Iluzja
Film o grupie iluzjonistów, którzy za pomocą swoich sztuczek dokonują różnych zuchwałych czynów (obrabowanie banku, wyczyszczenie konta milionera i rozdanie pieniędzy biednym itd.).
Przyznam, że oglądało mi się znakomicie - nastawiłem się na typowy fun i zero rozkmin podczas seansu - tylko czekałem na finalizację danej akcji i pozwoliłem sobie cieszyć się z pomysłowości iluzjonistów, którzy robili w balona ścigających ich agentów FBI.
Do tego mocne powiązania między iluzjonistami, Hulkiem, Alfredem i Foxem (beka z tego, że w takim filmie wepchano lokaja Batmana, pomocnika Batmana, Hulka i Lexa Luthora
). Dawałem się zaskakiwać na każdym kroku i naprawdę bawiłem się świetnie, o otwartej (ale takiej mądrze otwartej) końcówce nie wspominając. Jedyny mankamencik to rozczarowanie ucieczką z Nowego Jorku - spodziewałem się większego efektu wow, a sama akcja dość krótka, a efekt piękny (pieniążki!
) ale jednak delikatny.
9/10
Iluzja 2
Jedynkę obejrzałem tylko po to, aby mieć podkładkę pod dwójkę na ktorą zostałem zaproszony do kina. Film jest bezpośrednią kontynuacją wątków z jedynki - pewne sojusze się rozpadają, inne zostają zawarte. Wprowadzone zostają nowe postaci, silnie i logicznie powiązane z dotychczasowymi (nie ma tutaj niczego na siłę). Do postaci komiksowych dołączył Harry Potter, a iluzjonistkę w grupie Jeźdźców zastąpiła Lula (też przerysowana niczym postać z komiksu).
Przyznam, że film bardziej mi się podobał - raz za postawienie w trudnej sytuacji naszego Hulka, dwa za świetne rozwinięcie i domknięcie kreacji Morgana Freemana, trzy za akcję w Azji (mam słabość do Dalekiego Wschodu), a cztery za finał, będący tym czym chciałem, żeby był w jedynce - z przytupem i mocnym pierdyknięciem.
9,1/10
Polecam szczerze oba filmy, oczywiście od razu nasuwa się ich porównywanie do świetnego Prestiżu, ale to jednak zupełnie inne kino - tutaj nastawione na rozrywkę, ale nie tandentną i plastikową : )