Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Ciekawostki sportowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dzisiaj Polacy się w pełni zrehabilitowali za kompromitację w Austrii i dość sensacyjnie pokonali po bardzo dobrej grze Niemców w Bonn. Za wcześnie postawiłem na nich krzyżyk, a oni pokazali dziś koszykówkę na naprawdę fajnym poziomie. Sukces cieszy tym bardziej, że Polacy musieli radzić sobie z sędziami, którzy nachalnie pomagali Niemcom, co w ostatniej kwarcie wyglądało już dość komicznie. Nawet komentatorzy PSN mówili, że nasi nie mogą dać się sprowokować sędziom, którzy robią wszystko, żeby gospodarze wygrali.
Sypię głowę popiołem póki co, ale trzeba tą dobrą dyspozycję przekuć jeszcze na zwycięstwa z Austrią i Luksemburgiem i będzie elegancko Smile
No i tak jak pisałem. Wczoraj widzieliśmy zupełnie inny zespół, który w III kwarcie zagrał na najwyższym europejskim poziomie. Ponitka robił to, co do niego należało czyli trafiał seriami za trzy punkty. Awans już prawie pewny. Na sam Eurobasket trzeba będzie zrobić najlepszą formę, bo będą to też bezpośrednie kwalifikacje na Igrzyska w Rio.
No ja się cieszę, że się pomyliłem. Tylko teraz trzeba dopełnić formalności w niedzielę i środę z Austrią. Oby się udało. Myślę, że na Eurobasket wrócą jeszcze Gortat, Lampe, może Kelati, Szubarga, dodać do tego Ponitkę, Cela (z formś wczoraj), Waczyńskiego (z formą wczoraj) i drużyna wydaje się być naprawdę solidna.
A co myślicie o siatkówce? Kurek nawet w słabszej formie dawał dużo drużynie.
Uważam, że polskiej męskiej siatkówki, która jest w fazie odmładzania składu nie stać na rezygnowanie z takiego zawodnika jak Kurek przed najważniejszą imprezą w historii polskiego volleya. Ogólnie mam wrażenie, że Antiga nie lubi Kurka jeszcze z czasów kiedy razem grali w Skrze. Pamiętam wielki transfer Kurka z Kędzierzyna do Bełchatowa i jak doświadczony Francuz wielokrotnie opieprzał bez mydła młokosa. Podobna sytuacja jak z Ignaczakiem i Drzyzgą jr. Ja też nie lubię Kurka, bo jest bufonem, ale nie mamy w tej chwili mocniejszej opcji w ataku i na zagrywce. Wlazły jest strasznie chimeryczny i zdarzają mu się naprawdę karykaturalne występy. Ogólnie nie mam wielkich oczekiwań co do występu naszych na mistrzostwach. Miejsce w pierwszej 8 uznam za dobry wynik.
Ja już się wypowiedziałem na temat Kurka. Jeśli chodzi o same mistrzostwa, to mamy potencjał na strefę medalową, ale niestety sami sobie zabieramy największe atuty przez jakieś osobiste sympatie, lub zaciskanie pasa, co przy dochodach z meczów naszej reprezentacji jest znakiem zapytania. Wybór na trenera był kontrowersyjny, ale jakoś go zaakceptowałem, choć jakby dziś na sterach naszego okrętu stali wolni Alekna czy McCutcheon byłbym spokojniejszy. Liga Światowa wyglądała nieźle w naszym wykonaniu, jednak szału nie było. Miałem ogólnie wrażenie, że Antiga nie wie co robi i się trochę pogubił, a dezycja o odstrzeleniu Kurka tylko te przemyślenia spotęgowała. Zwycięstwo z Rosją nic nie zmienia. Organziacja mistrzostw też zostawia wiele do życzenia. Najpierw okazuje się, że mecze pierwsze mecze będziemy grali na 3-tysięczniku (popraw Martin jak coś Tongue ) we Wrocławiu, a wolne mamy hale w Gdańsku, Katowicach, Bydgoszczy, Łodzi, Krakowie... Potem to zamieszanie z transmisją turnieju i beznadziejna postawa rządu... Póki co wszystko jest jedną wielką klapą, miało być wielkie siatkarskie święto, które odbije się echem w całym kraju, a na razie wszystko zapowiada się na klęskę, łącznie z wynikiem sportowym...
W I fazie grupowej uważam, że jesteśmy wygrać 4 mecze. Serbia niestety wydaje się być poza naszym zasięgiem. Myślę, że ten nieprawdopodobny Atanasijević zrobi różnicę, do tego dojdzie presja pierwszego meczu i grania na Narodowym. Pierwszy dzień święta zamieni się w horror. Póżniej Australię jednak powinniśmy pokonać. Kamerun, Wenezula to raczej formalność, no i ta Argentyna. Może być cholernie ciężko, ale jednak zakładam, ze wygramy. W II fazie grupowej wejdziemy więc z jednym 2 zwycięstwami i porażką. Nasza grupa łączy się z najtrudniejszą grupą, grupą D. A więc realni rywale w tej fazie - Włochy, USA, Iran, Francja. Zajęcie miejsca w pierwszej trójce i awansu do III fazy grupowej będzie moim zdaniem olbrzymim sukcesem, i choć kibicuję naszym, żeby im się udało ten awans wywalczyć mam wielkie wątpliwości. A więc miejsca 7-16 będą naszym udziałem, moim zdaniem Smile
Na tych mistrzostwach ciagle jest ta zryta, kunktatorska zasada malych punktow? I dalej sa opcje kombinowania z kim tu przegrac zeby nie wpasc na koksow pozniej? Zmienilo sie cokolwiek zlego w tym regulaminie?


