Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Stiverne vs Arreola II
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
@Martin

Zawsze to dwa razy więcej walk o pas, gdy jest dwóch mistrzów. Do tego Vitalij nigdy by nie zaklinczował nikogo tak jak Wladimir Povietkina. Jakby Povietkin chciałby się bić z Vitalijem to on by się z nim bił i od pierwszej rundy strzelał prawymi, co Wladimir w walce z Povietkinem zrobił raz. Jeden prawy prosty przez całą walkę. Walki Vitalija były nudne ze względu na przeciwników. Myślisz, że Vitalij na miejscu Wladimira w walce z Haye stałby nic nie robiąc bo tak wygrywa rundy? Na pewno zrobiłby wszystko, żeby go znokautować i porządnie zlać za to wszystko co mówił. To właśnie jest ta różnica, Vitalij był twardy i nieustępliwy, potrafił się bić a Wladimir to bardziej delikatna i klinczująca baletnica w czerwonej sukience.
Z tym Arreolą to mi o coś troszkę innego chodziło. Podam inny przykład.

Vitalij vs Wilder, przykładowe opinie :
- Kliczko się starzeje i może mieć kłopoty, zobaczymy ile jest wart Wilder i jego cios, w końcu jakieś realne zagrożenie dla Ukraińca

Stiverne vs Wilder, przykładowe opinie :
- jakim prawem ten bumobij walczy o pas?!

Smile Wink
Zgadza się Krzych. Dlatego ja zawsze bardziej ceniłem Witalija, to był wielki wojownik, natomiast Władymir jest bardziej wyrachowany, ale i tak zbyt mocny dla każdego w dzisiejszej HW.
Dla większości osób Wilder to następca Władimira, ale ja jestem po drugiej stronie barykady i uważam go za balon. Teraz dostał najłatwiejszą drogą eliminator i wkrótce przekonamy się ile jest wart nasz bumobij. Niech każdy zanim oceni jego rekord obejrzy kilka walk i wtedy widać jak to żałośnie wygląda jak nokautuje spasionego kelnera cepami zza głowy.

A co do braci to wyobraźcie sobie Witlija, który wiesza się na Adamku przez 12 rund w obawie przed półdystansem.
(13-02-2014 09:47 PM)Tar-Ellendil napisał(a): [ -> ]A co do braci to wyobraźcie sobie Witlija, który wiesza się na Adamku przez 12 rund w obawie przed półdystansem.

No właśnie dokładnie o tym mówię, dlatego zawsze będę cenił Vitalija wyżej choćby nie wiem ile Wladimir zaliczył obron i ile pasów zunifikował. Czy ktoś sobie potrafi wyobrazić Wladimira na miejscu Vitalija w walce z Lewisem? Przecież go by wynieśli na noszach. Dlatego właśnie myślę, że w złotych latach gdzie zawodnicy potrafili zrobić tak podstawową rzecz jak skrócenie dystansu bez potknięcia się i wpadnięcia głową miedzy kolana przeciwnika, Vitalij mógłby sobie poradzić bo w razie czego została mu twarda jak skała głowa i niezłomna wola walki człowieka, który ze zmasakrowaną twarzą w walce Lewisem krzyczał żeby nie przerywano walki. Wladimir za to na pewno nie bo by go tam po prostu zatłukli. Przegra z każdym kto będzie posiadał odpowiednie umiejętności i będzie w stanie wywrzeć na nim odpowiednią presję. Po prostu łatwo go złamać, to nie jest zawodnik do ringowych wojen, których uniknąć się nie da walcząc z czołówką w mocno obsadzonej kategorii jaką była kiedyś waga ciężka. Zatłukli go Sanders i Brewster, którym daleko było do tych największych. A Vitalij nigdy tak na prawdę nie przegrał walki, jeżeli już przegrywał to przez czynniki niezależne od niego.

