/Haye). To sie zgodze, ze Wowa robi sobie jaja z kibicow swoimi obronami. Klasy jednak mu nie odbieram, bo gdyby nie byl wyjatkowy to juz dawno zebralby od gosci pokroju Petera, Brocka, czy przez wielu wielbionego Haye. Ja tez uwazam, ze LL, czy Holyfield wygraliby z Wladem, ale to tylko subiektywna opinia, moje domysly, anie 100% prawda... Nie mam jak tego sprawdzic, wiec skupiam sie na tym co namacalne, a tu Wladek wypada bardzo dobrze.


3)Dlatego zadalem pytanie-Jakimi Ty zyjesz czasami... lata 70? Jak to nie jest wysoki poziom? Dla mnie poziom jest zblizony do lat 90, czy okresu 2002 gdzie rzadzil jeszcze Lewis. Ba, nawet dzis jak na moje oko jest wyzszy poziom niz ten z 2002/2003.Cool


4) Biznes... od wczoraj boksu przeciez nie ogladasz...?Wink To co napisales dotyczy tylko HW? Jezeli tak uwazasz, to jestes nieobiektywny. Nie ma co wszystkiego zwalac na HW, bo w kazdej wadze dochodzi do takich cyrkow, i bylo tak robione calymi latami! Nie rozumiem skad to zaskoczenie? Ja zgadzam sie, ze ta walka z jednej strony to kpina, ale takie rzeczy byly robine od zawsze, i beda robine przez kolejne lata. To sa fakty Krzychu, ktorych nie da sie podwazyc.


5) Jak IBF go wyznaczy, to mozesz narzekac, na ten momnet nic takiego sie nie dzieje, wiec moze darujmy sobie takie "argumenty".Wink
Nie podważyłem poziomu i umiejętności Kliczki w żadnym momencie. Rozwijając to co pewnie uznałeś za umniejszanie Kliczce... Powiedziałem tylko, że skoro jego przeciwnikom brakuje metra do celu to nie jest to do końca zasługa Kliczki tylko w dużej mierze słaby poziom przeciwnika. Oczywiście Kliczko jest niewygodny i niesamowicie trudny do trafienia ale jego przeciwnikom brakuje nawet umiejętności do tego, żeby go chociaż dosięgnąć, musnąć, drasnąć, poklepać, cokolwiek... To nie jest umniejszanie Kliczce tylko jego przeciwnikom. I wszystko fajnie, są ciekawe konfrontacje, walki zawodników o zbliżonym poziomie, ale na koniec wszyscy i tak nie doprowadzą do celu ani jednego ciosu w walce z Kliczką i to jest wyznacznik poziomu a nie to, że oni walczą między sobą i dają ciekawe walki. Zgadzam się z tym, że waga ciężka ożyła, jest wiele ciekawych walk i nareszcie wszyscy przestali się chować i walczą miedzy sobą ale to nadal nie zmienia faktu, że jedynym zawodnikiem w wadze ciężkiej przedstawiającym wysoki i mistrzowski poziom jest Kliczko. I to już nie jest kwestia tego, że on ciągle wygrywa bo dominatorzy zdarzali się nawet w najmocniej obsadzonych wagach, tylko kwestia tego, że nikt nie jest w stanie go nawet tknąć i zadać choćby jednego celnego ciosu. To najlepiej pokazuje, że poziom przygotowania i umiejętności jest nadal niski, skoro zawodnicy w walce z Kliczko wyglądają jakby odbywali swój pierwszy w życiu sparing i od razu z mistrzem świata.

Ortiz - nigdy nie dosięgnie Kliczki, zanim się ruszy to Kliczko zdąży zrobić rundkę na Majdan i z powrotem.
Perez - sukces jeżeli dotrwa do końca
Povetkin - widzieliśmy
Jennings - może dotrwa do końca walki
Takam - skończy jak Mormeck
Fury - szkoda słów, popajacuje i padnie od pierwszej kontry
Arreola - brak podstaw pięściarstwa
Wilder - zero obrony, pierwszy prawy i cześć
Cunningham - świetny zawodnik ale nie wagi ciężkiej, zostałby znokautowany ciosem przez gardę
Glazkov - co zrobi? wypunktuje Kliczkę prostym?
Pulev - zerowe zagrożenie dla Kliczki

Więc skoro ci wszyscy zawodnicy nie mają nawet cienia szans na zwycięstwo z jedynym przedstawicielem mistrzowskiego poziomu w obecnej wadze ciężkiej to gdzie jest ten wysoki poziom HW? Mogą toczyć ciekawe walki miedzy sobą, ale nadal pozostaną co najwyżej przeciętni.
@Krzych
Wiesz to wszystko nie musi wyglądać tak jak to opisałeś. Władimir jest do ruszenia nawet przez obecną czołówkę.
Zwróć uwagę na to z kim on boksuje - gdyby walczył z czołówką to myślę, że w końcu znalazłby się ktoś kto by go postraszył. Ale walcząc z Wachem, Leapaiem, Pianetą czy Mormeckiem to sam rozumiesz... Oni nigdy nie byli czołówką HW i nigdy nie będą.
Walczył z Povietkinem i to wystarczy, nie ma w HW kogoś kto byłby znacznie lepszy od Saszy. On swoją drogą chyba jeszcze nigdy się dobrze nie zaprezentował w swojej karierze ale mimo wszystko...
Panowie trochę off top się robi więc @Krzych swoją odpowiedź do @BMH daj tutaj http://forum.bokser.org/thread-1027.html Wink
- W tej chwili ważę około 110,
111 kilogramów. Mój trener
próbuje ograniczyć mi porcje
żywieniowe - deklaruje Chris
Arreola (36-3, 31 KO), który 10
maja w Los Angeles zmierzy się
w rewanżu z Bermane Stivernem
(23-1-1, 20 KO) o wakujący pas
federacji WBC kategorii ciężkiej.
- Wszystko idzie zgodnie z
planem. Chris pracuje godzinami
na sali bokserskiej jak i nad
przygotowaniem fizycznym.
Obecnie ma niewiele ponad 110
kilogramów, ale docelowo
wychodząc do ringu ma ważyć
około 107,5 kilograma -
powiedział Henry Ramirez,
wieloletni szkoleniowiec
"Koszmaru".
Hmmm... chyba chłopak widzi, że to jego ostatnia szansa na osiągnięcie czegokolwiek w boksie i przynajmniej waga (jeśli oczywiście te słowa są prawdziwe) brzmi obiecująco. 107.5 - kilogramowego Arreoli to ja dawni pamiętam.
No Arreola ze 107 to prawie cud. Nigdy w życiu nie powinien przekroczyć 105 kg ale to już inna sprawa. Nie pojmę nigdy jak zawodnik uprawiający sport zawodowo może mieć nadwagę. Nawet wpieprzając wszystko co się da i trenując na pół gwizdka nie da się tak przytyć. Nie wiem co on musiał robić podczas tych wszystkich przygotowań... Przecież on ma tyle sadła przy wadze nawet tych 112 kg... Traciłby 5 kg przez pierwsze 2 tygodnie obozu jakby trenował tak jak należy. Dobrze przygotowany Arreola to poniżej 105 kg. Warto by było się w końcu ogarnąć, 33 lata, druga walka o pas w drodze, a on nadal nie przeprowadził ani jednego profesjonalnego obozu... Człowiek, który go nie zna zapytany czy jest bokser czy uczestnik turnusu odchudzającego zapewne odpowiedziałby opcją b.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Przekierowanie