Z innej bajki:
US Open za cztery dni, faworytów dwóch, faworytek... kilkanaście (?), ale ja mam wrażenie, że cały świat prócz Serbii czeka na 18-tkę.
Nadal nie wystartuje, Murray po kontuzji pleców jest nikim, Djoković nie błyszczy (choć u niego 1/2 przy braku błysku to minimum) - szansa na osiemnasty Wielki Szlem skreślanego, "wypalonego" i "starego" Federera makabrycznie rosną.
Roger wygral 19 z ostatnich 21 meczów, final Toronto, puchar z Cinncinati, idealna wspolpraca z Edbergiem i nowa, poprawiajaca mankamenty Szwajcara rakieta -> wszystko sie sklada na realna szanse wysrubowania rekordu wszechczasow.

U kobiet, ciekawe co pokaze Halep, czy zagra kolejny swietny Wielki Szlem. Chcialbym zeby Errani fajnie zagrala w singlu, ale ona chyba wygra debla Wink
Isia jak to Isia, moze dojsc do polfinalu a moze odpasc w II rundzie. Moglaby w koncu wygrac tego Szlema, ale chyba nie USA. Na papierze faworytka Wozniacki, ktora zamienila sie w jakas wyscigowke i zasuwa na korcie az milo. Nie wiem co tam teraz z Serena sie dzieje -> no ale jej nie wolno skreslac ; )
Gogolius
Nie, nie ma już tej zasady Smile Drabinka biegnie teraz zupełnie inaczej, nikt nikomu nie będzie się podkładał Tongue
Nie wiedziałem, że interesujesz się tenisem? Tyle razy zagaiłem mówiąc o tenisie i nikt nic nie odpisywał, aż w końcu zrezygnowałem.

