Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Ciekawostki sportowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Oni dzisiaj nie skończą Sad Szkoda mi ich...
Przy 24:24, serwuje Isner przy 0:30. Anderson upada przy odbiorze serwisu na ziemię odbijając piłkę. Podnosi się, odbija lewą ręką, dochodzi do siebie, wygrywa wymianę. Akcja turnieju, może i sezonu.
Ostatecznie przełamuje Isnera i chwilę później wygrywa 26:24, 6h35min
Djokovic z Nadalem z drugim najdłuższym półfinalem w historii Wimbledonu. Chyba nie przebija, ale też piękna batalia. I na wyższym poziomie.

A Iga Świątek wygrała juniorski Wimbledon. Widziałem jej dwa mecze na tym turnieju, gra jak seniorka, wielki potencjał.
Zakończyły się mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce na stadionie w Berlinie. Mistrzostwa bardzo udane dla Polaków.
Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na zwycięskie biegi: złoto na 800 m mężczyzn (Kszczot - dość pewnie), 400m kobiet (Święty-Ersetić na samym finiszu, fantastyczny bieg), sztafeta 4x400m kobiet (finał rozgrywany niecałe dwie godziny po finale 400m, podwójny szacun). Dodajemy rzuty (młot: Włodarczyk wygrywa u pań z brązem Fiodorow, Nowicki u panów z Fajdkiem za plecami) oraz pchnięcia ( Haratyk wygrywa u panów z Bukowieckim za plecami, u pań srebrno dla Guby która była bliska zakończenia kariery) a także srebra na 1500 (Ennaoui i Lewandowski).

Oprócz tego dobrze wyróżnić obie sztafety sprinterskie, które awansowały do finałów (ostatecznie przez nadepnięcie na linię jednego z naszych sprinterów zostali zdyskwalifikowani, trochę pechowo). Mieliśmy też dwie inne młociarki w top 5. Piąte miejsce maratonu drużynowego panów, dwóch panów w top 5 800 metrów za Kszczotem.

Absolutnie femonenalny był skok o tyczce Panów. Dwóch zawodników, którzy osiągnęli 6 metrów: Duplantis - 17-letni Szwed (mistrz świata juniorów sprzed trzech tygodni Big Grin ) i Rosjanin Morgunov.
Lavillenie rekordzista świata - fantastyczny francuski skoczek, który nigdy nie był mistrzem europy przegrał z młodzieżą.
Duplantis z Morgunovem walczą dalej, Szwed przeskakuje 6,05 z ogromnym zapasem i ostatecznie wygrywa.
Piotr Lisek osiąga fantastyczne 5,90 i nie ma medalu. Wojciechowski na miejscu piątym.

