10-08-2013, 02:55 PM
Javier Fortuna vs Luis Franco
![[Obrazek: fortuna1.jpg?resize=395%2C260]](http://i0.wp.com/www.boxingnews24.com/wp-content/uploads/fortuna1.jpg?resize=395%2C260)
Data:2013-08-02
Miejsce walki: Buffalo Run Casino, Miami, Oklahoma, USA
Stawka walki: -
Sędzia punktowy 1: Chris Ritter (99-91 Franco)
Sędzia punktowy 2: David Sutherland 95-95
Sędzia punktowy 3: Jerry Griffin 96-94 (Fortuna)
Link do nagrania:http://www.youtube.com/watch?v=HmXKbQdNKBI
O walce:
Fortuna vs Franco
1.9-10
2.10-9
3.10-9
4.9-10
5.9-10
6.10-9
7.10-9
8.10-9
9.9-10
10.10-9
----
96-94
Jak dla mnie bardzo rozczarowujący występ Fortuny. Według mnie zawalczył poniżej swojego potencjału. Nie boksował, nie używał jabu, za wszelką cenę szukał KO, nie uderzał na korpus. Strasznie jednostronnie, praktycznie same sierpowe bite z daleka, lub od czasu do czasu podbródkowe. Zabrakło cierpliwości i chłodnej głowy. O ile w pojedynku z Hylandem, Fortuna zawalczył ok, sprytnie i nie głupio, do tego całkiem ciekawie dla oka, to w dwóch ostatnich walkach pokazał dosyć jednostronny i surowy boks. Owszem, jest bardzo utalentowany fizycznie, niezwykle silny i dynamiczny, ale tak boksując nie widzę jego szans z naprawdę klasowymi pięściarzami. Franco jest naprawdę niezłym bokserem, dobrze się broni i jest świetny technicznie, ale moim zdaniem ustępuje jeżeli chodzi o potencjał Fortunie. Może surowo oceniam Javiera, ale stać go na zdecydowanie lepszy boks.
Sam pojedynek wzbudził kontrowersje. W pierwszej rundzie zgasło światło i trzeba było przerwać zmagania na 10 minut. Jednak bardziej niż sama walka, kontrowersje wzbudziła punktacja. Teddy Atlas wypunktował 99-91 dla Fortuny (dla mnie z kosmosu), jeden sędzia 99-91 dla Franco (też z kosmosu), widzowie ESPN w ankiecie wytypowali 97-93 również dla Kubańczyka. DiBella i Rafael stwierdzili, że Fortuna został obrabowany ze zwycięstwa, kiedy przeglądając fora internetowe widziałem kilka opinii, że wygrać powinien Franco. Tyle punktacji ile kibiców. Prawda jest taka, że walka była bardzo wyrównana, żaden z pięściarzy nie dominował. Franco świetnie unikał sierpów Fortuny i chyba trochę więcej trafił, ale za to ciosy Javiera siały większe spustoszenie, a poza tym narzucał on styl walki. Ostatecznie walka bardzo bliska remisu i taki rezultat uważam za sprawiedliwy. Jedynie sędzia od 99-91 dla Franco wygłupił się, reszta punktacji jest ok. Remis nikogo nie skrzywdził.
Miejsce walki: Buffalo Run Casino, Miami, Oklahoma, USA
Stawka walki: -
Sędzia punktowy 1: Chris Ritter (99-91 Franco)
Sędzia punktowy 2: David Sutherland 95-95
Sędzia punktowy 3: Jerry Griffin 96-94 (Fortuna)
Link do nagrania:http://www.youtube.com/watch?v=HmXKbQdNKBI
O walce:
Fortuna vs Franco
1.9-10
2.10-9
3.10-9
4.9-10
5.9-10
6.10-9
7.10-9
8.10-9
9.9-10
10.10-9
----
96-94
Jak dla mnie bardzo rozczarowujący występ Fortuny. Według mnie zawalczył poniżej swojego potencjału. Nie boksował, nie używał jabu, za wszelką cenę szukał KO, nie uderzał na korpus. Strasznie jednostronnie, praktycznie same sierpowe bite z daleka, lub od czasu do czasu podbródkowe. Zabrakło cierpliwości i chłodnej głowy. O ile w pojedynku z Hylandem, Fortuna zawalczył ok, sprytnie i nie głupio, do tego całkiem ciekawie dla oka, to w dwóch ostatnich walkach pokazał dosyć jednostronny i surowy boks. Owszem, jest bardzo utalentowany fizycznie, niezwykle silny i dynamiczny, ale tak boksując nie widzę jego szans z naprawdę klasowymi pięściarzami. Franco jest naprawdę niezłym bokserem, dobrze się broni i jest świetny technicznie, ale moim zdaniem ustępuje jeżeli chodzi o potencjał Fortunie. Może surowo oceniam Javiera, ale stać go na zdecydowanie lepszy boks.
Sam pojedynek wzbudził kontrowersje. W pierwszej rundzie zgasło światło i trzeba było przerwać zmagania na 10 minut. Jednak bardziej niż sama walka, kontrowersje wzbudziła punktacja. Teddy Atlas wypunktował 99-91 dla Fortuny (dla mnie z kosmosu), jeden sędzia 99-91 dla Franco (też z kosmosu), widzowie ESPN w ankiecie wytypowali 97-93 również dla Kubańczyka. DiBella i Rafael stwierdzili, że Fortuna został obrabowany ze zwycięstwa, kiedy przeglądając fora internetowe widziałem kilka opinii, że wygrać powinien Franco. Tyle punktacji ile kibiców. Prawda jest taka, że walka była bardzo wyrównana, żaden z pięściarzy nie dominował. Franco świetnie unikał sierpów Fortuny i chyba trochę więcej trafił, ale za to ciosy Javiera siały większe spustoszenie, a poza tym narzucał on styl walki. Ostatecznie walka bardzo bliska remisu i taki rezultat uważam za sprawiedliwy. Jedynie sędzia od 99-91 dla Franco wygłupił się, reszta punktacji jest ok. Remis nikogo nie skrzywdził.
Wolna sobota, kobieta u teściowej a mi się już nudziło. Obejrzę sobie boks - lekarstwo na wszystko 