że byłby to jego debiut na zawodowym ringu, Conor
McGregor otrzymałby od Komisji Sportowej Stanu Nevada
(NSAC) pozwolenie na walkę z Floydem Mayweatherem Jr .
Właśnie ze względu na fakt, iż McGregor nie ma
doświadczenia bokserskiego, mówiło się w ostatnich
miesiącach, że NSAC będzie przeciwna jego potyczce z
jednym z najlepszych pięściarzy w historii. Jej szef Bob
Bennett podkreśla jednak, że nie byłoby problemu, tym
bardziej że do podobnych sytuacji dochodziło już w
przeszłości.
- W sierpniu 1957 roku mistrz wagi ciężkiej Floyd Patterson
walczył z Pete'em Rademacherem, dla którego był to
zawodowy debiut. W przypadku Conora nie byłaby to więc
sytuacja bez precedensu, choć po raz pierwszy mielibyśmy
walkę na tym poziomie pomiędzy zawodnikiem MMA a
bokserem - oświadczył.
Dodał, że McGregor jest wyjątkowym atletą, a większość
walk w oktagonie wygrywa w stójce. Poza tym przypomina,
że jest zawodnikiem większym od "Money" Floyda. -
Niewątpliwie jest więc dla Mayweathera godnym rywalem -
stwierdził.
John Kavanagh , trener mistrza UFC, stwierdził tymczasem,
że Irlandczyk przygotowuje się już do potyczki ze słynnym
Amerykaninem.
W MMA boks jest tylko jednym z dziesięciu elementów, na których trzeba się skupić. Ale teraz pracujemy wyłącznie nad boksem. Przygotowujemy się wprawdzie do walki z jednym z najlepszych pod względem defensywy pięściarzy w historii, jednak trening mimo wszystko będzie łatwiejszy. To nowe wyzwanie, jestem podekscytowany - powiedział.
Pytany o to, czy do hitowej walki rzeczywiście dojdzie, odparł: - Moim zdaniem tak. Osobiście wierzę, że zobaczymy ją w tym roku.
Niech papierkową robotą martwią się ludzie w garniturach. My już trenujemy.
Wiadome że to radykal tylko trochę wychowany.
Denerwuje mnie strasznie , bo często mu się zdarzają jakieś teksty e stylu że jest radykalem , a to mu się czasem zaśpiewa hymn al kaidy , a następnie obraża się i mówi że Polacy są zacofanie itd.
Gdy nie odnosił się za bardzo z wiarą itd było ok teraz sam jest sobie winien.
(14-04-2017 08:44 AM)BESTIA napisał(a): [ -> ]Gdy nie odnosił się za bardzo z wiarą itd było ok teraz sam jest sobie winien.
Gdyby się nie obnosił, to byśmy nie wiedzieli jaki jest naprawdę. W Islamie jest takie coś jak "Takija" - zasada wg której niewiernych można okłamywać (zwłaszcza co do swojej religii), ukrywać prawdziwe intencje i udawać przyjaciela (w tym są świetni) i nie będzie to grzechem.