Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Fajne filmy, które polecacie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Iron Man jest świetny - nie widziałem jeszcze 3 części, ale mam na kompie i niedługo to nadrobię. "The Avengers" no cóż - próbowałem oglądać, lecz nie dałem rady. Polski dubbing tam to coś strasznego. Nie jestem przeciwny, ale kiedy Hulk mówi niemal kobiecym głosem to mnie ciarki przechodzą Smile Może kiedyś złapię oryginalną wersję z napisami lub lektorem, bo niestety z polskim dubbingiem to kompletna porażka...
Ja "Batmana" podłapałem dopiero tak naprawdę od "Mrocznego rycerza" i zakochałem się w tym filmie od pierwszego zobaczenia. Co zrobił Heath Ledger z rolą Jokera to ludzkie pojęcie przechodzi... Szkoda, że skończył jak skończył... Ale ostatnia część wbiła mnie w fotel całkowicie. Może film troszkę przydługi, ale uwielbiam filmy, gdzie fabuła nie stanowi jedynie słabego pretekstu do akcji tylko jest celem sama w sobie. No i Anne Hathaway w seksownym wdzianku Smile Tongue
Nie wiem czy widziałeś nowego Spidermana? Dla mnie to marna kopia tego Spidermana z Tobey Maguire'm, choć recenzje zbiera zdecydowanie lepsze. Może to moje przyzwyczajenie do starych wersji?
Xmeny lubię wszystkie. Każda część trzyma swój wysoki poziom. O to chodzi.
Najmniej do gustu przypadł mi za to Kapitan Ameryka - troszkę klapa i nieporozumienie.
Oooo, mamy fanow komiksow i komiksowych filmow ; )

Jak idzie o Iron Mana - im dalej w las tym lepiej, trojka juz ma duzo efektow ale ciagle dobrze trzyma sie pod katem akcji i jako takiej fabuly. No ale to Downey Jr ciagnie film i bardzo dobrze. Podobaja mi sie tu mocne nawiazania do Avengersow i przenikanie sie watkow.
Dwojka byla troche naciagana (motyw z Wanko, ktory niby byl najlepszym wspolpracownikiem Starka Sr a o ktorym nie bylo NIC w jedynce jest dla mnie beznadziejny - tego schematu nienawidze, za to odplywam jesli najpierw rzuca sie wskazowke na cos, a pozniej sie to rozbudowywuje).
Ale ogolnie na plus.

Avengers - bardzo mi sie spodobalo. Glownie ze wzgledu na Hulka i Iron Mana oraz Black Widow (^^). Nie trawie Lokiego czy raczej aktora ktory go gra -> niestety mega hype na niego sprawia, ze bedzie sie przewijal przez ekran jeszcze wielokrotnie.

Hulk - raczej schematyczny i troche bez ambicji, wole nowszego aktora, ktory gra w Avengersach.

Thor - widzialem tylko jedynke, nie przypadl mi do gustu. Plus za Portman, ale ani historia ani sposob jej opowiedzienia do mnie nie trafia. Ja wiem ze w adaptacjach komiksow mozna powsadzac mase efektow, ale dla mnie to sie broni w jakichs Transformersach.

X-men - o kurde, ale mam mieszane odczucia. Ogolnie te pierwsze czesci (do ostatniego bastionu) to mix wad i zalet. Fabula jest sztampowa, postaci niewykorzystane a zamiast tego wrzuca sie jakichs noname'ow.
Z drugiej strony niektore rozwiazania, watek Wolverine'a czy gra aktorska (w filmie gdzie powiedzmy nie liczy sie ona jakos bardzo) bardzo przypadly mi do gustu.
Ostatnio jednak w kinach (tzn jakos w wakacje Tongue) lecial "Wolverine" poswiecony tylko Loganowi. Tutaj efektow bylo stosunkowo niewiele, a na ekranie byla przede wszystkim fabula i akcja. Rzecz dzieje sie w Japonii do ktorej mam slabosc, do tego historia jest spoko, przeciwnicy ciekawi - no zyc nie umierac. Naprawde polecam bo ten film kasuje w mojej opinii cala reszte Marvelowskich produkcji (tylko ze jak mowie: dla mnie zbyt duza ilosc wodotryskow specjalnych to duzy minus filmu, nawet komiksowego).

Co do Spidermanow - najnowszego nie widzialem, a jak idzie o te z Tobeyem to zdecydowanie im dalej w las tym gorzej. Jedynka byla zgranie skonstruowana, dwojka juz naiwna, a trojka przekombinowana na maksa ( jest tyle pr0 postaci w tym uniwersum a dali Sandmana -_-).

