05-12-2013, 03:09 PM
Sergio Martinez vs Martin Murray
Data: 2013-04-27
Miejsce walki: Club Atlético Vélez Sarsfield, Buenos Aires, Distrito Federal, Argentina
Stawka walki: WBC middleweight title
Sędzia ringowy: Massimo Barrovecchio
Sędzia punktowy 1: Nicolas Hidalgo 115-112
Sędzia punktowy 2: Alejandro Rochin 115-112
Sędzia punktowy 3: Max DeLuca 115-112
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=rPU-6gkQB5k
O walce: Bardzo przeciętny występ Martineza a już w kwestii skuteczności/precyzji uderzeń to wręcz słaby. Szczelna garda Murraya wyłapała w tej walce niezliczoną ilość ciosów. Obniżenie pozycji i wyprowadzanie ciosów trwało za długo by mogło to zaskakiwać Martina. Maravilla podszedł do walki lekceważąco, dużo balansu, dużo ciosów ale Martinez się starzeje i wszystko to było już czytelne i bez błysku. Do tego brak udziału rąk w obronie przed ciosami - Murray ładnie kąsał tak prostymi jak i uderzeniami ze skrętem. Dobra mina do mocno średniej gry Martineza. Na jakieś usprawiedliwienie Argentyńczyka wpływać może fakt, że walczył ze złamaną ręką od bodajże już 2 rundy. Dla mnie walkę wygrał Martin Murray - świetna obrona, sporo celnych ciosów. Kompletnie nie dał się rozbujać Martinezowi. W 10 rundzie Martinez powinien być liczony po raz drugi nie wiem co pan Barrovecchio tu odstawił za numer. Odporność Sergio jest już jego dosyć awaryjnym punktem. Murray nie ma petardy w rękawicy a położył go dwa razy, przy pierwszym i jedynym oficjalnym KD ciosami prostymi... Po obejrzeniu na spokojnie tej walki ulokowanie Martineza w rankingu P4P jest dla mnie mocno wątpliwe.
Zapoznałem się z kartami u konkurencji i były bodajże trzy - 2-1 dla Murraya.
Miejsce walki: Club Atlético Vélez Sarsfield, Buenos Aires, Distrito Federal, Argentina
Stawka walki: WBC middleweight title
Sędzia ringowy: Massimo Barrovecchio
Sędzia punktowy 1: Nicolas Hidalgo 115-112
Sędzia punktowy 2: Alejandro Rochin 115-112
Sędzia punktowy 3: Max DeLuca 115-112
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=rPU-6gkQB5k
O walce: Bardzo przeciętny występ Martineza a już w kwestii skuteczności/precyzji uderzeń to wręcz słaby. Szczelna garda Murraya wyłapała w tej walce niezliczoną ilość ciosów. Obniżenie pozycji i wyprowadzanie ciosów trwało za długo by mogło to zaskakiwać Martina. Maravilla podszedł do walki lekceważąco, dużo balansu, dużo ciosów ale Martinez się starzeje i wszystko to było już czytelne i bez błysku. Do tego brak udziału rąk w obronie przed ciosami - Murray ładnie kąsał tak prostymi jak i uderzeniami ze skrętem. Dobra mina do mocno średniej gry Martineza. Na jakieś usprawiedliwienie Argentyńczyka wpływać może fakt, że walczył ze złamaną ręką od bodajże już 2 rundy. Dla mnie walkę wygrał Martin Murray - świetna obrona, sporo celnych ciosów. Kompletnie nie dał się rozbujać Martinezowi. W 10 rundzie Martinez powinien być liczony po raz drugi nie wiem co pan Barrovecchio tu odstawił za numer. Odporność Sergio jest już jego dosyć awaryjnym punktem. Murray nie ma petardy w rękawicy a położył go dwa razy, przy pierwszym i jedynym oficjalnym KD ciosami prostymi... Po obejrzeniu na spokojnie tej walki ulokowanie Martineza w rankingu P4P jest dla mnie mocno wątpliwe.
Zapoznałem się z kartami u konkurencji i były bodajże trzy - 2-1 dla Murraya.
Martinez vs Murray
1.10-9
2.10-9*
3.9-10
4.9-10
5.10-9
6.9-10*
7.10-9
8.8-10
9.9-10*
10.9-10
11.10-9
12.9-10
- - - - - -
112 - 115 Martin Murray