Ogólnie świetna forma Polaków, kapitalne mistrzostwa (drugie miejsce w klasyfikacji medalowej za Wielką Brytanią która wyprzedziła nas rzutem na taśmę dzięki wyraźnie wygranym szatafetom 4x100m) - oprócz medali cieszy też zaplecze. Bardzo, bardzo fajnie Smile
Jest potencjał . Przede wszsykim konkurencję siłowę . Rzut dyskiem pań : Włodarczyk i Fiodorow top 3 także na świecie. Jest jeszcze ta 4 polka. Pchnięcie pań tutaj też możliwa walka na poziomie światowym, pańów Haratyk Bukowiecki . Do tego dochodzi rzut dyskiem Małachowski i Urbanek tutaj bez formy . Ale jeśli sa w formie to jak najbardziej ścisła czołówka światowa. Tyczka zaskoczyła . Na ostatnich mistrzostwach świata do złota wystarczyło 5,70 , tutaj fonmenalny skok Liska na 5,90 i bez medalu . Zresztą mistz świata , która wygrywa wszystko dopiero 3 i to nie dlatego , że miał słabszy dzień , tylko po prostu dwóch było lepszych . 6.05 szweda po za halą wyżej tylko Bubka.
Włodarczyk i Fiodorow rzucają młotem, nie dyskiem Wink
I to są konkurencje rzutowe, a nie siłowe Big Grin
A trzecia (a nie czwarta) Polka o której mówisz to chyba Malwina Kopron (brązowa medalistka mistrzostw świata z Londynu).
Na Małachowskiego w rzucie dyskiem raczej bym już nie liczył - ewidentna zniżka formy, kiepskie ostatnie dwa lata. Igrzyska w Rio to był chyba ostatni dzwonek dla niego, na pewno jeden z najlepszych niespełnionych sportowców Polski nie tylko w lekkiej atletyce ale w sporcie w ogóle. Facet ma już 35 lat - na pewno dotrwanie w dobrej formie do Tokio 2020 byłoby niezłym wyczynem, ale medal to raczej sportowe science fiction (choć kciuki trzymam).
Warto wspomnieć, że Polacy obronili mistrzostwo świata w siatkówce Smile Coś niesamowitego, bo totalnie niespodziewanego. Przed turniejem raczej stypa, sam awans do szóstki był raczej nieosiągalnym marzeniem. Ja myślałem, że awans do tej drugiej fazy grupowej, to wszystko na co będzie nas stać. I pierwsze mecze raczej to potwierdzały. Ograliśmy Kubę, Finlandię, ale gra wyglądała tak sobie. Potem fajne, cenne zwycięstwa nad Iranem i Bułgarią, które znacznie przybliżyły nas do tej wymarzonej szóstki. Tam było bardzo źle. Tragiczny mecz z Argentyną, bardzo słaby z Francją, wydawało się, że z Serbią nie damy rady. A tam kontrowersja, bo Serbowie wyszli sobie na sparing. Mimo awansu, nastroje nie były dobre. Wydawało się, że Serbowie i Włosi nas pozamiatają. A nam odwaliło. Zaczęliśmy grać siatkę z kosmosu. Mecz z Serbią rewelacyjny, z Włochami kapitalny pierwszy set. Potem w półfinale USA, ewidentnie najlepszą drużyną obecnie - ekipą z rewelacyjną zagrywką, twardą, skuteczną, zdyscyplinowaną. Ja nie dawałem naszym żadnym szans, liczyłem, że jak podejmiemy walkę to będzie okej. A tu sensacja! Wielkie USA, USA nie do ruszenia, pokonane po jednym z najlepszych meczów siatkarskich w ostatnich latach. Finał z Brazylią wyglądał na zdecydowanie łatwiejszy. "Canarinhos" z problemami, sportowo o wiele słabsi od Amerykanów. I trochę ich pojechaliśmy, finał był formalnością. Nieprawdopodobne. Przedziwny turniej, turniej, w którym jeszcze tydzień temu wszystko wyglądało fatalnie. Nie wiem co się stało z tą drużyną w ciągu tygodnia - weszli na poziom, na który nie mieli prawa wejść, na który nie mogliśmy wejść od czterech lat.

Dużo fajnych ludzkich historii. Bartek Kurek, wieczny przegrany, gość jechany od góry do dołu zaczyna grać na poziomie, na którym był ostatni raz osiem lat temu. Niesamowity powrót.

Przedziwne, że osiągnęliśmy taki sukces w okresie przejściowym. Powoli do gry wchodzą mistrzowie świata juniorów, którzy wygrywali wszystkie turnieje mistrzowskie. Mamy wciąż młody zespół, masę utalentowanych 20, 21-latków. Dojdzie Wilfredo Leon, najlepszy siatkarz świata. Myślałem, że na top wrócimy dopiero za 2-3 lata. A tu taki klops. Fajnie! Wink
Oby za 4 lata znowu się udało, będzie hattrick Big Grin
Serio ten Wilfredo jest taki dobry?

O ile samej siatkówki nie lubię bo sama w sobie mnie nudzi, o tyle pozytywne czynniki (urlop) sprawiły, że mogłem obejrzeć trzecią fazę grupową, półfinał i finał - i nie powiem, wciągnęło mnie.
Trochę mnie rozwala że takie mistrzostwa świata to każdy z każdym przez trzy rundy, dwa mecze z Serbią pod rząd, cztery najważniejsze mecze są rozgrywane dzień po dniu, w Bułgarii grupy mają inne przepisy gry niż we Włoszech - śmiechostka.

No ale ogólnie to fajnie się oglądało i mimo, ze udało się obronić tytuł Smile
Po wczorajszym wyjazdowym zwycięstwie nad Chorwacją polscy koszykarze awansowali na tegoroczne mistrzostwa świata, które odbędą się w Chinach. Co warto podkreślić - po raz pierwszy od...52 lat!!! Ogromny sukces, brawo!
Przekierowanie