Kubala:
" Nie ma takiej konkurencji, gdzie aż tak decydowała by dyspozycja dnia."
Futbol amerykański, finaliści prawie się nie powtarzają bo o wszystkim decyduje jeden mecz
ale mniejsza
" Ale po kolei, może się uda
"
Luzik, luzik. Szansa była jak 1:122331, ale ogólnie przekonałeś mnie. Przekonuje mnie motyw, że drużyna która wygra mniej meczów osiągnie więcej bo jej siądzie dyspozycja dnia w konkretnym momencie.
I szkoda przegranych ćwierćfinalistów.
Co jednak nie zmienia faktu, że
a) trzeba na tę imprezę raz na cztery lata przygotować tak formę, żeby jej zwyżka przyszła w play-off
b) faktycznie, system z siatkówki jest trochę kulawy w porównaniu z tym z koszykówki
Ogółem spoko, dzięki za odpowiedź
"No niby co grają? Serwis - odbiór - ścina/blok, serwis - odbiór - ścina/blok, i tak wkoło macieju..."
Haha, jakbym siebie słyszał kiedy oglądałem mistrzostwa świata w Japonii (Polska tam dotarła do finału, ale wtopiła z Brazylią z tego co kojarzę) > to było moje ostatnie podejście do siatkówki, nic tylko się pod tym podpisać.
Tak schematycznej gry zespołowej to chyba nie ma...
oczywiście może się to komuś podobać i chwała kibicom za to, bo akurat kibicie odwalają świetną reklamę i przyjemnie się widzi, że sport może pozytywnie łączyć
Nigdy nie zapomnę, jak przez jedną z głównych ulic w centrum Katowic przechodził sobie spokojnie kibic Brazylii, a wokół masa Polaków w ogródkach piwnych i pełen spokój.