18-11-2013, 01:51 PM
18-11-2013, 02:11 PM
To byla najabrdziej oczekiwana walka przeze mnie była i takie coś no kurde nie mogę przestać myśleć o tym... Dać Wildera Furemu bo Wilder tak się rozkozaczył ostatnio w swoich wypowiedziach, że należy mu się nauczka.
18-11-2013, 03:01 PM
Jeżeli Haye rzeczywiście zakończy karierę to będzie to ogromna strata dla wagi ciężkiej...
18-11-2013, 05:31 PM
Mimo iż, za Haye'm nigdy nie przepadałem, to zasmuciła mnie ta wiadomość, ale mam nadzieje, że jeszcze nie wszystko stracone...
18-11-2013, 05:36 PM
(18-11-2013 03:01 PM)RedHawk napisał(a): [ -> ]Jeżeli Haye rzeczywiście zakończy karierę to będzie to ogromna strata dla wagi ciężkiej...Niby tak, chociażby ze względu na anulowanie pojedynku z Furym, ale zwróćcie uwagę, że Haye tak naprawdę niewiele wniósł do wagi ciężkiej. Nie dość, że walczył rzadko, to jeszcze z wątpliwej jakości przeciwnikami. Odkąd przeszedł do wagi ciężkiej, to jego przeciwnikami byli:
Barrett
Wałujew
Ruiz
Harrison
Władek
Chisora.
Tylko z 6 walk tylko 2 można uznać za walki pierwszoligowe. Haye to jeden z najbardziej niewykorzystanych potencjałów.
18-11-2013, 07:24 PM
@Metzger
I właśnie dlatego żałuje i czuje niedosyt, że nie doszło do walk Haye'a z czołówką tzn. Fury'm, Adamkiem, Arreolą czy chociażby Charrem.
Ja jestem jednak ciekawy jak na tę wiadomość zareagował Jerome.
I właśnie dlatego żałuje i czuje niedosyt, że nie doszło do walk Haye'a z czołówką tzn. Fury'm, Adamkiem, Arreolą czy chociażby Charrem.
Ja jestem jednak ciekawy jak na tę wiadomość zareagował Jerome.
18-11-2013, 07:53 PM
Ja to widzę trochę inaczej. Ruiz to było duże nazwisko, przejrzyjcie jego profil na boxrecu z kim on walczył. Wałujew to był kolos ciężki do naruszenia przez wielu a Davidovi się udało. Chisora? Bitwa o Anglię. Walki z Władimirem argumentować nie trzeba. Teraz miał być Fury. Haye mało aktywny ale parę dużych walk stoczył. Arreola, Vitalij, Adamek, Pulew, Powietkin - w tych walkach chciałem jeszcze Davida zobaczyć.
18-11-2013, 08:05 PM
@Sander
Ruiz to jeden z najsłabszych mistrzów HW... a w walce z Haye'm był w dodatku past prime. Natomiast co do naruszenia Wałujewa to udało się to już Bidence, ale mimo wszystko to chyba nie świadczy o klasie Tarasa?
Ruiz to jeden z najsłabszych mistrzów HW... a w walce z Haye'm był w dodatku past prime. Natomiast co do naruszenia Wałujewa to udało się to już Bidence, ale mimo wszystko to chyba nie świadczy o klasie Tarasa?
18-11-2013, 08:06 PM
(18-11-2013 07:53 PM)Sander napisał(a): [ -> ]Ruiz to było duże nazwisko, przejrzyjcie jego profil na boxrecu z kim on walczył.Zgadzam się, że Ruiz to duże nazwisko. Ale na dzień walki z Haye'm to było już tylko nazwisko.
Dla jasności - uważam, że Haye był nr 3 w wadze ciężkiej, mimo braku poważniejszych nazwisk w rekordzie.
18-11-2013, 08:13 PM
Bliżej mi do opinii @Metzgera, Haye wcale nie wnosił żadnego powiewu świeżości, a jego zwycięstwa wcale nie były takie wspaniałe, jak może to wyglądać na papierze.
-Bonin - bokser co najwyżej średni
- Barret - luksusowy journeyman
- Wałujew - past prime, nieruchawy kolos, który jechał na naciąganych decyzjach sędziowskich, a walka z nim minimalnie wygrana. @Sander - Wałujew w swojej karierze, z tego co pamiętam, był też naruszony przez Bergerona i Bidenkę.
- Ruiz - Past prime i walczący nie swoim stylem. Kiedy zamiast robić, to co najlepiej potrafi, czyli zapasy w ringu, to John stał się brawlerem. A Haye w tej walce skandalicznie faulował Ruiza, tłukąc go w tył głowy ile wlezie. Dla mnie to po tym pojedynku pozostał spory niesmak.
- Harrison - ...
- Władek - Zrobił wszystko, aby nie przegrać przed czasem, ale nie zrobił prawie nic, aby zwyciężyć. A szkoda, bo Kliczko dosyć histerycznie reagował na chaotyczne ataki Davida.
- Chisora - Dereck był w tej walce w kiepskiej formie, siadł kondycyjnie i walczył idiotycznie (szukał jednego nokautującego ciosu, mając uderzenie bardzo przeciętne). Fajny występ Davida, ale Chisora nie był w optymalnej formie.
Jak dla mnie tylko walka z Kliczko miała status "walki z I ligą". Chisora w takiej dyspozycji jak z Haye to nie jest I, a II-III liga. Na papierze kariera HW Haye może wygląda ok, ale jeśli wgłębić się w szczegóły, to wcale nie mieliśmy do czynienia z czymś nadzwyczajnym.
Mimo to, Haye i tak uważałem za nr 2 w dzisiejszej HW (nie licząc nieaktywnego Witalija).
-Bonin - bokser co najwyżej średni
- Barret - luksusowy journeyman
- Wałujew - past prime, nieruchawy kolos, który jechał na naciąganych decyzjach sędziowskich, a walka z nim minimalnie wygrana. @Sander - Wałujew w swojej karierze, z tego co pamiętam, był też naruszony przez Bergerona i Bidenkę.
- Ruiz - Past prime i walczący nie swoim stylem. Kiedy zamiast robić, to co najlepiej potrafi, czyli zapasy w ringu, to John stał się brawlerem. A Haye w tej walce skandalicznie faulował Ruiza, tłukąc go w tył głowy ile wlezie. Dla mnie to po tym pojedynku pozostał spory niesmak.
- Harrison - ...
- Władek - Zrobił wszystko, aby nie przegrać przed czasem, ale nie zrobił prawie nic, aby zwyciężyć. A szkoda, bo Kliczko dosyć histerycznie reagował na chaotyczne ataki Davida.
- Chisora - Dereck był w tej walce w kiepskiej formie, siadł kondycyjnie i walczył idiotycznie (szukał jednego nokautującego ciosu, mając uderzenie bardzo przeciętne). Fajny występ Davida, ale Chisora nie był w optymalnej formie.
Jak dla mnie tylko walka z Kliczko miała status "walki z I ligą". Chisora w takiej dyspozycji jak z Haye to nie jest I, a II-III liga. Na papierze kariera HW Haye może wygląda ok, ale jeśli wgłębić się w szczegóły, to wcale nie mieliśmy do czynienia z czymś nadzwyczajnym.
Mimo to, Haye i tak uważałem za nr 2 w dzisiejszej HW (nie licząc nieaktywnego Witalija).