I znów Kasai na podium. Gość jest niesamowity.
Ale nie o tym... Dziś zaczynają się mistrzostwa Europy w piłce ręcznej, tym razem w męskim wydaniu. Polacy trafili jak to sami określili do "grupy śmierci" - grupy z Serbią, Francją i Rosją. Lecz lepiej jest skupić się na naszych chłopakach. Ja optymistą nie jestem, jestem totalnym przeciwnikiem trenera Bieglera, dla którego największą do tej pory pracą była posada TRENERA BRAMKARZY reprezentacji BRAZYLII... Człowiek bez nazwiska, bez charyzmy, taki nijaki. Ja rozumiem, że jest to szkoleniowiec przede wszystkim tani, ale bez jaj... A sami zawodnicy też już widać, że są zmęczeni kadrą. Tacy ludzie jak bracia Jureccy, Lijewski, Bielecki mają już dość kadry i raczej nie oddadzą za tą drużynę życia. Do tego skrzydłowi... Od lat nie mieliśmy skrzydłowego na najwyższym poziomie, a teraz trener lekką ręką rezygnuje z dwóch najlepszych skrzydłowych jakimi dysponujemy, bo mu nie pasują do koncepcji, Jak widzę na skrzydłach nazwiska Wiśniewskiego, a przede wszystkim Krajewskiego i Łucaka, to nie wierzę własnym oczom. Na jakiej podstawie trener uważa, że taki Jachlewski czy Kuchczyński są gorsi? Wiem, że "on wie lepiej", ale oglądając nieraz mecze VIVE widać potencjał Jachlewskiego jako najwyższy z Polaków. Druga sprawa jest taka, że trener wziął raptem TRZECH skrzydłowych. Czyli nie mamy nawet po jednym zmienniku... A co jeśli w meczu z Serbią kontuzji nabawi się któryś z nich? Kto wtedy zagra? Może sam Biegler...
A rywale? Dla mnie silni, ale są silniejsze grupy. Francja troszkę w rozsypce i przebudowie - spokojnie do ugryzienia. Rosja - drużyna zahibernowana w jednej drużynie klubowej, niby rozumieją się bez słów, a jednak czegoś im brakuje. Serbowie - silni u siebie, słabi na wyjeździe.
W normalnej sytuacji stawiałbym Polaków jako faworytów nawet do wygrania grupy, ale dzisiaj oceniam, że możliwość jest tylko jedna. Kończymy turniej po fazie grupowej z zerema punktami na koncie.
Kolejną ważną imprezą jest Australian Open. Chętnie bym pozarywał nocki na tenis i coś może nawet wygrał na konto, ale niestety nie popatrzę ani na to, ani na ME w ręcznej prawie w ogóle.
Jednak wyniki Polaków będę śledził z uwagą. Jak zawsze Polacy liczyć będą na Janowicza i Radwańską. Jerzy jest bez formy co zaprezentował w turnieju Sydney przegrywając 2-6 2-6 ze średnim Dołgopołovem. Myślę, że nie zawalczy w tym turnieju. 2, może w porywach 3 runda to maks co osiągnie Jurek. Radwańska ma złą drabinkę, ale ćwierćfinał spokojnie uciuła. Jak to Aga, z kim ma przegrać przegra, z kim wygrać wygra. Są też inni Polacy. Kubot zagra z Davydenką, Przysiężny z Zeballosem, a Piter z Halep. Nie studiowałem dokładnie drabinki tej trójki, więc skupię się tylko na pierwszych meczach. Kubot ma szansę. Łysy Rusek to teraz fenomen. Może przegrać z 1000 w rankingu a pokonać Djokovicia. Którego Rosjanina zobaczymy? Nie wiem, nie wie tego nikt. Przysieżny jest faworytem, ale nie tak potężnym jak sugerują bukmacherzy. Horacio to solidny przeciwnik nie schodzący z pewnego poziomu. Mecz będzie wyrównany, ale Polak może wygrać przy odrobinie szczęścia. Piter to z kolei moja ulubiona polska tenisistka. Fajna, skromna, ładna dziewczyna, która poczyniła spore postępy w zeszłym sezonie. Jednak Halep jest bardziej silna. Nie wiem co z formą Rumunki, bo w Sydney wypadła fatalnie, ale jednak postawię na Simonę. Jednak liczę na niespodziankę i życzę Kasi wspaniałego turnieju