ATP
Djoković - Federer - to będzie na 90% finał w tenisie. Po prostu patrząc na dyspozycję tych zawodników trudno sobie wyobrazić coś innego, choć w Toronto i Cincinnati Serb zawiódł. Zupełnie się nie zgodzę, że Murray po kontuzji pleców jest nikim. Sam w wywiadach przyznawał, że ten rok odpuszcza i gra tylko dlatego, żby utrzymać sie w pierwszej dwudziestce rankingu ATP, najchętniej by w ogóle nie grał, ale nie może sobie na to pozwalić. Pewnie zrobi swoje, dojdzie do pół/ćwierćfinału i dostanie baty jak w Wimbledonie z Rafaelem Nadalem. Ferrer może być groźny. Będąc w kiepskiej formie doszedł aż do finału w Kanadzie, gdzie zagrał całkiem fajny mecz. Jeśli jednak miałbym wskazać kogoś, kto przy dobrych wiatrach mógłby zagrozić tej dwójce to jest Grigor Dimitrov. Gość gra fantastyczny tenis, taka mała miniaturka Federera z najlepszych lat. Świetny technicznie, na dodatek znajdujący się w kapitalnej dyspozycji, Byłem w lekkim szoku widząc jego porażkę z naszym Jurkiem Janowiczem, ale nie wychodziło mu wtedy po prostu nic. Jestem pewien, że w tym czy przyszłym roku zdobędzie w końcu Wielkiego Szlema. Groźni mogą być jeszcze John Isner, Ernests Gulbis, Tsonga, ja liczę też na niezły występ Jurka Janowicza, bo gra całkiem fajny turniej w Winston Salem, gdzie dziś po północy zmierzy się w półfinale z Samem Querreyem. Jest w naprawdę dobrej formie, a wczorajsze dość niespodziewane zwycięstwo 6-4 6-2 w kapitalnym stylu z królem Challengerów, mającym 25 zwycięstw z rzędu Belgiem Davidem Goffinem. Martwi tylko trochę serwis Jurka, który już nie sieje tak spustoszenia jak w przeszłości. W pierwszej rundzie zagra z Serbem Dusanem Lajoviciem i jak na moje jest to średnie losowanie. Serb należy do tenisitów defensorów, z którymi Jurek jednak nie lubi grać. Ale ulubioną powierzchnią Dusana jest mączka, więc Polak powinien w czterech setach wygrać to spotkanie. Jednak później mogą zacząć się schody. W 2. rundzie rywalem Jerzego będzie najprawdopodobniej Kevin Anderson, który powinien poradzić sobie z Pablo Cuevasem. Kevin jest świetnym tenisistą, i jak będzie miał swój dzień jest nie do zatrzymania. Świetny serwis, znakomity forehand - będzie ciężko. W kolejnej rundzie czekać będzie np. Marin Cilić, więc każde zwycięstwo będzie bardz cenne.
Liczę też na udział w pierwszej rundzie Michała Przysiężnego, który w decydującym meczu o awans zmierzy się z Japończykiem Tatsumą Ito. Dobry tenis Ito to już trochę przeszłość, ale nie byłbym pewny zwycięstwa Ołówka. Nie teraz, kiedy gra tak przeciętnie, choć w ostatniej meczu bardzo pewnie pokonał solidnego Kravchuka. Jednak zwycięstwo Tatsumy nad Alexem Bogomołovem Jr jest bardziej wartościowe.
W deblach faworytem jest para Bryan/Bryan, z małym dopiskiem, że są oni w słabej dyspozycji, Ktoś może ich zdetronizować. Ja bym nieśmiało wskazał na parę Peya/Soares, grającą najlepiej w ostatnich tygodniach.

WTA
U kobiet jest sytuacja dużo mniej klarowna. Zdecydowane faworytki jak Williams i Azarenka albo borykają się z problemami osobistymi (Amerykanka), albo z kontuzjami (Białorusinka). Faworytek jest kilka, Williams wracająca do niezłej dyspozycji, co pokazała zwyciężając w Cincinnati, Sharapova, Halep, Kvitova, to chyba główne potencjalne zwyciężczynie. Mogą im zagrozić grająca ostatnio kapitalnie Aga Radwańska, może zawsze groźna Ana Ivanović (Heart), Eugenie Bouchard, może któraś z tenisistek młodego pokolenia. Fajne szansę ma Polka, fajna drabinka aż do 4 rundy. Najpierw słabiutka Fichman (choć trochę fizolka, jak będzie trafiać to może być horror), później któraś z Chinek Peng lub Zheng, a w kolejnej niby najwyżej rozstawioną jest Roberta Vinci, ale ona nie przebrnie do tej rundy. Jeśli miałbym wskazać rywalkę strzeliłbym w Rumunk Irinę Begu, najsolidniej mi wygląda z pań Vinci, Ormachea, Soler Espinoza i Begu. Dalej póki co nie ma co patrzeć. Co do Errani, raz nie na tej nawierzchni, dwa nie z tą formą, trzy nie z tą drabinką. Pierwsza runda z Flipkens, druga z Giorgi i już gdzieś tu Włoszka odpadnie. Liczę na dobry występ Kasi Piter (Heart), która wreszcie nie trafiła w 1. rundzie na faworytkę turnieju, Najpierw zmierzy się z kwalifikantką, później ew. z Amerykanką Mirandą Keys, która przy jej dobrej grze jest w zasięgu Kasi. Trzecia runda oznaczałąby koniec, ale o byłby i tak wielki sukces. Być może zagra jeszcze w drabince głównej Paula Kania, ale mierzy się w ostatniej rundzie kwalifikacji z Rosjanką Anastasją Pavlovą, więc faworytką nie jest. Ale na pewno jest w stanie zwyciężyć. Nie wiadomo kto byłby jej rywalką w 1. rundzie, ale niech ogra Pavlovą, co będzie jej sukcesem. Przypominam sobie jej świetny mecz z Na Li na RG (lub Wimbledonie),gdzie w 1. secie miała 5-4 i swój serwis, ale się dziewczynina zdenerwowała. Jeśli zagra na takim poziomie jak wtedy + wytrzyma presję ja jestem optymistą. Szkoda Magdy Linette, na Urszulę w ogóle nie liczyłem. Ja trzymam kciuki dodatkowo za Donnę Vekić (Heart) i Alize Cornet (Heart)
W deblach stawiam na Errani/Vinci, bądż Black/Mirza. Mogą zaskoczyć jeszcze Peng/Hsieh, bądź Makarova/Vesnina jednak to wszystko Smile

