Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Clifford Etienne vs Frans Botha (2002-07-27)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Clifford Etienne vs Frans Botha

[Obrazek: Francois-Botha.jpg]

Data: 2002-07-27
Miejsce walki: New Orleans Arena, New Orleans, Louisiana, USA
Stawka walki: - - - - - - - -
Sędzia ringowy: Elmo Adolph
Sędzia punktowy 1: Paul Sita 93-95
Sędzia punktowy 2: Kenny Saintes 94-94
Sędzia punktowy 3: Barry Orgeron 94-94
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=3tPbrnIX-gc

O walce: Nie był to już ten Etienne od Brewstera a nawet Beya lecz nie przeszkodziło to w stworzeniu ringowej wojny z doświadczonym Bothą który po tej walce zrobił sobie kilkuletnią przerwę od boksu. Swoją drogą porażka z Oquendo + walka z Bothą to był początek końca Clifforda. Walka z Tysonem do której doszło parę miesięcy po tej walce dobitnie to pokazała. Z Etienne'm już coś się "działo". No ale teraz o walce Smile Etienne znów zaczął agresywnie lecz o osiągnięciu wielkiej dominacji nie było mowy. Botha - stary lis - szukał klinczu gdy rywal był blisko lub sam uprzedzał jego natarcie lewym prostym lub prawym bezpośrednim i ta taktyka się nieźle sprawdzała. Etienne nie był w stanie zdominować walki tak jak to zrobił z Brewsterem np. Początek walki i tak padł łupem Clifforda lecz polujący na bombę z prawej ręki Botha w 5 rundzie miał Etienne'a na deskach podobnie jak w rundzie 6. Szczególnie w 5 odsłonie Biały Bizon mógł się pokusić o zakońćzenie pojedynku... Etienne przetrwał i dalsza część walki była względnie wyrównana. W 8 rundzie Botha zaliczył spory oklep od odradzającego się Etienne'a. Ten tak się zagalopował, ze nie usłyszał gongu rzucając parę ciosów na twarz rywala już po czasie co wywołało małą zadymę... Runda 9 to już walka na wyniszczenie - kapitalna bijatyka... Kolejny świetny pojedynek wagi ciężkiej z dramaturgią, nokdaunami, dużą ilością silnych ciosów. Warto rzucić okiem.

Etienne vs Botha

1.10-9*
2.10-9
3.10-9
4.9-10*
5.8-10
6.8-10
7.10-9
8.10-9
9.10-9*
10.9-10*
- - - - - -
94 - 94 REMIS
Zawsze bylem pod wrazeniem fenomenu Bothy, i nigdy do konca nie moglem zrozumiec co ten facet w sobie ma, ze niemal kazdemu zawodnikowi daje trudne walki. Spojrzec na jego niektorych walki, i przyjrzec sie blizej walkom.. szok. Ile razy skazywalem go baty, to ten zaskakiwal. Moorer, Briggs, Schulz, Lewis, Etienne, Tyson, Kliczko, Holyfield, Grant... byc moze dokladnie nie pamiatem, ale poza Lewisem, to kazdy z nich mial wieksze lub mniejsze problemy z "Bialym Bawolem". Wowa, choc nie dal sobie zagrozic, to jednak do momentu zakonczenia, zadnej krzywdy Fransowi nie wyrzadzil.
Twarda głowa, serce do walki i to mu umożliwiało zbudować swoją pozycję.
Tak jak wymieniłeś to dużo ciekawych i dobrych walk Botha dał. Walki z Briggsem czy ta z Etienne'm to świetne widowiska.
Przekierowanie