Bice z dynki Holyfielda, kiedy wchodzil w rywala na ugietych nogach, a kiedy jest blisko, to je prostuje. Ciekawa sztuczka i bardzo przydatna... luki brwiowe pekaja jak blony dziewczyn na studniowkach.
BMH
Ciekawe porównanie, ale chyba nieudane. Pasowałoby wtedy, jakby bokser miał już pęknięty łuk i później by już tylko obijali ten łuk. Wtedy to porównanie miałoy sens


Andrew Golota to też był sprytny. Kilka razy zastował coś takiego :
rywal łapał go w pas i głowę lokował pod lewą ręką Andrew na wysokości żeber. Gdy sędzia już zabierał się za rozdzielanie rzezimieszków to Andrew prawą ręką za plecami kuksańca gościowi sprzedawał

z Mollo to bodajże zastosował lub McBridem.
BMH
Hopkins podobnie z Dawsonem walczył.
Ta, Hopkins to stary faularz i tego nikt mu nie odbierze.

Przyklad z Holyfieldem, to zartobliwa aluzja do "unikalne ciosy", bo kto jak kto, ale Evander to dla mnie mistrz bicia z bani. Nawet w jakims starszym numerze "BOKSERA", ktos z redakcji napisal, ze uderzenia Holyfielda z glowy, to... sztuczka techniczna.
Ten flicker jab Hearnsa to całkiem dobra rzecz

może siły w tym takiej nie ma,przynajmniej ja nie mam,ale mając przewagę w zasięgu ramion skutecznie można przeciwnika takim czymś kąsać.