Rozpisałem się troszkę, ale wiecie, tenis powoli awansuje u mnie na sport listę sportów nr 1-2, pewnie podczas trwania US Open się w ogóle nie wyśpię, ale na pewno będzie warto!
Ja ogólnie tenisem interesuję się bardzo powierzchownie, a kobiecego to już w ogóle nie śledzę od dobrych kilku lat. Może i jest na co popatrzeć, ale na pewno nie w grze, gdzie dominują zawodniczki stosujące zasadę: "Bomba zza końcowej i zobaczymy co się stanie". Kiedyś tylko siostry Williams stosowały tę metodę, ale dodatkowo były świetne technicznie i potrafiły zagrać kombinacyjnie. Były też zawodniczki o technice wręcz książkowej jak Hingis czy Dementiewa. Teraz w "erze trzech betoniar" czyli Sereny, Szarapowej i Azarenki ta dyscyplina stała się po prostu nudna i jednowymiarowa. Dodatkowo zawodniczki, które od czasu do czasu rozbijają ten układ grają bardzo podobnie poza paroma wyjątkami. U mężczyzn liczę na zwycięstwo Rogera, którego już wielu skreśliło po ubiegłorocznej porażce w Rolland Garros z Tsongą. Tymczasem Szwajcar pokazuje, że znowu trzeba się z nim liczyć.
Juve, boks, tenis, wielka trojca ; )
Z tenisem mam ten problem ze nie mam czasu go ogaladac, bo mecze leca w dni robocze a jak sa gdzies daleko to w ogole, noc to ja moge zarwac w weekend i nic wiecej. Ale rankingi, newsy to sledze na biezaco. No i uwazam ze tenis to najlepsza skladowa WATTS na eurosport Big Grin

Murraya na wyrost nazwalem nikim, po prostu nalezal do wielkiej czworki a teraz to jest poziom Isnera, Tsongi czy Ferrera a wiec zaplecze scislego topu (ktory w ATP jest bardzo scisly).

Co do Janowicza... nie znam go z bliska, ale on cos ma chyba z cialem nie tak, bo za cholere nie wtrzymuje tenisowego zycia. Zagra 3 mecze zrzedu na swietnym poziomie a potem wpadka. Potrafi miec dol fizyczny, odpasc szybko (dluzsza przerwa od meczów) i znow zaskoczyc swietna forma. Ja bede zdziwiony jak zagra cztery dobre mecze z rzedu. Do tego mentalnosc/psychika ktora jest dla niego obosieczna: jak mu idzie to dostaje power up i wskakuje na jeszcze wyzszy poziom, ale wystarczy pare bledow i zamiast sie uspokoic to wszystko leci mu na leb na szyje.
To wszystko + wlasnie slaba drabinka -> jak go zobacze w 4. rundzie to bede (pozytywnie) zaskoczony.

Co do kobiet to od dawna kibicuje Kvitovej, Erran, Agnieszce i od parunastu miesiecy Halep -> kazde ich zwyciestwo mnie ucieszy. Jak juz mam ogladac jakis mecz to wole kobiety bo ciekawiej sie na to patrzy, u panów tylko mecze koksów.
Azarenka? Niiieeee, mam wrazenie ze ona nie dojdzie do drugiego tygodnia imprezy.
Przekierowanie