Stajnia ktora jest mi zdecydowanie blizsza jak idzie o komiks jest DC.
Superman - do starych mam sentyment ale tylko dlatego ze sa stare. Na Czlowieku ze Stali bylem w kinie i nie przypadl mi do gustu - Superman jest kijowa postacia i ciezko zrobic fajny film z nia. Mimo ze ten najnowszy nie jest zly to jednak mnie nie przekonal, a szkoda bo trzymalem kciuki.

Osobna sprawa to Batman, ktory dla mnie jest najwazniejsza postacia komiksowa dziecinstwa i do ktorego mam absolutna slabosc.
Batman i Powrot Batmana Burtona moge ogladac co jakis czas bez zazenowania. Procz watkow uczuciowych to bardzo dobre, mroczne, nie przebajerowane filmy z klimatem.
Batman Forever jeszcze byl produkowany przez Burtona wiec czuc klimat a Carrey daje popis tak bardzo ze nie razi Tommy Lee Jones, ktory z Two-Face'a zrobil jakas karykature.
Batman i Robin z kolei to opowiastka dla mlodziezy, tandeta i spapranie postaci Bane'a - ten film moglby nie istniec.

Natomiast trylogia Nolana to jest zupelnie inny poziom, ktory odstaje tak bardzo od konwencji komiksu ze bardziej sie chyba nie da. Wszystkie trzy filmy uwielbiam i ogladam co jakis czas: w sumie bedzie z 60-70 obejrzen, na Mrocznym Rycerzu bylem dwa razy w kinie a na ostatniej czesci z roznych wzgledow czterokrotnie, raz zrobilem sobie calonocy maraton (mimo wszystko nie polecam Tongue) - w ogole 10/10. Nolan zrobil bardzo prawdziwy film o komiksowym bohaterze, do minimum ograniczyl wodotryski, wzajemne polaczenia poszczegolnych czesci sa bardzo widoczne, nie ma rozwiazan z tylka wzietych no i ten soundtrack.

I bardzo sie dziwie, ze nie idac za sukcesem kasowym nikt takich filmow komiksowych robic nie chce - tzn rozumiem ze Marvelowscy bohaterowie ida zalozonym torem ktory wynika i z kasy, i z planow wydawnictwa ktore siegaja 5 lat wprzod jak i z samej specyfiki Marvela jako takiego.

Ale ze nikt nie chce wziac na tapete bohaterow DC na modle filmow Nolana to mnie dziwi.
Gogolius
Sprawdz Thora II, dla mnie o niebo lepszy niz jedynka.
BMH
Oglądałem Lęk pierwotny i Słaby punkt oba były świetne.Też lubię filmy w których trzeba trochę pomyśleć.Skupiam się teraz na Thrillerach i chciałbym obejrzeć ten najlepiej ocenione filmy.
Nom, swietne, swiatne. Znam duzo thrillerow psychologicznych, czy dramatow sadowniczych podobnych do tych o ktorych mowa. Oto lista filmow ktore trzeba znac.Wink

"Sekretne Okno", "Z piekla rodem", "Dziewiate Wrota".-W kazdym z tych filmow gral Johnny Deep, i wlasnie za te role polubilem go jako aktora.

"Stygmaty", z Gabriel'em Byrne, tez bardzo dobry.

"Inkarnacja" z Julianne Moore- to ta sama babka ktora grala z Hannibalu z Hopkinsem. A wlasnie.. takie klasyki jak "Milczenie owiec", czy cala reszta filmow z Hopkinsem, lub w oparciu na tej serii sa bardzo dobre. Jak jednak mniemam, to kazdy juz to widzial, wiec niepotrzebnie sie wyglupiam.Tongue

"Efekt Motyla" I i III, sa swietne. Dwojka dla mnie cienka... niewiele sie rozni od jedynki, w trojce cos zmienili, dzieki czemu jest godna polecenia.

"Adwokat Diabla"- Pacino i Reeves, gwarantuja zajebiste kino, i tak bylo w tym przypadku.

"Czas zabijania", dramat sadowniczy, cos jak Lek pierwotny-sztos!

"Bez Regul"-mocne kino, zadne tam straszne, ale bardzo mocne.. w roli glownej z Samuel L. Jackson.

"Gothika"-sadze, ze tego filmu tez nie powinienem nawet wymieniac, bo wiekszosc go zapewne widziala. Sliczna Halle Berry, i Downey Jr. zrobili dobra robote.

"Tozsamosc"- z John'em Cusack, Ray'em Liotta, i Amanda Peet. Caly film, to gruba rozkminka. Trzeba wysilic mozgownice zeby sie polapac ocb. przed momentem, az wszystko sie wyjasni.


Jak ktos cos z wyzej wymienionych obejrzy, to prosze o opinie.Wink
Gothika mnie nie wciągnęła. Jak dla mnie troszeczkę przekombinowana, nieraz nie do końca wiedziałem o co się rozchodzi, ale jednak historia fajna, w sumie nieźle opowiedziana (z drobnymi wyjątkami), więc polecam. Choć ja już chyba do tego filmu nie wrócę.

