Dokładnie, Igła ma to coś co powoduje, ze jest liderem nie tylko na boisku. Dlatego na niego stawiam. Myślę, że nie ma wielkiej różnicy między nim, a Wojtaszkiem, ale jednak ten charakter sprawia, ze to Igła jest nr 1
Dlaczego Możdżonek? Wrona jest świetny, dobrze czyta grę, jedyne do czego mogę się przyczepić, to psucie prostych piłek w ataku
Dla mnie jest to bardzo solidny, może nawet podstawowy zawodnik, ale jednak Możdżonek bardziej kojarzy mi się z solidnością i taką wirtuozerią, jeśli chodzi o środek siatki. Ma większy zasięg w bloku jak i w ataku, a w dodatku był kapitanem pod wodzą Anastasiego, więc jakiś wpływ na chłopaków też pewnie ma.
Ale raczej obaj to poziom światowy, jeśli zagra Wrona, nie będę się kłócił z trenerem.
Jest tyle spotkań do rozegrania, że każdy będzie miał okazję się wykazać. Wyobraźcie sobie hymn a cappella na Narodowym przy kilkudziesięciu tysiącach ludzi... Ciekaw jestem zachowania piłki przy tak ogromnej przestrzeni...
Ogląda ktoś finał Pucharu Polski w piłce ręcznej? Kapitalne widowisko.
Nie oglądam, bo oczywiście nie mam gdzie, ale "święta wojna" to zawsze są świetne mecze. Spodziewałem się co prawda większej dominacji VIVE, jeśli chodzi o sam wynik, ale i tak chyba to wygrają.
Canelas to dla mnie lepszy trener niż Dujszebajew, choć kiedyś miałem ostrą spinkę z gościem, który twierdził, że Manolo to słaby trener, któy osiąga wyniki tylko wtedy jak ma wybitnych zawodników
Vive jedną bramką po rzucie na 3 sekundy przed końcem. Światowy poziom meczu.
Jak się spodziewałem, doświadczenie i obycie wystarczyło w końcówce. Szkoda mi Płocczan, zawsze fajnie jest jak wygrywa "ten słabszy"
No cóż, brawa VIVE. Jak mówisz, że był taki światowy mecz, to szkoda, ze nie zagrali podobnie w LM, gdzie już dawno poodpadali. Na własne życzenie zresztą.
Dziś kapitalny finał WTA w Katowicach. Cornet z Giorgi stworzyła wielkie widowisko. Poziomem, dramaturgią, zmiennością sytuacji to finał Wimbledonu by się nie powstydził.
Najlepszy mecz w tym sezonie w WTA akurat u nas. Super
Wiesz doświadczenia to i Wiśle nie można odmówić. Wyjściowy skład mają silny ale ławki trochę brak.
Też prawda, ale jednak tacy ludzie jak Aguinagalde, Cupić czy Buntić to rozegrali zdecydowanie więcej poważnych meczów niż choćby Nenadić, Zrnić czy Syprzak. Wisła ma bardzo mocny skład, ale do VIVE to jej jeszcze daleko. I tak dzisiaj dzielnie powalczyła
Marcin Lijewski i Mariusz Jurkiewicz dziś fajnie pograli. Żeby jeszcze z jeden konkurencyjny zespół w naszej lidze się pojawił to byłoby okey. Między dwiema potęgami a resztą stawki jest ogromna różnica.
Obawiam się, że żaden już nie dołączy na taki poziom. Nie to zainteresowanie w konkretnych miastach co w Kielcach i w Płocku, a i sponsorzy dość średnio się palą, by w ręczną inwestować. Musi nam wystarczyć to co jest, a i tak jest lepiej niż kilka lat temu. Reszta niech skupi się na dostarczaniu do kadry i do VIVE i Wisły najlepszych młodych polskich zawodników, bo okazuje się patrząc na nasze mecze reprezentacyjne, że po odejściu filarów nie musi być tak źle jak się wydawało. Pamiętam jak jeszcze 2-3 lata temu przegrywaliśmy w juniorach ze Szwedami w dwumeczu ponad 40 golami. A na zeszłotygodniowym turnieju pokazało się kilku fajnych chłopaków. Spodziewałem się szybkiego zgonu handballa po tych sukcesach drużyny Wenty, ale nie musi być tak źle.