Ciekawi mnie tylko jedna rzecz, bo ten schemat Wladimira jest znany i ten sam od lat poza walką z Wachem, który przecież jako jedyny był tych samych gabarytów i był potencjalnie najniebezpieczniejszy dla Kliczki pod względem siły ciosy i fizycznej. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie górował tym nad rywalem. Ale od początku ruszył pełną parą i lał Mariusza czym popadło przez cała walkę, przecież w jednej rundzie, chyba 8, przeprowadził taki szturm, że aż mnie bolało jak widziałem ile Wach zbiera. Zadał w tej walce chyba więcej ciosów niż przez ostatnie 5 walk. Nawet ten celny cios Mariusza, po którym Kliczko się wyraźnie zachwiał nie złamał go i dalej strzelał kombinacjami czego nie widzieliśmy od niepamiętnych czasów w jego wykonaniu.
Ciekawe tylko z czego to wynikało. Moim zdaniem albo wiedział, że Wach jest zbyt ograniczony żeby mu coś zrobić, ale znowu wtedy zacząłby klinczować po tej rundzie, w której został trafiony, chyba 5. A nie klinczował a następne rundy były dla niego najbardziej aktywnymi od lat. Wydaje mi się, że tu chodziło o warunki fizyczne Wacha. Niespecjalnie mógł się na nim uwieszać, nie miał ogromnej przewagi w sile i warunkach jak zwykle i prawdopodobnie to on by tracił na tych klinczach więcej siły niż Wach. Co myślicie? Skąd taka postawa Kliczki z Wachem podczas gdy inne walki to to zachowawczość na najwyższym poziomie?
Taki Powietkin czy Haye to pięściarze zdecydowanie bardziej dynamiczni, szybsi od Wacha - w przypadku Polaka opcja "skrócenie dystansu i doskok z ciosem/kilkoma ciosami" praktycznie nie wchodziła w grę. Przecież na ataki przechodzących do półdystansu rywali to Kliczko od razu zarzuca sieć w postaci długich rąk i on nawet nie próbuje zablokować ciosu co po prostu chce czapnąć i przytulić rywala a, że zazwyczaj góruje nad nimi warunkami i siłą to bez trudu mu się to udaje.

Wach dynamiki nie ma, szybkości nie ma - no nie za fenomenalnej - więc stanęły sobie te wielkie chłopy naprzeciw siebie i rzucali jaby, szukali prawej ręki. Wach do półdystansu przechodzić nie musiał z racji warunków. Do tego wieszanie się Władimira na wyższym od siebie w dodatku ciągle boksującym w pozycji "baczność!" Polaku fizycznie było po prostu mało możliwe Wink

Kliczko wiedząc, że Wach nie będzie mu lądował pod łokciami co chwilę miał do wyboru :
- stać w bezpiecznej odległości i tłuc Wacha
- stać w bezpiecznej odległości i być tłuczonym przez Wacha

Wiadomo co wybrał. Przynajmniej tak ja to widzę Wink
Data tej potyczki jest znowu przesuwana na dalszy termin i dalej się nie mogą dogadać no po prostu porażka, a WBC nic z tym nie robi.

Od ostatniej walki o pas WBC w wadze królewskiej mija już kupa czasu no coś jest nie w porządku i to bardzo. Ostatnią walką o ten tytuł było starcie Vitalija z nadmuchanym pretendentem i od tego czasu posucha.

Jeszcze jedno warto wspomnieć, że walka ma odbyć się w Meksyku no jak wiemy przypadku tu nie ma bo meksykańska familia chce pas dla Arreoli.
Też mnie to zaczyna już denerwować. Nie dość, że wyznaczenie Arreoli do tej walki to jest jedno z największych nieporozumień w historii boksu to jeszcze ta walka co chwilę jest przesuwana...
Mam nadzieję, że Stiverne wygra ten pojedynek, najlepiej przed czasem. Jak sobie wyobrażam Arreolę z pasem wagi cieżkiej na biodrach ( czyt. tłuszczu ) to mnie skręca. Stiverne reprezentuje w moim odczuciu naprawdę niezły poziom i chętnie zobaczyłbym go w walce z Władkiem. Kanadyjczyk ma czym przyłożyć, więc mogłoby być ciekawie.
Największym problemem Stiverna jest to, że ciągle go rolują i walczy raz na rok.

Vitali miał z nim walczyć to czekali ruski rok po czym Klitschko zrezygnował z boksu, a Arreola którego zlał dostał rewanż i od Grudnia nie ustalili nawet daty tej walki. Bermane ma problemy z promotorem tak jak Rigo i, gdy w końcu zdobędzie ten pas o ile w ogóle zdobędzie to będzie chciał jak najszybciej dogadać się z Władimirem i zgarnie gwarantowany hajs bo i tak już najmłodszy nie jest.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Przekierowanie