Efekt motyla też widziałem, ale żadna część nie przypadła mi do gustu. Nie wiem, może to przez osobę Ashtona Kutchera, którego szczerze nie trawię i popsuł mi oglądanie pierwszej części. A do dwóch następnych nie mogłem się jakoś pozytywnie nastawić. Obejrzałem, ale bez szczególnego szału.

Na pewno widziałem jeszcze "Dziewiąte wrota", ale nie utkwił mi specjalnie w pamięci, także się nie wypowiem szerzej Smile
"Gothika", dosc czytelna, choc na poczatku jest kilka niewiadomych... z czasem jednak wszystko staje sie oczywiste. Najwidoczniej slabo sie wczules Kubala w film. Ja tak mialem kilka razy np. Piraci z Karaibow I, i Mroczny Rycerz I, to byly dla mnie padaki do ktorych mialem juz nigdy nie wrocic. Ba, kolejnych czesci nawet nie mialem ochoty ogladac. Wiesz jak to czasem jest... mysli zajete czym innym, i nie mozna sie dobrze wstrzelic w film. Wszystko sie zminilo, jak nie zaplacilem raz na czas za neta, a kolezanka mi podrzucila na plycie wlasnie trzy czesci Piratow. W pierwszej chwili jedyna mysl-DNO! Jednak z braku laku odpalilem plyte i bylem bardzo pozytywnie zaskoczony. Od tamtej pory bardzo mi przypadla mi do gustu cala seria Piratow. Mrocznego Rycerze, tez docenialem niedawno.. po pierwszej czesci na ktorej zasnalem, mialem ciezko w*jebane w kolejne odlsony. Dzis zaluje, ze tak pozno postanowilem nadrobic zaleglosci.

"Efekt Motyla", pod wzgldem fabuly, to dla mnie mistrzostwo. Nie wiedzialem czego sie spodziewac po takim tytule, ale film dla mnie bardzo dobry.

"Dziewiate Wrota", to troche jak "Anioly i Demony", czy "Kod da Vinci", z tym ze w duzo bardzej mrocznym klimacie.


A wlasnie jak oceniacie Anioly i Demony, i Kod da Vinci? Lubicie takie filmy? Bo mi bardzo przypadly do gustu.
Kod Da Vinci nawet fajny ale Anioły i demony jak dla mnie przekombinowane i nie realne choć ogląda się przyzwoicie.
Joker
O widzisz.Smile Na mnie wieksze wrazenie zrobil "Anioly i Demony", choc oba te filmy sa dla mnie bardzo dobre.

Calkiem na moment odbije w kierunku innego gatunku. Jak oceniacie "Sherlock Holmes'a"? Bo dla mnie ten film, to bardzo dobra produkcja. Na dwojce bylem w kinie, ale wiadomo jak jest w kinie... tylko czekalem, zeby pojawil sie film w sieci, by luknac raz jeszcze w domu, z dala od tych wszystkich niepotrzebnych "statystow" wpierdalacych pop-corn, i siorbiacych koncowki pepsi.

Jak znacie jakies filmy psychologiczne, czy takie gdzie widz musi troche pomyslec, to prosze o tytuly. Moze cos przeoczylem, a warto byloby nadrobic..?Smile
To po kolei: Big Grin
Gothika - możliwe, że było jak mówisz. Może jeszcze raz kiedyś wrócę do tego filmu w wolnej chwili Smile
Piraci z Karaibów - lubię właściwą trylogię, kiedy grali w tym Bloom i Knightley. Niestety bez nich (choć nie uważam, że wykreowali wybitne postaci) jakoś nie mogę zdzierżyć. Jednak sam Depp mi nie wystarcza.
Kod da Vinci, Anioły i demony - oba fajne na poziomie. Raczej mało skomplikowane i na rozrywkowy wieczór w sam raz. Myśleć za bardzo nie trzeba, wartka akcja, fajne postaci (choć Hanks to chyba najgorszą rolę w życiu stworzył...), miło spędzony wieczór.
Sherlock Holmes - I tutaj mam rozbieżność. Jedynka dla mnie rewelacyjna. Oglądałem jednym tchem, a film skończył się dla mnie jeszcze za nim na dobre się zaczął. Dwójka z kolei to zmarnowany czas. Nie bawiłem się, nie wczułem się w bohaterów, nie czułem ogólnie filmu. Może jeszcze kiedyś powtórżę film, bo szczerze mówiąc, oglądałem "Grę cieni" w warunkach niesprzyjających oglądaniu filmów Big Grin

Joker
Mnie się bardzo "Przerwana lekcja muzyki" z Angelną Jolie podobał, możesz spojrzeć.
Przekierowanie